Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2008
Dystans całkowity: | 328.60 km (w terenie 37.00 km; 11.26%) |
Czas w ruchu: | 12:34 |
Średnia prędkość: | 22.49 km/h |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 54.77 km i 2h 30m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 31 marca 2008
Kategoria Z Ekipą
km: | 46.72 | km teren: | 10.00 |
czas: | 02:06 | km/h: | 22.25 |
Kolejny dzień, w którym udało mi się coś pokręcić, dzięki uprzejmości pogody nie sposób było wysiedzieć w domu. Po powrocie z zajęć zebrałem się i razem z Magnumem pokręciliśmy w stronę Olsztyna. Wszystko zaczęło się na Rakowie, później przez Kucelin i Kręciwilk dostaliśmy się na żółty pieszy, który kiedyś był zielony. Na szlaku straszne zmiany, wokół wycinki lasu a sam szlak niesamowicie rozjeżdżony, do tego oznakowanie gdzieś wcięło i tak nagle nasz szlak zniknął. Wylądowaliśmy nagle na czarnym pieszym ale niebawem wróciliśmy na żółty, tak już do samego Olsztyna, gdzie chwilę spędziliśmy w ostoi rowerzystów Jury. Później już asfaltem przez Kusięta -> Brzyszów -> Srocko -> Zawodzie -> Centrum, gdzie się chwilę lansowaliśmy a potem już samotnie do domu.
Dane:
Dst: 46,72
Time: 2:05:37
Avs: 22,32
Max: 47,00
Dane:
Dst: 46,72
Time: 2:05:37
Avs: 22,32
Max: 47,00
Niedziela, 30 marca 2008
Kategoria Solo
km: | 62.94 | km teren: | 2.00 |
czas: | 02:34 | km/h: | 24.52 |
Pogoda sprzyja dlatego też dzisiejszy dzień nie mógł być bezrowerowy. Postanowiłem jechać tylko asfaltowo. Na początku przez Błeszno -> Wrzosową -> Słowik -> Korwinów -> Osiny -> Poraj -> Masłońskie -> Żarki Letnisko (krótki postój) -> Masłońskie -> Poraj -> Choroń -> Biskupice -> Olsztyn -> Raków (dom). Wiatr dzisiaj dość mocno kręcił i tak się stało, że przez większość czasu jechałem pod wiatr, czasami było już nudno ale ogólnie bardzo fajnie. W drodze powrotnej bardzo fajny zjazd w Biskupicach, gdzie osiągnąłem chwilową Vmax, później parę fotek zrobionych telefonem (niestety zapomniałem aparatu) i spotkanie z ekipą w Olsztynie w miejscu najpopularniejszym. Stamtąd już szybko rowerostradą w kierunku domu.
Dane:
Dst: 62,94
Time: 2:34:01
Avs: 24,52
Max: 65,04
Trochę fotek z okolic Biskupic, wiosnę mamy już na pewno !
Dane:
Dst: 62,94
Time: 2:34:01
Avs: 24,52
Max: 65,04
Trochę fotek z okolic Biskupic, wiosnę mamy już na pewno !
Piątek, 28 marca 2008
Kategoria Nocna Jazda, Solo, Z Ekipą
km: | 74.51 | km teren: | 5.00 |
czas: | 03:21 | km/h: | 22.24 |
Na początku samotnie i prawie tak samo jak wczoraj: Raków -> Kucelin -> Kusięta -> Brzyszów -> Srocko -> Zawodzie -> Centrum. Niby dzisiejszy dzień ładniejszy i cieplejszy, jednak wiatr zapodawał dużo mocniej.
Później udałem się z powrotem na Raków, gdzie spotkałem się z Ekipą, razem w kierunku Olsztyna i krótki postój u Kota, następnie powrót na Raków, gdzie zostawiłem wszystkich i do domu.
Dane wycieczki:
Dst: 74,51
Time: 3:21:25
Avs: 22,20
Max: 42,25
Później udałem się z powrotem na Raków, gdzie spotkałem się z Ekipą, razem w kierunku Olsztyna i krótki postój u Kota, następnie powrót na Raków, gdzie zostawiłem wszystkich i do domu.
Dane wycieczki:
Dst: 74,51
Time: 3:21:25
Avs: 22,20
Max: 42,25
Czwartek, 27 marca 2008
Kategoria Solo
km: | 37.36 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:29 | km/h: | 25.19 |
Dzisiaj podjąłem szybką i bardzo trafną decyzję. Po powrocie z zajęć postanowiłem trochę pokręcić, szczególnie, że od dawana nic już nie było. Rano pogoda nastrajała dość optymistycznie, nie było bardzo zimno, choć jeszcze sporo śniegu leżało tu i ówdzie. W ciągu dnia zrobiło się bardzo przyjemnie, a do tego brak ostatnio wszechobecnego wiatru. Wszystko to przekonało mnie aby się ruszyć i jak się okazało naprawdę było warto, bo wyjazd, choć krótki to bardzo poprawił mi humor.
Trasa: Raków -> Kucelin -> Kusięta -> Brzyszów -> Srocko -> Zawodzie -> Centrum -> Raków.
Dane:
Dst: 37,46 km
Time: 1:28:53
Avs: 25,23 km/h
Max: 42,25 km/h
Trasa: Raków -> Kucelin -> Kusięta -> Brzyszów -> Srocko -> Zawodzie -> Centrum -> Raków.
Dane:
Dst: 37,46 km
Time: 1:28:53
Avs: 25,23 km/h
Max: 42,25 km/h
Niedziela, 9 marca 2008
Kategoria Z Ekipą, Solo
km: | 61.07 | km teren: | 20.00 |
czas: | 03:04 | km/h: | 19.91 |
Mam nadzieję, że to początek powrotu do normalności. Pogoda wyśmienita, dlatego wyposażony w zapas czasu i zapału udałem się na rower. Niestety ostatni brak jazdy i lekka choroba dały o sobie znać, słaby taki, że wstyd. Jednak jakby nie było wycieczkę zaliczam do udanych (jak każdą), na świecie robi się coraz ładniej, wiosna tylko czeka żeby obudzić się na całego, cieplutko, choć to jeszcze nie to co lubię, w terenie człowiek się gotuje, natomiast po wyjeździe na szosę robi się rześko.
Dodam też, że dzisiaj wprawdzie w innym towarzystwie niż zazwyczaj ale jak najbardziej miło. Kierunek wyjazdu dość popularny czyli południe, początkowo w kierunku huty szkła i wjazd w teren w kierunku Zielonej Góry, później Kusięta, Góry Towarne, Olsztyn, Sokole Góry (zielony pieszy) i przez Zrębice do Janowa, tam zostawiłem ekipę i asfaltowo wróciłem do domu. Brak fotek bo mi się aparatu nie chciało wyciągać z plecaka ...
Wczoraj pogodziłem się z moją Sigmą, dzisiaj nie zjadła mi ani kilometra ;] (szkoda, że przychodzi się cieszyć z rzeczy normalnych ... )
Dane wycieczki:
Dst: 61,07
Time: 3:04:26
Avs: 19,86
Max: 38,93
Dodam też, że dzisiaj wprawdzie w innym towarzystwie niż zazwyczaj ale jak najbardziej miło. Kierunek wyjazdu dość popularny czyli południe, początkowo w kierunku huty szkła i wjazd w teren w kierunku Zielonej Góry, później Kusięta, Góry Towarne, Olsztyn, Sokole Góry (zielony pieszy) i przez Zrębice do Janowa, tam zostawiłem ekipę i asfaltowo wróciłem do domu. Brak fotek bo mi się aparatu nie chciało wyciągać z plecaka ...
Wczoraj pogodziłem się z moją Sigmą, dzisiaj nie zjadła mi ani kilometra ;] (szkoda, że przychodzi się cieszyć z rzeczy normalnych ... )
Dane wycieczki:
Dst: 61,07
Time: 3:04:26
Avs: 19,86
Max: 38,93
Piątek, 7 marca 2008
Kategoria Z Ekipą, Solo, Nocna Jazda
km: | 46.00 | km teren: | 0.00 |
czas: | km/h: |
Sto lat minęło ...
Po długiej przerwie dzisiaj po raz pierwszy dosiadłem mojego rumaka. Przez dłuższy czas nie miałem możliwości nic pokręcić, najpierw walczyłem z anginą a potem zamota na uczelni, generalnie kicha. Po powrocie z egzaminu pełen entuzjazmu wskoczyłem w ciuchy rowerowe i wystartowałem, niestety szybko stwierdziłem, że mój bike wymaga trochę uwagi. Zrobiłem krótką rundę po mieście i wróciłem poświęcić mu trochę czasu, wyczyściłem stery, podregulowałem hample i zadowolony, że wszystko ok czekałem na wieczorny wypad. Wieczorem wybyłem spotkać się z wprawdzie skromną ale mocną ekipą na szybki wyjazd do Olsztyna. Miał być ok a moja Sigma z DTS znowu sie na mnie wysrała, przez cały wieczór nie policzyła mi ani kilometra shit :/. Dzięki temu znam tylko przedpołudniowy przebieg i orientacyjny wieczorny. Niestety ale chyba muszę poważnie pomyśleć o sankach do mojej Sigmy bo coraz bardziej mnie irytuje ... a Poisonek odradzał DTS ...
Po długiej przerwie dzisiaj po raz pierwszy dosiadłem mojego rumaka. Przez dłuższy czas nie miałem możliwości nic pokręcić, najpierw walczyłem z anginą a potem zamota na uczelni, generalnie kicha. Po powrocie z egzaminu pełen entuzjazmu wskoczyłem w ciuchy rowerowe i wystartowałem, niestety szybko stwierdziłem, że mój bike wymaga trochę uwagi. Zrobiłem krótką rundę po mieście i wróciłem poświęcić mu trochę czasu, wyczyściłem stery, podregulowałem hample i zadowolony, że wszystko ok czekałem na wieczorny wypad. Wieczorem wybyłem spotkać się z wprawdzie skromną ale mocną ekipą na szybki wyjazd do Olsztyna. Miał być ok a moja Sigma z DTS znowu sie na mnie wysrała, przez cały wieczór nie policzyła mi ani kilometra shit :/. Dzięki temu znam tylko przedpołudniowy przebieg i orientacyjny wieczorny. Niestety ale chyba muszę poważnie pomyśleć o sankach do mojej Sigmy bo coraz bardziej mnie irytuje ... a Poisonek odradzał DTS ...