Niedziela, 22 kwietnia 2012
km: | 53.81 | km teren: | 20.00 |
czas: | 02:28 | km/h: | 21.81 |
Tak się miło złożyło, że od niespełna tygodnia jest mi dane mieszkać w Krakowie. W pierwszy wolny dzień w pracy postanowiłem zabrać rower na przejażdżkę. Miasta nie znam więc ruszyłem przed siebie z postanowieniem odnalezienia Wisły. Wprawdzie mieszkam od Niej jakieś 200 m, ale postanowiłem sobie trochę bardziej ambitny plan na trasę. Na początek w kierunku Nowej Huty jadąc na czuja, do wałów dotarłem po 20 km już na granicy miasta. Postanowienie nr 2 to powrót wałami w kierunku centrum. Na początku bardzo miło, szutrowo - żwirowa ścieżka, jednak z czasem zaczęła zanikać i zmieniać się w polną, porośniętą trawą ścieżkę, a momentami przedzierałem się w gęstych trzcinach, pro drodze, której prawie nie było. Oj widać, że bez jazdy kondycji nie ma, na asfalcie noga podaje, a w terenie średnia leci.
Po drodze most kolejowy na Wiśle:
i widok na Góry:
Po drodze most kolejowy na Wiśle:
i widok na Góry:
K o m e n t a r z e
Skoro mówisz, ze miło. Pewnie ciekawsze tam szlaki niż w okolicach Łodzi. Mi tam jednak szkoda, że musiałeś nas opuścić. Mimo wszystko gratuluje awansu. Należał Ci się.
inimicus - 17:20 sobota, 5 maja 2012 | linkuj
Komentuj