Wpisy archiwalne w miesiącu
Listopad, 2009
Dystans całkowity: | 377.77 km (w terenie 42.00 km; 11.12%) |
Czas w ruchu: | 16:44 |
Średnia prędkość: | 22.58 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.75 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 195 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 142 (73 %) |
Suma kalorii: | 8561 kcal |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 53.97 km i 2h 23m |
Więcej statystyk |
Piątek, 27 listopada 2009
Kategoria Masa Krytyczna, Z Ekipą
km: | 21.14 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:10 | km/h: | 18.12 |
Dzisiaj wypuścili mnie wcześniej abym zdążył na Masę, udało się. Spotkanie z ekipą na Placu Biegańskiego tuż po 18 i wspólny przejazd ulicami Częstochowy. Dzisiaj w Masie po raz pierwszy wzięła udział niedawno nabyta riksza. Wszystko dzięki staraniom Janka i kilku innych osób. Całość prezentuje się świetnie, trzeba przyznać, że Masa w Częstochowie dobrze się rozwija, miejmy nadzieję, że będzie tak dalej.
Po wszystkim jeszcze wypad z ekipą do Andrzeja, jak prawie zawsze.
A to pamiątka z dzisiejszej imprezy:
Po wszystkim jeszcze wypad z ekipą do Andrzeja, jak prawie zawsze.
A to pamiątka z dzisiejszej imprezy:
Poniedziałek, 23 listopada 2009
Kategoria Solo
km: | 52.80 | km teren: | 6.00 |
czas: | 02:15 | km/h: | 23.47 |
Dzisiaj wracając z zajęć usłyszałem w radiu: "w całej Polsce pochmurnie i opady deszczu", spojrzałem w górę i trochę się zdziwiłem, bo niebo nade mną było pięknie błękitne i przyjemnie świeciło słońce. Postanowiłem nie zmarnować tak pięknej pogody i wyskoczyć choć na krótko na rower, szczególnie, że ostatni weekend był piękny, ale jeździć nie było jak.
Z racji, że czasu miałem niezbyt wiele wybrałem pętlę przez Korwinów, Poczesną, Kamienicę Polską, Poraj i Choroń do Biskupic. Następnie trochę terenem przez Sokole, gdzie zastała mnie już konkretna szarówka. Znowu asfaltowo z Olsztyna przez Kusięta do domu. Po drodze tylko mały postój na fotki, niezbyt przyjemny bo dzień dość wietrzny. Podczas jazdy jednak dużo bardziej komfortowo, może nie na odcinkach z wiatrem w twarz, ale każda pętla ma to do siebie, że czasami wieje w przodu ale z tyłu też.
Po powrocie i krótkiej przerwie jeszcze wizyta na pływalni. Po wszystkim zaskoczenie, oto zjawił się zapowiadany deszcz ...
Kilka fotek z trasy:
Z racji, że czasu miałem niezbyt wiele wybrałem pętlę przez Korwinów, Poczesną, Kamienicę Polską, Poraj i Choroń do Biskupic. Następnie trochę terenem przez Sokole, gdzie zastała mnie już konkretna szarówka. Znowu asfaltowo z Olsztyna przez Kusięta do domu. Po drodze tylko mały postój na fotki, niezbyt przyjemny bo dzień dość wietrzny. Podczas jazdy jednak dużo bardziej komfortowo, może nie na odcinkach z wiatrem w twarz, ale każda pętla ma to do siebie, że czasami wieje w przodu ale z tyłu też.
Po powrocie i krótkiej przerwie jeszcze wizyta na pływalni. Po wszystkim zaskoczenie, oto zjawił się zapowiadany deszcz ...
Kilka fotek z trasy:
Środa, 18 listopada 2009
Kategoria Solo
km: | 74.57 | km teren: | 25.00 |
czas: | 03:22 | km/h: | 22.15 |
Wynik połączenia dnia wolnego z ładną pogodą był prosty do przewidzenia. Najpierw postanowiłem się porządnie wyspać, następnie śniadanie i rower. Kierunek południowy, na początek asfaltem przez Kusięta do Olsztyna. Następnie terenowo przez Sokole Góry i Zrębice do Złotego Potoku. Na miejscu znów w las, wcześniej niż zazwyczaj i trochę pomyliłem szlaki. Wjechałem na czerwony pieszy, prowadzący w przeciwnym kierunku niż podążałem. Było jednak warto, bo po drodze uraczył mnie niezłymi widokami. Następnie, już dobrym szlakiem w kierunku źródeł Wiercicy i dalej Siedlca, Krasawy i znowu do Zrębic. Powrót do domu przez Sokole Góry, Olsztyn i Skrajnicę. Na sam koniec spotkałem jeszcze Jurczyka więc powrót w miłym towarzystwie.
Author po ostatnich zmianach, póki co wersja ostateczna:
Na wspomnianym czerwonym pieszym:
Author po ostatnich zmianach, póki co wersja ostateczna:
Na wspomnianym czerwonym pieszym:
Niedziela, 15 listopada 2009
Kategoria Solo, >100, Nocna Jazda, Z Ekipą
km: | 104.96 | km teren: | 3.00 |
czas: | 04:20 | km/h: | 24.22 |
Dzisiejsza aura wbrew zapowiedziom ze środka tygodnia okazała się bardzo ładna. Jeszcze w piątek w prognozach wisiał deszcz na niedzielę, ale na szczęście uległy one zmianie i co najważniejsze nie odstawały od pogody.
Nigdzie się nie śpiesząc z domu wyruszyłem tuż przed południem, w planach była niezbyt długa przejażdżka. Trasa, praktycznie cała asfaltowa, początkowo do Olsztyna przez Kusięta, następnie Biskupie z blatu i zjazd w kierunku Zrębic, przez Zrębice i Przymiłowice z powrotem do Olsztyna. Wizyta na zamku, z objazdem i podjazdem, po czym powrót przez Kusięta do domu.
Po południu sms od Poisonka i mało myśląc znowu miałem zaplanowany rower. Trasa i scenariusz podobny jak wczoraj, z tą różnicą, że powrót do domu bardziej na około.
Razem trochę się tego dzisiaj uzbierało.
Nigdzie się nie śpiesząc z domu wyruszyłem tuż przed południem, w planach była niezbyt długa przejażdżka. Trasa, praktycznie cała asfaltowa, początkowo do Olsztyna przez Kusięta, następnie Biskupie z blatu i zjazd w kierunku Zrębic, przez Zrębice i Przymiłowice z powrotem do Olsztyna. Wizyta na zamku, z objazdem i podjazdem, po czym powrót przez Kusięta do domu.
Po południu sms od Poisonka i mało myśląc znowu miałem zaplanowany rower. Trasa i scenariusz podobny jak wczoraj, z tą różnicą, że powrót do domu bardziej na około.
Razem trochę się tego dzisiaj uzbierało.
Sobota, 14 listopada 2009
Kategoria Z Ekipą, Nocna Jazda
km: | 40.68 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:55 | km/h: | 21.22 |
Po południowo - wieczorna przejażdżka razem z Poisonkiem i Sti. Całość asfaltowo, w obie strony przez Kusięta. W połowie drogi posiadówka w leśnym. Z racji pory roku całość po zmroku.
Niedziela, 8 listopada 2009
Kategoria Nocna Jazda, Z Ekipą
km: | 33.56 | km teren: | 1.00 |
czas: | 01:40 | km/h: | 20.14 |
Popołudniowo - wieczorny wyjazd razem z Poisonkiem w kierunku Olsztyna. Jeszcze przed osiągnięciem obranego celu wspomniana niespodzianka w postaci deszczu. Miała być posiadówka w leśnym, a był od razu powrót. Chociaż nie lubię deszczu, dzisiaj jakoś w ogóle mi nie przeszkadzał, jechało się całkiem fajnie nie przejmując się tym, że w około mokro. Najważniejsze, że znalazła się chwila na rower i udało się pokręcić.
Piątek, 6 listopada 2009
Kategoria Solo
km: | 50.06 | km teren: | 7.00 |
czas: | 02:02 | km/h: | 24.62 |
Dzisiejszy wolny dzień powitał mnie piękną pogodą, od rana świeciło słońce i było dość ciepło, do tego wiał tylko słaby wiatr. Tuż przed wyjazdem jeszcze niespodzianka w postaci kapcia, tydzień nie jeździłem ale nie zauważyłem. Podczas oględzin okazało się, że dziura powstała przez łatkę, ale taką do opony.
Z delikatnym opóźnieniem ruszyłem w zaplanowaną trasę. Z początku nudnie, asfaltowo przez Słowik, Korwinów, Zawodzie i Nową Wieś do Poraja. Stamtąd przez Choroń do Biskupic, gdzie zrobiło się na chwilę mniej nudno, gdyż wjechałem na chwilę w Sokole. W lesie piękne widoki, w słoneczny dzień widoki naprawdę cieszą oczy. Z Olsztyna powrót do domu przez Skrajnicę.
Z delikatnym opóźnieniem ruszyłem w zaplanowaną trasę. Z początku nudnie, asfaltowo przez Słowik, Korwinów, Zawodzie i Nową Wieś do Poraja. Stamtąd przez Choroń do Biskupic, gdzie zrobiło się na chwilę mniej nudno, gdyż wjechałem na chwilę w Sokole. W lesie piękne widoki, w słoneczny dzień widoki naprawdę cieszą oczy. Z Olsztyna powrót do domu przez Skrajnicę.