szczepan

szczepan z miasteczka: Wrocław
Cyferki:
wykręcone:28536.79
poza asfaltem:4231.18
w czasie:52d 07h 18m
moja średnia:22.74 km/h

Obecnie

baton rowerowy bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl

2008

button stats bikestats.pl

Znajomi

Linki

Stare, dobre czasy ...

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2011

Dystans całkowity:85.58 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:04:19
Średnia prędkość:19.83 km/h
Maksymalna prędkość:48.76 km/h
Maks. tętno maksymalne:194 (100 %)
Maks. tętno średnie:129 (66 %)
Suma kalorii:2739 kcal
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:42.79 km i 2h 09m
Więcej statystyk
Czwartek, 10 lutego 2011
km:42.18km teren:0.00
czas:02:05km/h:20.25
Kategoria Solo
Dzięki przewie w zimie i naprawdę ładnej pogodzie nie sposób usiedzieć w domu, szczególnie że według prognoz w najbliższej perspektywie znowu będziemy oglądać śnieg. Przedpołudniowy wyjazd w tym samym kierunku co wczoraj, dzisiaj jednak postanowiłem wybrać inną trasę, żeby nie jeździć tak samo. Początek i koniec ten sam bo trzeba się dostać na Kręciwilk, ale dzisiaj wybrałem szlak rolkowy, Skrajnicę i asfaltowy zjazd do Olsztyna, znowu runda dookoła zamku, powrót przez Kusięta i Brzyszów.
Środa, 9 lutego 2011
km:43.40km teren:0.00
czas:02:14km/h:19.43
Kategoria Solo
Przed wyjazdem miałem małe obawy, zastanawiałem się czy jeszcze potrafię jeździć na rowerze, myślałem nawet o jakiś bocznych kółkach, w końcu na rowerze nie byłem od ponad 3 miesięcy.
Na początek niedługa wycieczka, kierunek jak zawsze, choć to co kiedyś było standardem, dzisiaj już nie jest, a Olsztyn, w którym kiedy potrafiłem być kilka razy w tygodniu obecnie jest miejscem gdzie nie zawsze mam po drodze.
Bardzo miło pojechać w rejony, gdzie kiedyś spędzałem na rowerze sporo czasu. Z racji długiej przerwy nie spodziewałem się fajerwerków, postanowiłem spokojnie pokręcić i delektować się samym faktem jazdy.
Trasa bez żadnych udziwnień, głównie asfalt a w teren zajrzałem tylko w kilku miejscach, miłe zaskoczenie bo błota niewiele jak na tę porę roku.
Kilometrów wyszło niewiele, ale najważniejsze, że w końcu się ruszyłem pojeździć.
Trasa przez Kręciwilk, Skrajnicę do Olsztyna, wizyta w Sokolich, runda dookoła zamku i powrót przez Kusięta. Tempo emeryta, ale nawet się nie zagrzałem.

Widok na Olsztyn, oglądając go rzadziej daje więcej radości.


Na nowy rok rowerowy wczoraj dokonałem jeszcze małego zakupu, tym razem na tył więc mam komplet na czerwono: