szczepan

szczepan z miasteczka: Wrocław
Cyferki:
wykręcone:28536.79
poza asfaltem:4231.18
w czasie:52d 07h 18m
moja średnia:22.74 km/h

Obecnie

baton rowerowy bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl

2008

button stats bikestats.pl

Znajomi

Linki

Stare, dobre czasy ...

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2012

Dystans całkowity:123.06 km (w terenie 25.00 km; 20.32%)
Czas w ruchu:05:41
Średnia prędkość:21.65 km/h
Maksymalna prędkość:39.82 km/h
Maks. tętno maksymalne:193 (99 %)
Maks. tętno średnie:146 (75 %)
Suma kalorii:3077 kcal
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:30.77 km i 1h 25m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 26 marca 2012
km:17.28km teren:0.00
czas:00:47km/h:22.06
Zamiast czterech kółek. Bez szału.
Niedziela, 18 marca 2012
km:58.97km teren:15.00
czas:02:38km/h:22.39
Kategoria Z Ekipą
Nie wiem czym sobie zasłużyłem na taką pogodę w swój wolny weekend. Z uwagi na fakt, że posiadam taki tylko jeden w miesiącu tym milej, kiedy za oknem świat wygląda tak pięknie. W domu nie byłem już dość długo więc postanowiłem połączyć przyjemne z pożytecznym, spakowałem do samochodu rower i kilka innych drobiazgów i postanowiłem odwiedzić rodzinne miasto. Sobota dla rodziny, natomiast niedziela dla braci rowerowej i bike'a.
Już myślałem, że będę kręcił sam, kiedy rano dostałem telefon i zachęcony słowami "ruszaj dupę i max za 20 min na pkp raków" ubrałem się i stawiłem się na miescu zbiórki. Czekali na mnie Poisonek, Piter, Zbyszek i jeszcze kilka osób. Ruszyliśmy we czwórkę w kierunku Poraja, gdzie dotarliśmy "najkrótszą" drogą. Nad zalewem wizyta w Tawernie na ternie ośrodka żeglarskiego, która powitała nas zamknięta na cztery spusty.
Niezrażeni zastaną sytuacją ruszyliśmy do mekki częstochowskich rowerzystów, czyli Olsztyna. Dotarliśmy na miejsce jadąc przez Choroń i Biskupice oraz Sokole Góry. Pod samym zamkiem spotkanie ze sporą liczbą rowerzystów, w tym starą, dobrą i dawno niewidzianą Ekipą. Krótka posiadówka i powrót do domu przez Skrajnicę.
Po drodze, w Kamienicy Polskiej spotkaliśmy ukrywającego się do dzisiaj miszcza parkowania, proszę jaki spryciarz:

Wtorek, 13 marca 2012
km:21.17km teren:0.00
czas:00:59km/h:21.53
Kategoria Po mieście
Kilka spraw na mieście, zamiast popularnych ostatnio 4 kółek.
Niedziela, 4 marca 2012
km:25.64km teren:10.00
czas:01:17km/h:19.98
Kategoria Solo
Inauguracja sezonu i roweru. Nie jeździłem od 79 dni, ale o rowerze nie zapomniałem. Przez zimę zrealizowałem wizję, która pojawiła się u mnie już jakiś czas temu. Zaczęło się od nowej Reby, a z uwagi na fakt, że nowe modele nie oferują już jazdy na V-kach do kompletu sprawiłem sobie nowy model Shimano XT oraz koła DT X1900.
Przed wyjazdem ostatnie przygotowania, na swoje miejsce trafił licznik a na łańcuch trochę Finish Line'a. Uzupełniłem powietrze gdzie trzeba i ruszyłem cieszyć się pierwszymi przebłyskami wiosny.
Bez planu na trasę, bo jedyne co wiedziałem, to że będzie krótko, pokręciłem w stronę Łagiewnik. Plan był na asfalt, ale mijając wjazd do lasu w Arturówku nie mogłem się powstrzymać. Ku mojemu zaskoczeniu w terenie nie było masakry, w wielu miejscach dało się przejechać na sucho.
Wrażenie z jazdy na początek pozytywnie, rower zmienił geometrię, bo Reba jest sporo niższa niż Bomber. Sam amorek pracuje o niebo lepiej, a miałem okazję się przekonać na kocich łbach na leśnym dukcie. Hamulce się docierają więc zbyt wiele jeszcze powiedzieć się nie da, cieszy mnie cisza podczas hamowania, bo klocki Accenta w Avidach miały tendencję do piszczenia.
Nieskromnie powiem, że rower prezentuje się całkiem ładnie:



Na koniec jeszcze konsternacja, i to dwukrotnie. Raz to pierwszy (a co tam) kapeć w tym sezonie. Dwa, masakra, od ponad tygodnia mamy porządnego plusa a ludzie, proszę jak mądrze: