Wpisy archiwalne w kategorii
Specjalne
Dystans całkowity: | 1283.66 km (w terenie 121.00 km; 9.43%) |
Czas w ruchu: | 58:31 |
Średnia prędkość: | 21.94 km/h |
Maksymalna prędkość: | 64.58 km/h |
Suma podjazdów: | 3413 m |
Maks. tętno maksymalne: | 225 (115 %) |
Maks. tętno średnie: | 157 (80 %) |
Suma kalorii: | 29184 kcal |
Liczba aktywności: | 17 |
Średnio na aktywność: | 75.51 km i 3h 26m |
Więcej statystyk |
Sobota, 8 sierpnia 2015
Kategoria Specjalne, Z Ekipą
km: | 71.27 | km teren: | 40.00 |
czas: | 04:43 | km/h: | 15.11 |
Zgodnie z planem jeszcze w piątek powrót w Tatry do Poronina by z samego rana wsiąść na rower.
Na początek asfaltem do Zakopanego, krótkie zakupy na śniadanie i w kierunku Kuźnic by dostać się w teren. W Kuźnicach wjazd na zielony szlak rowerowy i podjazd na przemian z podejściem do schroniska na Kalatówkach. Na miejscu śniadanie i niemiła niespodzianka, tu szlak rowerowy się kończy. Nie ma wyjścia, trzeba wracać, w dół z powrotem do Kuźnic i kawałek asfaltem pod skocznię narciarską.
Drogą pod Reglami w kierunku Doliny Chochołowskiej. Doliną Chochołowską do schroniska na Polanie Chochołowskiej. Na miejscu jeszcze klasyczne OTB zjeżdżając na polankę na przerwę. Cóż zdarza się i tak, szkoda tylko, że nikt tego nie nagrał. Po dłuższej przerwie zjazd tą samą drogą i powrót Drogą pod Reglami do Zakopanego. Na miejscu zasłużona nagroda, albo nie jedna ... Powrót do Poronina na dalsze nagradzanie w większym gronie.
W trasie:
Na przerwie:
I wspomniana nagroda:
Na początek asfaltem do Zakopanego, krótkie zakupy na śniadanie i w kierunku Kuźnic by dostać się w teren. W Kuźnicach wjazd na zielony szlak rowerowy i podjazd na przemian z podejściem do schroniska na Kalatówkach. Na miejscu śniadanie i niemiła niespodzianka, tu szlak rowerowy się kończy. Nie ma wyjścia, trzeba wracać, w dół z powrotem do Kuźnic i kawałek asfaltem pod skocznię narciarską.
Drogą pod Reglami w kierunku Doliny Chochołowskiej. Doliną Chochołowską do schroniska na Polanie Chochołowskiej. Na miejscu jeszcze klasyczne OTB zjeżdżając na polankę na przerwę. Cóż zdarza się i tak, szkoda tylko, że nikt tego nie nagrał. Po dłuższej przerwie zjazd tą samą drogą i powrót Drogą pod Reglami do Zakopanego. Na miejscu zasłużona nagroda, albo nie jedna ... Powrót do Poronina na dalsze nagradzanie w większym gronie.
W trasie:
Na przerwie:
I wspomniana nagroda:
Piątek, 7 sierpnia 2015
Kategoria Specjalne, Szosa, Z Ekipą
km: | 50.09 | km teren: | 0.00 |
czas: | 02:42 | km/h: | 18.55 |
Ostatnio jakoś nie po drodze było mi z jazdą na rowerze. Mimo to stwierdziłem, że warto pojechać do Bukowiny na wyścig Amatorów. O formie nawet nie warto rozmawiać, a w połączeniu z wysoką temperaturą trasa stanowiła małe wyzwanie.
W Bukowinie zameldowaliśmy się po 7 rano, odbiór pakietów startowych i szybka rozgrzewka. Na starcie zameldowaliśmy się godzinę przed czasem, a wystarczyło na start z ostatniego sektora. Przynajmniej udało się uniknąć przepychanek na trasie.
Trasa dokładnie taka sama jak rok temu, z Bukowiny na start w Poroninie i podjazd do Zębu, dalej zjazd przez Leszczyny do Białego Dunajca. Kilka płaskich kilometrów i podjazd pod Gliczarów, Niestety tym razem podjazd górą więc mamy 1:1, jest po co wracać za rok. Z Gliczarowa w dół w kierunku Jurgowa i finalny podjazd do Bukowiny. Na nim miła niespodzianka nieplanowany bufet i zimna woda, nie pamiętam kiedy ostatnio tak się cieszyłem z takiego drobiazgu.
Po krótkiej regeneracji powrót do Krakowa, ale nie na długo.
W Bukowinie zameldowaliśmy się po 7 rano, odbiór pakietów startowych i szybka rozgrzewka. Na starcie zameldowaliśmy się godzinę przed czasem, a wystarczyło na start z ostatniego sektora. Przynajmniej udało się uniknąć przepychanek na trasie.
Trasa dokładnie taka sama jak rok temu, z Bukowiny na start w Poroninie i podjazd do Zębu, dalej zjazd przez Leszczyny do Białego Dunajca. Kilka płaskich kilometrów i podjazd pod Gliczarów, Niestety tym razem podjazd górą więc mamy 1:1, jest po co wracać za rok. Z Gliczarowa w dół w kierunku Jurgowa i finalny podjazd do Bukowiny. Na nim miła niespodzianka nieplanowany bufet i zimna woda, nie pamiętam kiedy ostatnio tak się cieszyłem z takiego drobiazgu.
Po krótkiej regeneracji powrót do Krakowa, ale nie na długo.
Piątek, 8 sierpnia 2014
Kategoria Specjalne, Szosa
km: | 56.75 | km teren: | 0.00 |
czas: | 02:43 | km/h: | 20.89 |
Decyzję o starcie podjąłem niedawno, spontanicznie podczas przeglądania info o polskim Tour'ze. Delikatny niepokój, bo to mój pierwszy wyjazd w góry z rowerem, a na trasie trzy podjazdy, dwa dłuższe ale spokojne pod Ząb i do Bukowiny oraz też nie krótki Gliczarów.
Na początek rozgrzewka w postaci 4 kilometrów podjazdu do Bukowiny celem odbioru pakietu startowego, powrót do samochodu i znowu podjazd na start.
Jako, że moim celem był w zasadzie start i czas poniżej 1,5h postanowiłem nie cisnąć się i wystartowałem z ostatniego sektora. Decyzja dobra, bo nie było ścisku na trasie. Już na początek 6,5 km podjazdu pod Ząb i miłe zaskoczenie, podjeżdżało się całkiem przyjemnie. Dalej zjazd do Białego Dunajca i kierunek na Gliczarów, znowu równym tempem pod górę, znowu podjeżdżało się przyjemnie i wszystko aż do podjazdu pod Ścianę Bukowiny. Nie spodziewałem się co mnie czeka i niezłe wyzwanie. Udało się, całe szczęście, że mam kompaktową korbę i niezbyt twarde stopniowanie kasety. Z tego podjazdu jestem najbardziej dumny. Dalej już było z górki, najpierw dosłownie, a ostatni podjazd do Bukowiny nie zrobił już większego wrażenia.
Bardzo pozytywny dzień, cel zrealizowany, 1:19:01 i średnia 29,46 km/h, jestem bardzo zadowolony.
Na pamiątkę:
Na początek rozgrzewka w postaci 4 kilometrów podjazdu do Bukowiny celem odbioru pakietu startowego, powrót do samochodu i znowu podjazd na start.
Jako, że moim celem był w zasadzie start i czas poniżej 1,5h postanowiłem nie cisnąć się i wystartowałem z ostatniego sektora. Decyzja dobra, bo nie było ścisku na trasie. Już na początek 6,5 km podjazdu pod Ząb i miłe zaskoczenie, podjeżdżało się całkiem przyjemnie. Dalej zjazd do Białego Dunajca i kierunek na Gliczarów, znowu równym tempem pod górę, znowu podjeżdżało się przyjemnie i wszystko aż do podjazdu pod Ścianę Bukowiny. Nie spodziewałem się co mnie czeka i niezłe wyzwanie. Udało się, całe szczęście, że mam kompaktową korbę i niezbyt twarde stopniowanie kasety. Z tego podjazdu jestem najbardziej dumny. Dalej już było z górki, najpierw dosłownie, a ostatni podjazd do Bukowiny nie zrobił już większego wrażenia.
Bardzo pozytywny dzień, cel zrealizowany, 1:19:01 i średnia 29,46 km/h, jestem bardzo zadowolony.
Na pamiątkę:
Środa, 6 sierpnia 2014
Kategoria Solo, Specjalne, Szosa
km: | 63.19 | km teren: | 0.00 |
czas: | 02:07 | km/h: | 29.85 |
Udało się jako tako dojść do siebie po krótkiej nocce i drzemce w pociągu powrotnym z Warszawy. Siadłem rower i pokręciłem na północ, gdzie przejeżdżał peleton 71. TdP. Plan był, aby złapać kolumnę między Słomnikami a Iwanowicami. Udało się, na DK 7 ominąłem kilkukilometrową kolumnę samochodów, które oczekiwały na przejazd kolumny i otwarcie drogi. Wybrałem w miarę ciekawe miejsce i poczekałem na peleton. Ucieczka dotarła po kilkunastu minutach, a chwilę po nich peleton i kolumna wyścigu.
Po wszystkim ruszyłem "w pościg" za wszystkimi po drodze dopingowany przez Kibiców, którzy wyszli oglądać wyścig. Śladem Touru dotarłem do Skały, skąd dalej w kierunku Zielonek i powrót do Krakowa.
Ucieczka na IV etapie:
Po wszystkim ruszyłem "w pościg" za wszystkimi po drodze dopingowany przez Kibiców, którzy wyszli oglądać wyścig. Śladem Touru dotarłem do Skały, skąd dalej w kierunku Zielonek i powrót do Krakowa.
Ucieczka na IV etapie:
Piątek, 27 czerwca 2014
Kategoria >100, Masa Krytyczna, Specjalne, Szosa
km: | 149.11 | km teren: | 0.00 |
czas: | 06:07 | km/h: | 24.38 |
Pierwszy plan udało się zrealizować w terminie. Czas na jazdy testowe i wrażenia. Na pewno subiektywnie, ale efekt końcowy bardzo mi się podoba:
Przed południem z Krakowa przez Przeginię, Sieniczno, Olkusz, Klucze, Ogrodzieniec, Zawiercie i Myszków do Częstochowy. Po drodze dogoniłem Rowerzystę, dla którego mój odcinek stanowił tylko część konkretnej wyprawy. Jechał spod Nowego Sącza aż w okolice Ostrowa Wielkopolskiego. Dzięki temu sporą część trasy udało się pokonać w miłym towarzystwie. Razem kręciliśmy aż za Myszków, dalej każdy ruszył w swoim kierunku.
Wrażenia z samej jazdy super, Ultegra chodzi rewelacyjnie, a szosa jak to szosa, zwija asfalt.
Z tempa przejazdu jestem zadowolony, udało się przejechać trasę w czasie niewiele ponad 4h (czas samej jazdy) z prędkością średnią bliską 30 km/h.
Pierwsza część planu zrealizowana, główny cel to popołudniowa 100, jubileuszowa Częstochowska Masa Krytyczna. Na miejsce zbiórki dotarłem jak zwykle tuż przed 18:00. Idealnie, właśnie ruszała Masa, na którą jak przystało szczególną dotarło 821 uczestników. Takiej ilości rowerów w jednym miejscu i czasie Częstochowa jeszcze nie widziała. Brawo!
Po wszystkim jeszcze krótkie (w moim wykonaniu) spotkanie z Ekipą w celu uczczenia kolejnego w tym czasie Jubileuszu i powrót do domu. Rano wycieczka w przeciwnym kierunku.
Przed południem z Krakowa przez Przeginię, Sieniczno, Olkusz, Klucze, Ogrodzieniec, Zawiercie i Myszków do Częstochowy. Po drodze dogoniłem Rowerzystę, dla którego mój odcinek stanowił tylko część konkretnej wyprawy. Jechał spod Nowego Sącza aż w okolice Ostrowa Wielkopolskiego. Dzięki temu sporą część trasy udało się pokonać w miłym towarzystwie. Razem kręciliśmy aż za Myszków, dalej każdy ruszył w swoim kierunku.
Wrażenia z samej jazdy super, Ultegra chodzi rewelacyjnie, a szosa jak to szosa, zwija asfalt.
Z tempa przejazdu jestem zadowolony, udało się przejechać trasę w czasie niewiele ponad 4h (czas samej jazdy) z prędkością średnią bliską 30 km/h.
Pierwsza część planu zrealizowana, główny cel to popołudniowa 100, jubileuszowa Częstochowska Masa Krytyczna. Na miejsce zbiórki dotarłem jak zwykle tuż przed 18:00. Idealnie, właśnie ruszała Masa, na którą jak przystało szczególną dotarło 821 uczestników. Takiej ilości rowerów w jednym miejscu i czasie Częstochowa jeszcze nie widziała. Brawo!
Po wszystkim jeszcze krótkie (w moim wykonaniu) spotkanie z Ekipą w celu uczczenia kolejnego w tym czasie Jubileuszu i powrót do domu. Rano wycieczka w przeciwnym kierunku.
Czwartek, 19 czerwca 2014
Kategoria Po mieście, Solo, Specjalne
km: | 22.21 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:05 | km/h: | 20.50 |
Nikt chyba nie ma wątpliwości, że Święto to idealny dzień na zakupy. Wczoraj b'Twin trafił do nowego Właściciela, a ja postanowiłem rozpocząć wcielać w życie plan. Planem tym jest kolejna szosa. Spodobało mi się dlatego postanowiłem zbudować coś ciekawego, a jako, że pojawiła się opcja zakupu carbonowej ramy nie chciałem czekać. Tym sposobem dołączył do górala kolejny RDR, właściwie dołączyła, bo póki co rama. W komplecie widelec oraz stery Ritchey'a. Subiektywnie, ale zestaw bardzo mi się podoba.
Samej jazdy niewiele, a do tego połowa dystansu z ramą przewieszoną przez ramię.
Mój nowy nabytek:
Samej jazdy niewiele, a do tego połowa dystansu z ramą przewieszoną przez ramię.
Mój nowy nabytek:
Piątek, 14 marca 2014
Kategoria Szosa, Solo, Specjalne
km: | 55.54 | km teren: | 0.00 |
czas: | 02:07 | km/h: | 26.24 |
Ostatnio udało się pozbyć kilku gratów zalegających z poprzednich rowerów i zgodnie z postanowieniem w życie wdrożyłem projekt szosa. Jako, że na przemyślenie tematu miałem sporo czasu postanowiłem nabyć coś podstawowego, w końcu szosa to ma być mój drugi rower.
Część powie, że mówię tak bo marka jest mi bliska z racji zawodu, ale po analizie konkurencji mogę powiedzieć z czystym sumieniem, w tej cenie oferta b'Twin jest bezkonkurencyjna.
Wczoraj przyprowadziłem rowerek, wprowadziłem kilka niezbędnych zmian, jak skrócenie rury sterowej i wymiana siodła na sprawdzone Selle Italia Flite oraz kosmetycznych, na swoje miejsce trafiły aluminiowe i tytanowe śrubki pozostałe po Accencie.
Trasa, Kraków, Niepołomice, Wieliczka, Kraków. Sama wycieczka w założeniu miała być spokojna, a trasa z niewielkim ruchem, niestety po drodze trafiali się stresujący mnie kierowcy TIR'ów.
Zamek w Niepołomicach
Część powie, że mówię tak bo marka jest mi bliska z racji zawodu, ale po analizie konkurencji mogę powiedzieć z czystym sumieniem, w tej cenie oferta b'Twin jest bezkonkurencyjna.
Wczoraj przyprowadziłem rowerek, wprowadziłem kilka niezbędnych zmian, jak skrócenie rury sterowej i wymiana siodła na sprawdzone Selle Italia Flite oraz kosmetycznych, na swoje miejsce trafiły aluminiowe i tytanowe śrubki pozostałe po Accencie.
Trasa, Kraków, Niepołomice, Wieliczka, Kraków. Sama wycieczka w założeniu miała być spokojna, a trasa z niewielkim ruchem, niestety po drodze trafiali się stresujący mnie kierowcy TIR'ów.
Zamek w Niepołomicach
Czwartek, 5 września 2013
Kategoria Specjalne
km: | 29.46 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:58 | km/h: | 30.48 |
Standard przed pracą. Ostatni wyjazd na Accencie.
Sobota, 3 sierpnia 2013
Kategoria Specjalne, Po mieście
km: | 30.86 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:57 | km/h: | 15.83 |
Zgodnie z planem wybrałem się na Rynek zobaczyć finał jazdy na czas i całego 70. TdP. Pierwszy raz do południa, ale organizatorzy dopiero przygotowywali się do popołudniowej imprezy. Pogoda jakaś tropikalna więc zamiast czekać/gdzieś pojechać postanowiłem schować się w domu i wrócić na Rynek później, kiedy będzie się działo więcej. Po powrocie na Rynek kolejny objazd stoisk i w końcu zająłem miejscówkę, z której można było komfortowo obejrzeć finish.
Piątek, 11 listopada 2011
Kategoria Specjalne, Z Ekipą
km: | 41.14 | km teren: | 20.00 |
czas: | 02:21 | km/h: | 17.51 |
O samej imprezie dowiedziałem się zaledwie dwa dni temu. Myślałem, że organizują kameralną imprezę i skromny wyścig dla kilku bikerów. Okazało się, że była okazją wystartować w ciekawym wyścigu XC. Biorąc pod uwagę ile jeżdżę i jak regularnie fajerwerków się nie spodziewałem, ba nawet byłem pewien, że będzie dubel.
Do przejechania mieliśmy 8 pętli o długości 1450m, biorąc do porównania warunki jury, tutaj trasa była płaska. Samo ściganie, z uwagi na długość trasy stanowiło tylko ułamek dzisiejszej jazdy
Tuż przed startem:
Sam start:
I miła pamiątka:
Do przejechania mieliśmy 8 pętli o długości 1450m, biorąc do porównania warunki jury, tutaj trasa była płaska. Samo ściganie, z uwagi na długość trasy stanowiło tylko ułamek dzisiejszej jazdy
Tuż przed startem:
Sam start:
I miła pamiątka: