szczepan

szczepan z miasteczka: Wrocław
Cyferki:
wykręcone:28536.79
poza asfaltem:4231.18
w czasie:52d 07h 18m
moja średnia:22.74 km/h

Obecnie

baton rowerowy bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl

2008

button stats bikestats.pl

Znajomi

Linki

Stare, dobre czasy ...

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2013

Dystans całkowity:305.06 km (w terenie 30.00 km; 9.83%)
Czas w ruchu:13:06
Średnia prędkość:23.29 km/h
Maksymalna prędkość:53.19 km/h
Maks. tętno maksymalne:212 (109 %)
Maks. tętno średnie:157 (80 %)
Suma kalorii:5995 kcal
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:50.84 km i 2h 11m
Więcej statystyk
Niedziela, 29 września 2013
km:71.05km teren:10.00
czas:03:00km/h:23.68
Kategoria Z Ekipą
Udało się zgrać wolną niedzielę z wyjazdem Poisonka i Stin14 do Krakowa. Już o komfortowej godzinie i w komfortowych warunkach ruszyłem w kierunku Pieskowej Skały. Trasa standardowa przez Zielonki, Giebułtów i Ojców. Na miejscu już we trzech wizyta przed zamkiem i sesja na tle jurajskich krajobrazów i powrót prawie tą samą drogą do Krakowa. Na miejscu tradycyjnie wizyta na rynku i odwiedziny w zaprzyjaźnionej restauracji. Przed odjazdem podjechaliśmy jeszcze do mnie, dzięki czemu Chłopaki wrócili do Częstochowy z 2,5 a nie dwoma rowerami ...

W Pieskowej Skale:


W trasie:


Na Rynku:


I nad Wisłą:
Niedziela, 22 września 2013
km:72.36km teren:0.00
czas:02:45km/h:26.31
Kategoria Z Ekipą
Standard bynajmniej w tym przypadku nie dotyczy trasy, a samej jazdy. Kolejny raz będąc w Częstochowie udało się niedzielę spędzić w "siodle". Poranna ustawka z Poisonkiem i Stin14 i razem w kierunku Poraja. Trasa asfalt przez Słowik, Korwinów, Poczesną, Kamienicę Polską i Jastrząb do Poraja. Następnie przez Masłońskie, Przybynów, Zaborze, Biskupice i Zrębice do Olsztyna. Na miejsce dojechał jeszcze Kamil i Outsider oraz jak zwykle pokaźna Ekipa Szosowców. Sama posiadówka znacznie krótsza niż zazwyczaj, bo musiałem szybko wracać do domu, czekała mnie jeszcze niespodziewana wycieczka do Tarnowskich Gór. Sam powrót w towarzystwie Outsidera ppożką.
Piątek, 20 września 2013
km:21.31km teren:0.00
czas:01:05km/h:19.67
Kategoria Z Ekipą, Nocna Jazda
Całkiem niespodziewanie udało się wziąć udział w zakończeniu lata zorganizowanego przez Ekipę CFR. Ta edycja, jak poprzednia odbyła się przy drodze pożarowej do Olsztyna. Na miejsce dotarłem razem z Piterem i Fakim, z którymi ruszyłem z Rakowa. Dziwne uczucie kręcić na rowerze w cywilnych ciuchach. Na miejscu czekała już spora Ekipa, a my dotarliśmy jako jedni z ostatnich. Po wspólnych pogaduchach i wygłupach przy ognisku i ognistych substancjach powrót w deszczu. Razem z Poisonkiem i Gawłem korzystając z Ich uprzejmości i oświetlenia wróciłem do domu.
Czwartek, 12 września 2013
km:34.35km teren:5.00
czas:01:40km/h:20.61
Kategoria Solo
Po odpoczynku po wczorajszej imprezie, w końcu późnym popołudniem zdecydowałem się ruszyć nogą. Bez koncepcji ruszyłem prawym brzegiem w kierunku toru kajakowego z zamiarem powrotu przez Las Wolski. Zgodnie z założeniami podjazd asfaltem do Lasku i wizyta pod Kopcem Piłsudskiego. Niestety wjechać nie pozwalają, ale w zasadzie, czemu nie wejść z rowerem na górę. Warto było, bo ze szczytu rozpościera się piękny widok na panoramę Krakowa. Kilka fotek i znowu piechotą na dół. Następnie terenowy zjazd i powrót do domu przez Błonia i wzdłuż Wisły. Po drodze jeszcze krótki postój pod Wawelem.

Widoki na Kraków:





i na rower:

Niedziela, 8 września 2013
km:76.53km teren:15.00
czas:03:38km/h:21.06
Kategoria Solo
Jak za każdym razem kiedy jestem w Częstochowie i pogoda pozwala nie może się odbyć bez wyjazdu na Jurę. Tym razem postanowiłem z Nikim się nie umawiać i liczyłem, że rano o standardowej porze i w standardowym miejscu spotkam Ekipę na wyjazd. Cel i czas nie grał roli. Niestety okazało się, że na miejsce „zbiórki” dotarłam tylko ja. Na szybko ustaliłem cel i ruszyłem niebieskim w kierunku Poraja. Na miejscu zakupy śniadaniowe i wzdłuż brzegu zbiornika w poszukiwaniu miejsca na piknik. Brzeg usiany wędkarzami i ich namiotami więc odpowiednie miejsce udało się znaleźć dopiero w Masłońskich. Tam też kilkanaście minut przerwy na śniadanie i dalej ruszyłem w kierunku Przybynowa, by przez Zaborze, Biskupice i Sokole Góry dotrzeć do Leśnego, gdzie dopiero zbierała się stała, duża Ekipa. Na miejscu telefon do Poisonka, który jak się okazało wracał z Bobolic. Po Jego przyjeździe jeszcze krótka Posadówka i powrót do Częstochowy drogą PPOŻ. Z Kucelina jeszcze wałem nadwarciańskim do Centrum i powrót do domu. Pogoda dopisała, choć czuć już koniec lata, rano dość chłodno i wyraźnie wilgotne powietrze. Czas zacząć tęsknić za latem.

Widok na Zbiornik, aż lepiej smakuje śniadanie:

Czwartek, 5 września 2013
km:29.46km teren:0.00
czas:00:58km/h:30.48
Kategoria Specjalne
Standard przed pracą. Ostatni wyjazd na Accencie.