szczepan

szczepan z miasteczka: Wrocław
Cyferki:
wykręcone:28536.79
poza asfaltem:4231.18
w czasie:52d 07h 18m
moja średnia:22.74 km/h

Obecnie

baton rowerowy bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl

2008

button stats bikestats.pl

Znajomi

Linki

Stare, dobre czasy ...

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2009

Dystans całkowity:61.20 km (w terenie 17.00 km; 27.78%)
Czas w ruchu:03:42
Średnia prędkość:16.54 km/h
Maksymalna prędkość:28.97 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:30.60 km i 1h 51m
Więcej statystyk
Piątek, 9 stycznia 2009
km:34.74km teren:5.00
czas:01:56km/h:17.97
Kategoria Z Ekipą
Podobnie jak wczoraj zimowy wyjazd, jednak dziś nie sam ale w towarzystwie. Razem z Poisonkiem przez Kusięta do Olsztyna, kilka fotek na zamku, przez Skrajnicę w kierunku domu. Dzisiaj sporo cieplej niż wczoraj, to i na drogach więcej syfu, jednak w terenie dalej tak samo dobra zabawa, najfajniejszy dzisiaj odcinek to leśny delikatny zjazd od Skrajnicy w kierunku domu, w koleinach bywało, że fajnie prowadzało. I tak do trzech razy sztuka, dwa pierwsze poślizgi były "kontrolowane" a trzeci delikatna gleba, no może podparcie. Zabawa świetna i całkiem inne wrażenia z jazdy na rowerze. Po powrocie chwila poświęcona rowerkowi i już mu żadna sól z drogi nie straszna.
Dane:
Dst: 34,74
Time: 1:55:57
Avs: 17,98
Max: 28,97
Fotki:
Czwartek, 8 stycznia 2009
km:26.46km teren:12.00
czas:01:46km/h:14.98
Kategoria Solo
W końcu wypadało by rozpocząć nowy sezon, a dzisiaj warunki ku temu były idealne. Z zajęć do domu wróciłem wcześnie, pogoda była śliczna, od rana świeciło sobie słoneczko a temperatura wzrosła do -7* więc wydawało się całkiem ciepło. Planowałem unikać dzisiaj dróg asfaltowych jak ognia, niestety jednak nie zawsze się dało, szczególnie, że w terenie miejscami jechało się naprawdę ciężko. Paradoksalnie najcięższy odcinek był właśnie asfaltowy, ale zasypany śniegiem i nieubity ze względu na brak możliwości ruchu samochodowego. Pogoda po prostu bajka, poza miastem wszędzie bielutko i wszystko skrzyło się w promieniach słońca. W terenie niezła zabawa w koleinach, choć ogólnie jechało się dość ciężko.
Trasa dość krótka, ale ogólnie jestem zadowolony z rozpoczęcia sezonu i mam nadzieję, że jutro też uda się ruszyć gdzieś z domu.
Już dawno jazda na rowerze nie dała mi tyle przyjemności co dzisiaj, jazda w śniegu dużo bardziej męcząca ale zabawa pierwszorzędna.

Dane wycieczki:
Dst: 26,46
Time: 1:45:50
Avs: 15,00
Max: 23,26

I fotki, na świecie po prostu pięknie:


A to nasza rowerostrada i moje ślady, tu Poisonek nie dotarł ...


Jak widać, "wielkie" rzeki nie zamarzają zimą ...


I tak się zastanawiałem czy do banku sobie jeszcze nie skoczyć: