Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2009
Dystans całkowity: | 434.80 km (w terenie 45.00 km; 10.35%) |
Czas w ruchu: | 17:25 |
Średnia prędkość: | 24.96 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.82 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 190 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 154 (79 %) |
Suma kalorii: | 11417 kcal |
Liczba aktywności: | 8 |
Średnio na aktywność: | 54.35 km i 2h 10m |
Więcej statystyk |
Sobota, 31 października 2009
Kategoria Solo
km: | 51.39 | km teren: | 0.00 |
czas: | 02:02 | km/h: | 25.27 |
Ostatni dzień października podobnie jak poprzedni oferowała całkiem przyjemną pogodę. Co prawda jest coraz chłodniej, ale to, że nie pada mnie wystarcza. Korzystając ze sprzyjających warunków i chwili wolnego ruszyłem się z domu choć na trochę. Jakoś nie chciało mi się dzisiaj narzucać nie wiadomo jakiego tempa więc kręciłem sobie spokojnie. Trasa asfaltowa, do Poraja, przez Choroń do Biskupic. Następnie Olsztyn i powrót do domu przez Kusięta. Niestety obecnie ściemnia się bardzo szybko więc w domu zameldowałem się już po zmroku. Dobrze, że profilaktycznie zabrałem oświetlenie.
Piątek, 30 października 2009
Kategoria Masa Krytyczna
km: | 22.90 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:17 | km/h: | 17.84 |
Dziś ostatni piątek października i wreszcie udało mi się dotrzeć na Masę. Nie byłem już od maja i trochę tak głupio. Na szczęście pogoda się spisała i pomimo zimna można uznać aurę za sprzyjającą. Najważniejsze, że było sucho, bo to deszcz najbardziej odstrasza od rowerowania. Na miejscu zbiórki zameldowało się według różnych źródeł ok 56 osób. Wspólnie przejechaliśmy przez miasto, jak zauważeni. Następnie w kameralnym gronie wizyta u Andrzeja.
Środa, 28 października 2009
Kategoria Nocna Jazda, Solo, Z Ekipą, >100
km: | 107.89 | km teren: | 25.00 |
czas: | 04:31 | km/h: | 23.89 |
Bardzo dobrze się złożyło, bo dzisiejsza poprawa pogody zbiegła się idealnie z wolną środą. Na początek do południa samotny wyjazd do Złotego Potoku, trasa jak zwykle w obie strony, trochę asfaltu, trochę terenu. Miejscami w lesie bywało mokro ale bez tragedii, choć błotniki nawet się przydały.
Po powrocie trochę przerwy i wspólny wyjazd w towarzystwie Poisonka i Sti. Tym razem już sam asfalt, ale za to po ciemku. Ogólnie kręciło się bardzo przyjemnie.
Po powrocie trochę przerwy i wspólny wyjazd w towarzystwie Poisonka i Sti. Tym razem już sam asfalt, ale za to po ciemku. Ogólnie kręciło się bardzo przyjemnie.
Niedziela, 25 października 2009
Kategoria Solo
km: | 58.03 | km teren: | 0.00 |
czas: | 02:06 | km/h: | 27.63 |
Wykorzystując wolne niedzielne popołudnie i brak wszechobecnego ostatnio deszczu ruszyłem się z domu. Znów asfaltowo, z początku przez Kusięta i Olsztyn do Biskupic, następnie Zrębice i przez Przymiłowice z powrotem do Olsztyna. Z Olsztyna powrót do domu znów przez Kusięta.
Po drodze, w Olsztynie jeszcze spotkałem dość ciekawą reklamę, nie można było nie zauważyć, a chyba o to właśnie w reklamie chodzi.
Po drodze, w Olsztynie jeszcze spotkałem dość ciekawą reklamę, nie można było nie zauważyć, a chyba o to właśnie w reklamie chodzi.
Środa, 21 października 2009
Kategoria Solo
km: | 51.84 | km teren: | 0.00 |
czas: | 02:00 | km/h: | 25.92 |
Po dłuższym czasie bez roweru spowodowanym pogodą nareszcie się trochę poprawiło, za oknem dalej brzydko, ale przynajmniej nie pada. Z racji panujących warunków dzisiaj tylko asfalt, bo w terenie tony błota. Na początku w kierunku Poraja kolejno przez Wrzosową, Słowik, Korwinów, Poczesną i Kamienicę Polską. Następnie przez Choroń i Biskupie do Olsztyna, skąd przez Kusięta powrót do domu.
Dzisiaj też miałem okazję przetestować kolejny nowy nabytek:
Jest to, mam nadzieję przedostatni wydatek do osiągnięcia zamierzonego celu. Jeśli chodzi o wrażenia to os samego początku pozytywnie, wydaje się wygodne, mam nadzieję, że na dłuższych dystansach też będzie fajne.
Dzisiaj też miałem okazję przetestować kolejny nowy nabytek:
Jest to, mam nadzieję przedostatni wydatek do osiągnięcia zamierzonego celu. Jeśli chodzi o wrażenia to os samego początku pozytywnie, wydaje się wygodne, mam nadzieję, że na dłuższych dystansach też będzie fajne.
Piątek, 9 października 2009
Kategoria Po mieście, Solo
km: | 43.54 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:32 | km/h: | 28.40 |
Przed południem wizyta w sklepie i znowu dwa nowe nabytki, pierwszy to ochraniacze na buty shimano i a drugi to już dawno planowane nogawki. Tyle na początek, później przerwa połączona z obiadem i krótki odpoczynek po jedzeniu. Czasu niestety bardzo mało ale pogoda zachęcała, żeby ruszyć się z domu, szczególnie, że weekend będzie bezrowerowy, to pewne. Godzina czasu więc brak możliwości żeby gdzieś pojechać, ale wystarczająco aby pokręcić się po okolicy. I tak nie odjeżdżając od domu zbyt daleko zrobiłem sobie 5 rund dookoła dzielnicy. Całość asfaltowa, płaska, z jednym delikatnym wzniesieniem. Generalnie cały czas w tempie i 6,2 km na rundę.
Środa, 7 października 2009
Kategoria Solo
km: | 55.70 | km teren: | 10.00 |
czas: | 02:13 | km/h: | 25.13 |
Korzystając z odmiany pogody i wolnego przedpołudnia ruszyłem się pokręcić. Dzisiejsza pogoda była świetna jak na tę porę roku, ciepło i słonecznie, może tylko wiatr trochę zbyt silny, ale nie można mieć wszystkiego więc nie narzekam. Szczególnie, że dzisiaj można było spokojnie pojechać w krótkich ciuchach.
Z racji tego, że jeszcze nad ranem mocno popadało wybrałem raczej asfalt, a i na nim miejscami było bardzo mokro. Na początek prawie samym asfaltem przez Skrajnicę do Olsztyna. Następnie wjazd w Sokole na zielony pieszy i nim do Zrębic, asfaltem powrót przez Biskupice do Olsztyna, jeszcze wjazd w Sokole na żółty pieszy i przez Kusięta powrót do domu.
Z racji tego, że jeszcze nad ranem mocno popadało wybrałem raczej asfalt, a i na nim miejscami było bardzo mokro. Na początek prawie samym asfaltem przez Skrajnicę do Olsztyna. Następnie wjazd w Sokole na zielony pieszy i nim do Zrębic, asfaltem powrót przez Biskupice do Olsztyna, jeszcze wjazd w Sokole na żółty pieszy i przez Kusięta powrót do domu.
Sobota, 3 października 2009
Kategoria Solo
km: | 43.51 | km teren: | 10.00 |
czas: | 01:44 | km/h: | 25.10 |
Dzisiaj miałem okazje przejechać się z, a właściwie w nowym nabytku, którym jest nowy hełm. Wrażenia bardzo pozytywne, bardzo dobrze leży na głowie i jest leciutki. Ważne tyko, żeby nigdy się nie przydał...
Sama jazda dzisiaj raczej krótka, wprawdzie niewiele czasu po południu, ale ważne, że w ogóle udało się ruszyć. Początkowo na Kręciwilk, w las i czerwonym rowerowym do Kusiąt, znów asfaltem do Olsztyna, runda przez zamek i droga powrotna. Asfaltem do Kusiąt, następnie Brzyszów, Srocko i znów na czerwony rowerowy, Kręciwilk i powrót do domu.
A oto mój nowy nabytek:
Sama jazda dzisiaj raczej krótka, wprawdzie niewiele czasu po południu, ale ważne, że w ogóle udało się ruszyć. Początkowo na Kręciwilk, w las i czerwonym rowerowym do Kusiąt, znów asfaltem do Olsztyna, runda przez zamek i droga powrotna. Asfaltem do Kusiąt, następnie Brzyszów, Srocko i znów na czerwony rowerowy, Kręciwilk i powrót do domu.
A oto mój nowy nabytek: