szczepan

szczepan z miasteczka: Wrocław
Cyferki:
wykręcone:28536.79
poza asfaltem:4231.18
w czasie:52d 07h 18m
moja średnia:22.74 km/h

Obecnie

baton rowerowy bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl

2008

button stats bikestats.pl

Znajomi

Linki

Stare, dobre czasy ...

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:104.07 km (w terenie 27.00 km; 25.94%)
Czas w ruchu:04:43
Średnia prędkość:22.06 km/h
Maksymalna prędkość:55.53 km/h
Maks. tętno maksymalne:200 (103 %)
Maks. tętno średnie:147 (75 %)
Suma kalorii:3500 kcal
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:34.69 km i 1h 34m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 30 kwietnia 2012
km:34.73km teren:7.00
czas:01:31km/h:22.90
Rano przed pracą na spacer po Krakowie. Wizyta na Kopcu Krakusa i w Kamieniołomie Liban. Niesamowite, jakie widoki serwuje Kraków w niemal samym centrum miasta. To jest coś.
Widok na Kopiec Krakusa:


Kamieniołom Liban:
Poniedziałek, 23 kwietnia 2012
km:15.53km teren:0.00
czas:00:44km/h:21.18
Kategoria Po mieście
Poranny spacer wzdłuż Wisły na Rynek posłuchać hejnału. Hejnalista "dał czadu", prawie nic nie było słychać.
Po drodze dziwna sytuacja, hmm to jest szlak czy nie ma ?

Niedziela, 22 kwietnia 2012
km:53.81km teren:20.00
czas:02:28km/h:21.81
Tak się miło złożyło, że od niespełna tygodnia jest mi dane mieszkać w Krakowie. W pierwszy wolny dzień w pracy postanowiłem zabrać rower na przejażdżkę. Miasta nie znam więc ruszyłem przed siebie z postanowieniem odnalezienia Wisły. Wprawdzie mieszkam od Niej jakieś 200 m, ale postanowiłem sobie trochę bardziej ambitny plan na trasę. Na początek w kierunku Nowej Huty jadąc na czuja, do wałów dotarłem po 20 km już na granicy miasta. Postanowienie nr 2 to powrót wałami w kierunku centrum. Na początku bardzo miło, szutrowo - żwirowa ścieżka, jednak z czasem zaczęła zanikać i zmieniać się w polną, porośniętą trawą ścieżkę, a momentami przedzierałem się w gęstych trzcinach, pro drodze, której prawie nie było. Oj widać, że bez jazdy kondycji nie ma, na asfalcie noga podaje, a w terenie średnia leci.
Po drodze most kolejowy na Wiśle:


i widok na Góry: