szczepan

szczepan z miasteczka: Wrocław
Cyferki:
wykręcone:28536.79
poza asfaltem:4231.18
w czasie:52d 07h 18m
moja średnia:22.74 km/h

Obecnie

baton rowerowy bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl

2008

button stats bikestats.pl

Znajomi

Linki

Stare, dobre czasy ...

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2008

Dystans całkowity:975.60 km (w terenie 205.00 km; 21.01%)
Czas w ruchu:43:26
Średnia prędkość:22.46 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:57.39 km i 2h 33m
Więcej statystyk
Piątek, 31 października 2008
km:103.77km teren:10.00
czas:04:52km/h:21.32
Kategoria Nocna Jazda, Z Ekipą, >100
Ostatni dzień października bardzo udany z punktu widzenia rowerowego. Rano razem z Poisonkiem krótki wypad do Blachowni, gdzie w sierpniu przeszła trąba powietrzna. Widoki straszne, w miejscach, gdzie był piękny las teraz zostały już tylko połamane pnie drzew. Tam, gdzie drzewa nie rosły gęsto, wiatr wyrywał je z korzeniami. Potrzeba będzie naprawdę dużo czasu, żeby przyroda mogła się tam odbudować.
Po południu, w godzinach Masy jak nakazuje tradycja wspólny wyjazd gdzieś przed siebie. Jak nakazuje druga tradycja docelowo dotarliśmy do Leśnego w Olsztynie, natomiast w drodze powrotnej wizyta u Andrzeja. Bardzo dużo asfaltu, ale i tempo dobre, dzięki temu pomimo wieczornego chłodu zimna nie dało się odczuć.
Wprawdzie na raty, ale prawie cały dzień poza domem i sporo czasu w siodle. Na sam koniec miesiąca wyszedł fajny dystans.

Dane z całego dnia:
Dst: 103,77 (60,92)
Time: 4:51:33 (3:07:14)
Avs: 21,35 (19,52)
Max: 41,13 (38,71)
Czwartek, 30 października 2008
km:66.46km teren:0.00
czas:02:38km/h:25.24
Kategoria Solo
Piękna październikowa pogoda nie skłania do siedzenia w domu, wiatr dzisiaj zapodawał bardzo mocno i chwilami przy bocznych podmuchach było ciekawie. To co było dużym plusem to fakt, że ów wiatr był ciepły i kiedy wiał w twarz to mocno spowalniał, ale nie powodował uczucia zimna. Trasę wybrałem tak, żeby wiało mi w plecy w drodze powrotnej, wprawdzie w trakcie jazdy mocno się zmieniła, ale założenia pozostały. Zmiana spowodowała, że zarówno do celu jak i z powrotem jechałem tą samą trasą. Dzięki panującym dzisiaj warunkom zmieniłem też kierunek i pierwszy raz od długiego czasu nie startowałem na południe w kierunku Huty. Tak więc korzystając z południowo-zachodniego wiatru pojechałem właśnie na zachód, by początkowo kręcić pod wiatr. Na początku przez Dźbów, Wygodę do Konopisk, stamtąd Boronów i Koszęcin, wizyta nad stawem, chwila na zamku i powrót do domu tą samą trasą. Ta część jazdy znacznie przyjemniejsza kiedy wiatr wspomaga a na zegarku rzadko poniżej trójki z przodu.

Dane:
Dst: 66,46
Time: 2:37:45
Avs: 25,28
Max: 48,86
Niedziela, 26 października 2008
km:59.00km teren:25.00
czas:02:44km/h:21.59
Kategoria Solo, Z Ekipą
Pogoda cud miód więc nie sposób było zostać dzisiaj w domu, od samego rana słonecznie i zdecydowanie cieplej niż choćby wczoraj. Fakt faktem wiatr trochę mocny, ale nie przeszywał zimnem więc źle nie było. Trasa niezbyt długa i a tempo spokojne, generalnie dzisiaj delektowałem się już nie gorącymi ale ciepłymi i przyjemnymi promieniami jesiennego słońca. Początek jak zawsze, Kręciwilk, tam wjazd na chwilę na żółty pieszy, następnie niebieskim rowerowym do Poraja, później Przybynów, Zaborze, Biskupice, Zrębice, wjazd do Sokolich na zielony pieszy i do Olsztyna, tam spotkałem Jacka i Martę, którzy też jechali w kierunku domu, razem pokręciliśmy przez Skrajnicę i Kręciwilk.

Dane wycieczki:
Dst: 59,00
Time: 2:43:32
Avs: 21,65
Max: 52,18
Sobota, 25 października 2008
km:48.05km teren:3.00
czas:02:34km/h:18.72
Kategoria Z Ekipą
Wczorajsze życzenie się spełniło, dzisiaj też rowerek, choć dość specyficznie. Zabrałem się na doczepkę na wycieczkę dla uczniaków organizowaną przez poisonka. Niestety ale tempo było mordercze i chwilowo zastanawiałem się czy bardziej nie męczy siedzenie przed szklanym ekranem. Jednak jakby nie było nie można narzekać, pogoda pozwala się ruszyć z domu i to jest najfajniejsze.

Dane:
Dst: 48,05
Time: 2:33:48
Avs: 18,74
Max: 43,46
Piątek, 24 października 2008
km:83.09km teren:17.00
czas:04:00km/h:20.77
Kategoria Z Ekipą
Od rana bardzo ładna pogoda, wprawdzie dość zimno, ale ogólnie bardzo ładnie. Wstałem wcześnie rano, szczególnie jak na dzień wolny i razem z Poisonkiem ruszyliśmy do Złotego Potoku, trasa taka jak zawsze, najpierw asfaltowo do Olsztyna, później przez Sokole Góry, przez Zrębice i szlak klonowy do Złotego, króciutki postój przy wodopoju i szlakiem ku źródłom, później Siedlec, Krasawa, znowu Zrębice, Sokole Góry, Olsztyn, przez Zawodzie jeszcze na Północ pokręcić się chwilę po mieście i powrót do domu. Październik póki co serwuje nam naprawdę piękną pogodę, mam nadzieję, że jutro będzie podobnie, jest opcja na wyjazd.

Dane wycieczki:
Dst: 83,09
Time: 4:00:08
Avs: 20,76
Max: 41,13

I fotki:

W sokolich Górach:


Szlak ku Źródłom:


I jeszcze jedna ze Złotego:

Środa, 22 października 2008
km:38.30km teren:12.00
czas:01:38km/h:23.45
Kategoria Solo
Bardzo miło bo otrzymałem prezent w postaci wolnego przedpołudnia, pogoda bardzo przyjemna więc nie było się na czym zastanawiać. Wprawdzie czas ograniczony, ale 2 wolne godziny lepsze niż nic. Trasa zróżnicowana z przewagą asfaltu< na początek na Kręciwilk, żółty pieszy, Olsztyn, króciutka pętla w Sokolich, Kusięta, Kręciwilk i dom.

Dane:
Dst: 38,30
Time: 1:37:45
Avs: 23,51
Max: 44,73
Wtorek, 21 października 2008
km:50.24km teren:15.00
czas:02:07km/h:23.74
Kategoria Nocna Jazda, Solo
Pogoda znowu zrobiła się miła, wczoraj nie miałem niestety czasu i możliwości żeby się ruszyć. Dzisiaj też myślałem, że będą nici ale prezent w postaci odwołanych zajęć zmienił moje plany na popołudnie, zresztą bardzo pozytywnie. Z domu wyszedłem dopiero po 16 więc czasu zbyt dużo nie było, ale wystarczająco żeby coś pokręcić. Ruszyłem na pętlę przez Kręciwilk, żółty pieszy, Olsztyn, Biskupice, Zrębice, Sokole Góry, Olsztyn, Kusięta i znowu Kręciwilk. Dzisiaj pierwszy raz miałem okazję pokręcić z pulsometrem i muszę przyznać, że całkiem fajna sprawa. Jedynie, co mi się dzisiaj nie spodobało to przymusowy postój przed Sokolimi spowodowany kapciem, sam w sobie to nic ale kamień który sprezentował mi przerwę rozwalił mi oponę, na szczęście dziura nie jest duża. Może ze względu na postój ale na pewno nie dzięki niemu ponad połowę trasy jechałem już po zmierzchu, na szczęście Cat Eye robi dobrą robotę i nawet w lesie z pojedynczym strumieniem jedzie się komfortowo.

Dane:
Dst: 50,24
Time: 2:07:19
Avs: 23,67
Max: 54,84
Piątek, 17 października 2008
km:42.61km teren:5.00
czas:02:10km/h:19.67
Kategoria Z Ekipą
Z rana powitała mnie naprawdę ładna pogoda, choć chwilę wcześniej sms od Poisonka. Dostałem zaproszenie na rower, zebrałem się i o 10 ruszyliśmy wspólnie w kierunku Olsztyna, z początku słonecznie i przyjemnie (wiatr w plecy), jednak z czasem pogoda robiła się coraz bardziej październikowa. W Olsztynie powitał nas piękny deszczyk i oczywiście przeciwny wiatr w drodze powrotnej. Trasa: Kręciwik, Kusięta, Olsztyn, Kamieniołom, Olsztyn, Kusięta, Kręciwilk, Dom. Jazda w bardzo lightowym tempie i pomimo niezbyt pogody w drugiej części bardzo miła przejażdżka.

Dane:
Dst: 42,61
Time: 2:09:32
Avs: 19,73
Max: 40,77
Poniedziałek, 13 października 2008
km:38.15km teren:10.00
czas:01:46km/h:21.59
Kategoria Z Ekipą
Kolejny ładny dzień, do tego popołudnie wolne więc wyszedłem pokręcić. Niestety trochę przeceniłem pogodę i kompletnie nieprofesjonalnie wyszedłem na krótko, nie wziąłem jasnych szkieł w okularach o oświetleniu nie wspominając. Wprawdzie zabrałem rękawki, ale coś na nogi i kamizelka to byłby dobry pomysł. Niedługo po wyjeździe z domu spotkałem Piotrka, który dzisiaj kręcił z Juniorem. Z racji pasażera On pojechał asfaltem do Olsztyna, ja śmignąłem sobie żółtym pieszym, w Olsztynie jeszcze rundka terenowa przed Sokolimi i powrót asfaltowo przez Kusięta. Niestety jak już słońce zajdzie to robi się chłodno i warto to mieć na uwadze wyjeżdżając popołudniem.

Dane:
Dst: 38,15
Time: 1:46:22
Avs: 21,52
Max: 38,39
Niedziela, 12 października 2008
km:104.59km teren:30.00
czas:04:33km/h:22.99
Kategoria Solo, >100
Jak sobie wczoraj obiecałem, dzisiaj pojechałem się zmęczyć. Dawno już nie miałem wyniku trzycyfrowego przed przecinkiem, a dzisiaj postanowiłem właśnie taki wykręcić. Postanowiłem odwiedzić dzisiaj dawno już niewidziany zamek w Mirowie. Na początku do Olsztyna przez Kręciwilk i Skrajnicę. Tam wjazd w Sokole Góry i zielonym pieszym do Zrębic. W Zrębicach wjazd na czerwony pieszy i nim do Złotego Potoku. Szlakiem ku Źródłom w kierunku Ostrężnika i przez Czatachową do Leśniowa, stamtąd już asfaltowo do Niegowy i Mirowa, krótki postój nieopodal zamku i powrót przez Postaszowice i Gorzków Nowy do Złotego Potoku. Kolejny raz szlakiem ku Źródłom, następnie przez Siedlec, Krasawę i Zrębice w Sokole Góry do Olsztyna, a stamtąd już przez Skrajnicę i Kręciwilk do domu. Pogoda jak na październik wyśmienita, prawie cały dzień jechałem dzisiaj w krótkich spodenkach i koszulce, dopiero w drodze powrotnej musiałem ubrać coś cieplejszego na ręce. Cały dzień był słoneczny, a wiatr, z którym przyszło mi się "zmagać" w drodze powrotnej był stosunkowo ciepły i nie przeszywał jak to miał w zwyczaju już w tym roku.

Dane wycieczki:
Dst: 104,59
Time: 4:33:14
Avs: 22,96
Max: 67,09

I fotki z wyjazdu:
Olsztyn:


Sokole Góry:






Szlak Klonowy:




Złoty Potok (Szlak ku Źródłom):


Zamek w Mirowie: