Wpisy archiwalne w kategorii
Solo
Dystans całkowity: | 13883.98 km (w terenie 2058.68 km; 14.83%) |
Czas w ruchu: | 567:49 |
Średnia prędkość: | 24.37 km/h |
Maksymalna prędkość: | 4674.00 km/h |
Suma podjazdów: | 4471 m |
Maks. tętno maksymalne: | 226 (116 %) |
Maks. tętno średnie: | 189 (97 %) |
Suma kalorii: | 281556 kcal |
Liczba aktywności: | 298 |
Średnio na aktywność: | 46.59 km i 1h 54m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 9 listopada 2008
Kategoria Solo
km: | 66.43 | km teren: | 25.00 |
czas: | 02:57 | km/h: | 22.52 |
Znów pogoda miała dzisiaj sporo do zaoferowania, po nocnym deszczu rano świeciło słońce i zachęcało do wyjścia z domu. W pewnym momencie trochę się chmurzyło, ale na szczęście niegroźnie i nic nie spadło na głowę. Tak się zastanawiałem gdzie pojechać i wybór padł na mocno wyjeżdżoną już trasę. Na początku asfaltowo do Olsztyna przez Kręciwilk, szlak rolkowy i Skrajnicę. Tam na zielony pieszy w Sokole Góry i do Zrębic skąd czerwonym pieszym do Złotego Potoku. W alei Klonowej spotkałem Jacka krótka rozmowa i każdy ruszył w swoim kierunku. Szlakiem ku źródłom właśnie w kierunku źródełek Wiercicy i asfaltowo przez Siedlec i Krasawę z powrotem do Zrębic, znowu zielonym pieszym do Olsztyna, ale tam tym razem na żółty pieszy w kierunku domu.
Dane:
Dst: 66,43
Time: 2:56:55
Avs: 22,53
Max: 36,22
Dane:
Dst: 66,43
Time: 2:56:55
Avs: 22,53
Max: 36,22
Czwartek, 6 listopada 2008
Kategoria Solo
km: | 51.45 | km teren: | 15.00 |
czas: | 02:15 | km/h: | 22.87 |
Niestety pogoda coraz bardziej pasuje do kalendarza, dzisiaj typowo listopadowo, tylko temperatura nie najgorsza, bo względnie ciepło i co najważniejsze nie padało. Powietrze jednak bardzo wilgotne, a przez cały dzień utrzymywała się mgła, miejscami nawet dość gęsta, a widoczność spadała do ok 200-300 m. Nie miałem koncepcji na trasę, a i zapału jakoś było niezbyt wiele, prawdę mówiąc to mi się nie chciało. Całe szczęście, że się znam i wiem, że jak już się ruszę to jest spoko, a jeśli leń zwycięży to potem jestem na siebie zły. Na początku pokręciłem w stronę centrum i tam wjechałem na czerwony rowerowy, nim cały czas przez Mirów, Zieloną Górę i Kusięta do Olsztyna. Spontaniczne spotkanie z górką w Biskupicach, gdzie wspomniana mgła była najbardziej gęsta. Zjazd do Sokolich Gór, wskoczyłem na żółty pieszy, przez Sokole i dalej szlakiem aż na Kręciwilk, stamtąd już standard asfaltem do domu.
Dane:
Dst: 51,45
Time: 2:14:43
Avs: 22,91
Max: 46,74
Dane:
Dst: 51,45
Time: 2:14:43
Avs: 22,91
Max: 46,74
Środa, 5 listopada 2008
Kategoria Solo
km: | 62.59 | km teren: | 22.00 |
czas: | 02:42 | km/h: | 23.18 |
Wolne popołudnie spędzone w siodle. W ramach urozmaicenia kolejny raz starałem się ominąć Olsztyna, choć niestety się nie udało. Początkowo na żółty pieszy, później niebieski rowerowy w kierunku Poraja, nieoznaczoną ścieżką do Zawodzia i wizyta nad stawami, później przez Kamienicę Polską do Jastrzębia. Wizyta nad zalewem w Poraju i kilka fotek, niestety tylko telefonem. Następnie do "centrum" Poraja, Choroń, Biskupice, wjazd na żółty pieszy do Sokolich, do wspomnianego Olsztyna i przez Skrajnicę i szlak rolkowy do domu.
Dane:
Dst: 62,59
Time: 2:42:29
Avs: 23,11
Max: 44,30
Fotki:
Dane:
Dst: 62,59
Time: 2:42:29
Avs: 23,11
Max: 44,30
Fotki:
Niedziela, 2 listopada 2008
Kategoria Solo, >100
km: | 102.28 | km teren: | 0.00 |
czas: | 03:49 | km/h: | 26.80 |
Wolna niedziela, piękna pogoda więc nie sposób usiedzieć w domu. Nie miałem zbyt sprecyzowanej koncepcji trasy, a jedynie co miałem zaplanowane to odwiedzić Węglowice, małą miejscowość, gdzie wiele lat temu byłem na koloniach letnich. Dzisiaj jazda asfaltem, ale nie tylko bo po drodze trafiały się ścieżki rowerowe z kostki no i kawałek szutru. Z domu wyjechałem w kierunku zachodnim do Konopisk, Boronowa, później przez Olszynę, Kalinę, gdzie zniszczenia po sierpniowej trąbie powietrznej są chyba dużo większe niż w odwiedzonej w piątek Blachowni. Na pasie szerokości sporo ponad 100 metrów ostały się naprawdę tylko nieliczne drzewa, a i one nosiły ślady ogromnej siły wiatru. Zatrzymałem się zrobić kilka zdjęć, patrząc na zniszczenia człowiekowi robi się głupio kiedy uświadomi sobie jaką siłą dysponuje natura.
Z Kaliny pojechałem przez Herby do wspomnianych wcześniej Węglowic, a tam przypadkowe spotkanie z Jurczykiem, krótka rozmowa i każdy ruszył w swoją stronę. Pokręciłem się trochę po Węglowicach i udałem się w kierunku Wręczycy, tam w miejscu, gdzie mogłem skręcić w kierunku Częstochowy postanowiłem wykręcić coś więcej i pojechałem w kierunku Kłobucka, później przez Łobodno, Kamyk, Białą do Częstochowy, aby wykonać założony w trasie plan pojechałem do domu mocno okrężną drogą, zahaczyłem o Hutę poszukać jeszcze kilku kilometrów i przez Kucelin wróciłem do domu.
Plan wykonany, w dodatku z naprawdę dobrą, jak na mnie średnią, zresztą myślę, że przy kapciach 2,1 to naprawdę dobra średnia na takim dystansie.
Dane wycieczki:
Dst: 102,28
Time: 3:48:49
Avs: 26,82
Max: 40,41
I foty z trasy:
Też rower, ale jaka zabawa ...
Zniszczenia w Kalinie, sporo już posprzątane ale i tak widok daje pojęcie o sile natury:
Z Kaliny pojechałem przez Herby do wspomnianych wcześniej Węglowic, a tam przypadkowe spotkanie z Jurczykiem, krótka rozmowa i każdy ruszył w swoją stronę. Pokręciłem się trochę po Węglowicach i udałem się w kierunku Wręczycy, tam w miejscu, gdzie mogłem skręcić w kierunku Częstochowy postanowiłem wykręcić coś więcej i pojechałem w kierunku Kłobucka, później przez Łobodno, Kamyk, Białą do Częstochowy, aby wykonać założony w trasie plan pojechałem do domu mocno okrężną drogą, zahaczyłem o Hutę poszukać jeszcze kilku kilometrów i przez Kucelin wróciłem do domu.
Plan wykonany, w dodatku z naprawdę dobrą, jak na mnie średnią, zresztą myślę, że przy kapciach 2,1 to naprawdę dobra średnia na takim dystansie.
Dane wycieczki:
Dst: 102,28
Time: 3:48:49
Avs: 26,82
Max: 40,41
I foty z trasy:
Też rower, ale jaka zabawa ...
Zniszczenia w Kalinie, sporo już posprzątane ale i tak widok daje pojęcie o sile natury:
Czwartek, 30 października 2008
Kategoria Solo
km: | 66.46 | km teren: | 0.00 |
czas: | 02:38 | km/h: | 25.24 |
Piękna październikowa pogoda nie skłania do siedzenia w domu, wiatr dzisiaj zapodawał bardzo mocno i chwilami przy bocznych podmuchach było ciekawie. To co było dużym plusem to fakt, że ów wiatr był ciepły i kiedy wiał w twarz to mocno spowalniał, ale nie powodował uczucia zimna. Trasę wybrałem tak, żeby wiało mi w plecy w drodze powrotnej, wprawdzie w trakcie jazdy mocno się zmieniła, ale założenia pozostały. Zmiana spowodowała, że zarówno do celu jak i z powrotem jechałem tą samą trasą. Dzięki panującym dzisiaj warunkom zmieniłem też kierunek i pierwszy raz od długiego czasu nie startowałem na południe w kierunku Huty. Tak więc korzystając z południowo-zachodniego wiatru pojechałem właśnie na zachód, by początkowo kręcić pod wiatr. Na początku przez Dźbów, Wygodę do Konopisk, stamtąd Boronów i Koszęcin, wizyta nad stawem, chwila na zamku i powrót do domu tą samą trasą. Ta część jazdy znacznie przyjemniejsza kiedy wiatr wspomaga a na zegarku rzadko poniżej trójki z przodu.
Dane:
Dst: 66,46
Time: 2:37:45
Avs: 25,28
Max: 48,86
Dane:
Dst: 66,46
Time: 2:37:45
Avs: 25,28
Max: 48,86
Niedziela, 26 października 2008
Kategoria Solo, Z Ekipą
km: | 59.00 | km teren: | 25.00 |
czas: | 02:44 | km/h: | 21.59 |
Pogoda cud miód więc nie sposób było zostać dzisiaj w domu, od samego rana słonecznie i zdecydowanie cieplej niż choćby wczoraj. Fakt faktem wiatr trochę mocny, ale nie przeszywał zimnem więc źle nie było. Trasa niezbyt długa i a tempo spokojne, generalnie dzisiaj delektowałem się już nie gorącymi ale ciepłymi i przyjemnymi promieniami jesiennego słońca. Początek jak zawsze, Kręciwilk, tam wjazd na chwilę na żółty pieszy, następnie niebieskim rowerowym do Poraja, później Przybynów, Zaborze, Biskupice, Zrębice, wjazd do Sokolich na zielony pieszy i do Olsztyna, tam spotkałem Jacka i Martę, którzy też jechali w kierunku domu, razem pokręciliśmy przez Skrajnicę i Kręciwilk.
Dane wycieczki:
Dst: 59,00
Time: 2:43:32
Avs: 21,65
Max: 52,18
Dane wycieczki:
Dst: 59,00
Time: 2:43:32
Avs: 21,65
Max: 52,18
Środa, 22 października 2008
Kategoria Solo
km: | 38.30 | km teren: | 12.00 |
czas: | 01:38 | km/h: | 23.45 |
Bardzo miło bo otrzymałem prezent w postaci wolnego przedpołudnia, pogoda bardzo przyjemna więc nie było się na czym zastanawiać. Wprawdzie czas ograniczony, ale 2 wolne godziny lepsze niż nic. Trasa zróżnicowana z przewagą asfaltu< na początek na Kręciwilk, żółty pieszy, Olsztyn, króciutka pętla w Sokolich, Kusięta, Kręciwilk i dom.
Dane:
Dst: 38,30
Time: 1:37:45
Avs: 23,51
Max: 44,73
Dane:
Dst: 38,30
Time: 1:37:45
Avs: 23,51
Max: 44,73
Wtorek, 21 października 2008
Kategoria Nocna Jazda, Solo
km: | 50.24 | km teren: | 15.00 |
czas: | 02:07 | km/h: | 23.74 |
Pogoda znowu zrobiła się miła, wczoraj nie miałem niestety czasu i możliwości żeby się ruszyć. Dzisiaj też myślałem, że będą nici ale prezent w postaci odwołanych zajęć zmienił moje plany na popołudnie, zresztą bardzo pozytywnie. Z domu wyszedłem dopiero po 16 więc czasu zbyt dużo nie było, ale wystarczająco żeby coś pokręcić. Ruszyłem na pętlę przez Kręciwilk, żółty pieszy, Olsztyn, Biskupice, Zrębice, Sokole Góry, Olsztyn, Kusięta i znowu Kręciwilk. Dzisiaj pierwszy raz miałem okazję pokręcić z pulsometrem i muszę przyznać, że całkiem fajna sprawa. Jedynie, co mi się dzisiaj nie spodobało to przymusowy postój przed Sokolimi spowodowany kapciem, sam w sobie to nic ale kamień który sprezentował mi przerwę rozwalił mi oponę, na szczęście dziura nie jest duża. Może ze względu na postój ale na pewno nie dzięki niemu ponad połowę trasy jechałem już po zmierzchu, na szczęście Cat Eye robi dobrą robotę i nawet w lesie z pojedynczym strumieniem jedzie się komfortowo.
Dane:
Dst: 50,24
Time: 2:07:19
Avs: 23,67
Max: 54,84
Dane:
Dst: 50,24
Time: 2:07:19
Avs: 23,67
Max: 54,84
Niedziela, 12 października 2008
Kategoria Solo, >100
km: | 104.59 | km teren: | 30.00 |
czas: | 04:33 | km/h: | 22.99 |
Jak sobie wczoraj obiecałem, dzisiaj pojechałem się zmęczyć. Dawno już nie miałem wyniku trzycyfrowego przed przecinkiem, a dzisiaj postanowiłem właśnie taki wykręcić. Postanowiłem odwiedzić dzisiaj dawno już niewidziany zamek w Mirowie. Na początku do Olsztyna przez Kręciwilk i Skrajnicę. Tam wjazd w Sokole Góry i zielonym pieszym do Zrębic. W Zrębicach wjazd na czerwony pieszy i nim do Złotego Potoku. Szlakiem ku Źródłom w kierunku Ostrężnika i przez Czatachową do Leśniowa, stamtąd już asfaltowo do Niegowy i Mirowa, krótki postój nieopodal zamku i powrót przez Postaszowice i Gorzków Nowy do Złotego Potoku. Kolejny raz szlakiem ku Źródłom, następnie przez Siedlec, Krasawę i Zrębice w Sokole Góry do Olsztyna, a stamtąd już przez Skrajnicę i Kręciwilk do domu. Pogoda jak na październik wyśmienita, prawie cały dzień jechałem dzisiaj w krótkich spodenkach i koszulce, dopiero w drodze powrotnej musiałem ubrać coś cieplejszego na ręce. Cały dzień był słoneczny, a wiatr, z którym przyszło mi się "zmagać" w drodze powrotnej był stosunkowo ciepły i nie przeszywał jak to miał w zwyczaju już w tym roku.
Dane wycieczki:
Dst: 104,59
Time: 4:33:14
Avs: 22,96
Max: 67,09
I fotki z wyjazdu:
Olsztyn:
Sokole Góry:
Szlak Klonowy:
Złoty Potok (Szlak ku Źródłom):
Zamek w Mirowie:
Dane wycieczki:
Dst: 104,59
Time: 4:33:14
Avs: 22,96
Max: 67,09
I fotki z wyjazdu:
Olsztyn:
Sokole Góry:
Szlak Klonowy:
Złoty Potok (Szlak ku Źródłom):
Zamek w Mirowie:
Piątek, 10 października 2008
Kategoria Solo
km: | 37.07 | km teren: | 10.00 |
czas: | 01:33 | km/h: | 23.92 |
Od samego rana miałem małą zamotę i pomimo wolnego dnia nie byłem w za bardzo stanie się gdzieś ruszyć, za oknem pogoda rzekłbym bardzo dobra jak na paździeż, a ja nie z tej strony szyby. W końcu po obiedzie ruszyłem się z domu, jednak czas nie pozwalał na dłuższą jazdę. Z racji ograniczonego czasu z trasą też nie mogłem poszaleć. Na początku asfaltem na Kręciwilk, tam wjazd w teren i żółtym pieszym do Olsztyna, znów na asfalt i przez Kusięta, Kręciwilk do domu.
Dane:
Dst: 37,07
Time: 1:32:31
Avs: 24,04
Max: 48,42
Dane:
Dst: 37,07
Time: 1:32:31
Avs: 24,04
Max: 48,42