szczepan

szczepan z miasteczka: Wrocław
Cyferki:
wykręcone:28536.79
poza asfaltem:4231.18
w czasie:52d 07h 18m
moja średnia:22.74 km/h

Obecnie

baton rowerowy bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl

2008

button stats bikestats.pl

Znajomi

Linki

Stare, dobre czasy ...

Wpisy archiwalne w kategorii

Z Ekipą

Dystans całkowity:8281.31 km (w terenie 1426.00 km; 17.22%)
Czas w ruchu:382:12
Średnia prędkość:21.60 km/h
Maksymalna prędkość:69.80 km/h
Suma podjazdów:6000 m
Maks. tętno maksymalne:223 (114 %)
Maks. tętno średnie:162 (83 %)
Suma kalorii:107414 kcal
Liczba aktywności:143
Średnio na aktywność:58.32 km i 2h 41m
Więcej statystyk
Niedziela, 31 lipca 2016
km:111.19km teren:0.00
czas:04:22km/h:25.46
Kategoria >100, Szosa, Z Ekipą
Pierwszy raz od dłuższego czasu na rowerze, tak na poważanie. Zmobilizowany przez Rafała ruszyłem się z domu. Razem ruszyliśmy  na północ w kierunku Trzebnicy, po drodze odbiliśmy na Oborniki Śląskie i kilka mniejszych wiosek. W końcu pora wracać więc rowery o 180 st i w drogę. Nie udało się uciec przed deszczem i w pewnym momencie byliśmy cali mokrzy. Na szczęście przestało padać i udało się wyschnąć w drodze do domu. Szybka wizyta na myjce i zasłużony odpoczynek.
Piątek, 26 lutego 2016
km:15.87km teren:0.00
czas:01:06km/h:14.43
Kategoria Masa Krytyczna, Z Ekipą
Pierwszy raz w tym sezonie pokręcone poza domem, od pewnego czasu kręcę sobie przed TV, ale miło złapać odrobinę świeżego powietrza. Korzystając z okazji odwiedzin w Częstochowie postanowiłem załapać się na lutową Masę. Jak zwykle w dobrym towarzystwie, choć Ekipa już nie ta sama, wiele nowych twarzy, to na szczęście zostało też trochę Starej Gwardii.
Na początek na miejsce zbiórki, czyli tradycyjnie Plac Biegańskiego, idealnie w punkt, bo po chwili ruszyliśmy w drogę. Po Masie od razu kierunek dom, bo zbyt optymistycznie oceniłem warunki termiczne, zabrakło co najmniej jednej warstwy więc odrobinę przemarzłem. Cóż, dawno nie jeździłem to człowiek nie przygotowany.
Niedziela, 25 października 2015
km:55.69km teren:0.00
czas:02:05km/h:26.73
Kategoria Z Ekipą, Szosa
Przy okazji ważnej wizyty w domu zabrałem ze sobą rower. Umówiony z Poisonkiem ruszyliśmy koło południa. Na początek przez Legionów do Brzyszowa i dalej przez Małusy Małe, Małusy Wielkie, Zagórze, Lusławice do Piasku. Dalej kierunek dom i przez Olsztyn z krótkim postojem w Leśnym gdzie zostawiłem Poisonka by wracać solo. Powrót najkrótszą drogą przez DK 46 na Błeszno i do domu.
Niedziela, 30 sierpnia 2015
km:22.89km teren:0.00
czas:01:08km/h:20.20
Kategoria Po mieście, Z Ekipą
W odwiedziny zapowiedzieli się Arek z Robertem. Pozamieniałem się w pracy i udało się spotkać.
Na początek na nowym nabytku na testy, jeszcze trzeba trochę pracy włożyć żeby wszystko działało jak należy.
Posiadówka na błoniach nad Wisłą i wizyta w domu. Na koniec już na szosie odprowadziłem Chłopaków na stację.
Sobota, 8 sierpnia 2015
km:71.27km teren:40.00
czas:04:43km/h:15.11
Kategoria Specjalne, Z Ekipą
Zgodnie z planem jeszcze w piątek powrót w Tatry do Poronina by z samego rana wsiąść na rower.
Na początek asfaltem do Zakopanego, krótkie zakupy na śniadanie i w kierunku Kuźnic by dostać się w teren. W Kuźnicach wjazd na zielony szlak rowerowy i podjazd na przemian z podejściem do schroniska na Kalatówkach. Na miejscu śniadanie i niemiła niespodzianka, tu szlak rowerowy się kończy. Nie ma wyjścia, trzeba wracać, w dół z powrotem do Kuźnic i kawałek asfaltem pod skocznię narciarską.
Drogą pod Reglami w kierunku Doliny Chochołowskiej. Doliną Chochołowską do schroniska na Polanie Chochołowskiej. Na miejscu jeszcze klasyczne OTB zjeżdżając na polankę na przerwę. Cóż zdarza się i tak, szkoda tylko, że nikt tego nie nagrał. Po dłuższej przerwie zjazd tą samą drogą i powrót Drogą pod Reglami do Zakopanego. Na miejscu zasłużona nagroda, albo nie jedna ... Powrót do Poronina na dalsze nagradzanie w większym gronie.

W trasie:


Na przerwie:


I wspomniana nagroda:

Piątek, 7 sierpnia 2015
km:50.09km teren:0.00
czas:02:42km/h:18.55
Kategoria Specjalne, Szosa, Z Ekipą
Ostatnio jakoś nie po drodze było mi z jazdą na rowerze. Mimo to stwierdziłem, że warto pojechać do Bukowiny na wyścig Amatorów. O formie nawet nie warto rozmawiać, a w połączeniu z wysoką temperaturą trasa stanowiła małe wyzwanie.
W Bukowinie zameldowaliśmy się po 7 rano, odbiór pakietów startowych i szybka rozgrzewka. Na starcie zameldowaliśmy się godzinę przed czasem, a wystarczyło na start z ostatniego sektora. Przynajmniej udało się uniknąć przepychanek na trasie.
Trasa dokładnie taka sama jak rok temu, z Bukowiny na start w Poroninie i podjazd do Zębu, dalej zjazd przez Leszczyny do Białego Dunajca. Kilka płaskich kilometrów i podjazd pod Gliczarów, Niestety tym razem podjazd górą więc mamy 1:1, jest po co wracać za rok. Z Gliczarowa w dół w kierunku Jurgowa i finalny podjazd do Bukowiny. Na nim miła niespodzianka nieplanowany bufet i zimna woda, nie pamiętam kiedy ostatnio tak się cieszyłem z takiego drobiazgu.
Po krótkiej regeneracji powrót do Krakowa, ale nie na długo.






Sobota, 4 lipca 2015
km:51.22km teren:10.00
czas:02:26km/h:21.05
Kategoria Z Ekipą
Po pracy, chyba w największym upale razem z Sebą ruszyliśmy w kierunku Huty, dalej bocznymi drogami aż do Przylasku Rusieckiego. Tam krótka przerwa nad wodą i dalej wałem Wisły. Trochę przedzierania się przez zarośla i powrót do domu. Co ciekawe podczas jazdy nie było aż tak mocno czuć upału. Problem, kiedy trzeba było się zatrzymać.
Niedziela, 7 czerwca 2015
km:42.10km teren:10.00
czas:02:00km/h:21.05
Kategoria Nocna Jazda, Z Ekipą
Znów piękna pogoda więc jazda w ciągu dnia to pomysł średni. Skoro tak, to dopiero pod wieczór ustawka z Hubertem i razem bulwarami Wiślanymi i przez Lasek Wolski na spotkanie z Sylwkiem. Szybkie zakupy i razem w kierunku lotniska Balice popatrzeć jak samoloty podchodzą do lądowania.
Powrót do domu już po zmierzchu. Warunki idealne, ciepło, ale nie gorąco, do tego niewielki ruch.
Czwartek, 23 kwietnia 2015
km:46.52km teren:20.00
czas:02:30km/h:18.61
Kategoria Z Ekipą
Po pracy ustawka z szefem, spotkanie w pracy i wspólnie brzegiem Wisły przez Salwator do Lasku Wolskiego. Na początek koło kopca Kościuszki, następnie podjazd pod Zoo i dalej w kierunku obserwatorium. Powrót do Lasku Wolskiego i runda dookoła kopca Piłsudskiego. Dalej przez Bielany na drugą stronę Wisły i powrót do domu drogą biegnącą prawym brzegiem.
Niedziela, 1 marca 2015
km:40.53km teren:0.00
czas:01:58km/h:20.61
Kategoria Nocna Jazda, Z Ekipą
Wieczorem telefon od Sylwka z propozycją wspólnego kręcenia. Nie musiał mnie namawiać, dobrze, że przynajmniej ktoś jest mnie w stanie zmobilizować, by ruszyć zadek, bo samemu wychodzi mi to średnio.
Krótko po telefonie Sylwek już był po mnie, chwilę podziwialiśmy Jego nową zabawkę, czyli rower do jazdy nie tylko w dół, wskoczyłem w ciuchy, założyłem lampki i ruszyliśmy przed siebie bez sprecyzowanego celu. Na początek brzegiem Wisły na Salwator, i tak szybko jak tylko możliwe znów drogą biegnącą wałem. Dalej brzegiem niemal do węzła Tyniec i powrót w kierunku centrum, by kolejno odbić na Bielany i dalej do Kryspinowa. Kierunek Balice i krótki postój na lotnisku. Następnie powrót do Krakowa i wspólnie aż na Bronowice, gdzie każdy już ruszył w swoim kierunku. W między czasie zaczęło padać więc podkręciłem tempo w drodze powrotnej. Miło, że tylko pokropiło a nie rozpadało się na dobre i do domu mimo wszystko wróciłem suchy.
Dzisiaj też pierwszy test nowej zabawki, Sigma ROX 6.0 CAD, wszystko działa jak trzeba, choć nie powiem, na początku miałem obawy co do technologii bezprzewodowej Sigmy po średnich doświadczeniach z systemem DTS. Na szczęście STS sprawuje się dużo lepiej, tylko niech tak zostanie.