Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2014
Dystans całkowity: | 323.86 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 10:30 |
Średnia prędkość: | 30.84 km/h |
Maksymalna prędkość: | 59.29 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 222 (114 %) |
Maks. tętno średnie: | 151 (77 %) |
Suma kalorii: | 7111 kcal |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 46.27 km i 1h 30m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 28 września 2014
Kategoria Solo, Szosa
km: | 60.88 | km teren: | 0.00 |
czas: | 02:06 | km/h: | 28.99 |
Po ostatniej przerwie w ładnej pogodzie, a także drobnej infekcji, której się nabawiłem w ubiegłym tygodniu aż skręcało mnie aby ruszyć się i pokręcić. W między czasie dotarły nowe buty i pedały. Teraz jest już pełnoprawna szosa.
Jak widać powodów do jazdy wiele. Jak tylko temperatura osiągnęła przyjemny poziom wskoczyłem w ciuchy i przed siebie. Na początek kierunek Nowa Huta, następnie Niepołomice i Wieliczka. Inaczej niż jeździłem dotychczas z Wieliczki dalej na zachód przez Barycz powrót do Krakowa. Na koniec jeszcze na stare miasto i powrót przez Kazimierz do domu.
Po wszystkim jeszcze taka miła informacja:
Jak widać powodów do jazdy wiele. Jak tylko temperatura osiągnęła przyjemny poziom wskoczyłem w ciuchy i przed siebie. Na początek kierunek Nowa Huta, następnie Niepołomice i Wieliczka. Inaczej niż jeździłem dotychczas z Wieliczki dalej na zachód przez Barycz powrót do Krakowa. Na koniec jeszcze na stare miasto i powrót przez Kazimierz do domu.
Po wszystkim jeszcze taka miła informacja:
Piątek, 19 września 2014
Kategoria Solo, Szosa
km: | 43.75 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:20 | km/h: | 32.81 |
Ostatnie przebłyski lata, korzystając z dobrej pogody na popołudniowy standard.Przez Piekary, Rączną, Jeziorzany, Liszki i Kryspinów.
Czwartek, 18 września 2014
Kategoria Solo, Szosa
km: | 49.85 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:33 | km/h: | 32.16 |
Ostatni wariant trasy, którego z powodu ulewy nie było mi dane przejechać w dobrym tempie wydaje się interesujący. Dzisiaj postanowiłem go powtórzyć z nadzieją, że objadę całą trasę suchym kołem. Udało się, a dodatkowo na koniec wizyta w Bikershopie. Pooglądałem, porozmawiałem i praktycznie podjąłem decyzję. Wiem, jakie towarzystwo dostaną nowe buty na szosę.
Niedziela, 14 września 2014
Kategoria Solo, Szosa
km: | 46.91 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:35 | km/h: | 29.63 |
Jakoś nie śpieszyło mi się dzisiaj aby wyskoczyć na rower. W końcu zebrałem się w sobie i ruszyłem przed siebie.
Jak zwykle popołudniami pojechałem w kierunku standardowej pętli. Tuż przed skrętem na Piekary postanowiłem delikatnie urozmaicić jazdę i pojechałem w kierunku Kryspinowa, następnie Liszki i dalej w kierunku Rącznej i pętla przez Jeziorzany i Ściejowice z powrotem do Liszek i przez Kryspinów kierunek na Kraków. Po drodze zerwał się dość silny wiatr, a kolor nieba nie pozostawiał wątpliwości, będzie mokro. I było, najpierw kilka kilometrów w konkretnej ulewie, później już tylko strumienie wody spod kół. Ciekawe, że brak bieżnika nie pozwala odprowadzać wody i daje średnią pewność prowadzenia po mokrym asfalcie, jednocześnie w niczym nie przeszkadza w podrywaniu wody z drogi.
Po powrocie do domu prysznic, najpierw rower. Ostatnio trochę dopieściłem górala, dzisiaj wypadało umyć szosę, teraz błyszczą się obydwa.
Wspomnianą karą za lenistwo był prysznic, gdybym ruszył się od razu i pojechał w tę samą trasę, do domu wróciłbym przed deszczem.
Jak zwykle popołudniami pojechałem w kierunku standardowej pętli. Tuż przed skrętem na Piekary postanowiłem delikatnie urozmaicić jazdę i pojechałem w kierunku Kryspinowa, następnie Liszki i dalej w kierunku Rącznej i pętla przez Jeziorzany i Ściejowice z powrotem do Liszek i przez Kryspinów kierunek na Kraków. Po drodze zerwał się dość silny wiatr, a kolor nieba nie pozostawiał wątpliwości, będzie mokro. I było, najpierw kilka kilometrów w konkretnej ulewie, później już tylko strumienie wody spod kół. Ciekawe, że brak bieżnika nie pozwala odprowadzać wody i daje średnią pewność prowadzenia po mokrym asfalcie, jednocześnie w niczym nie przeszkadza w podrywaniu wody z drogi.
Po powrocie do domu prysznic, najpierw rower. Ostatnio trochę dopieściłem górala, dzisiaj wypadało umyć szosę, teraz błyszczą się obydwa.
Wspomnianą karą za lenistwo był prysznic, gdybym ruszył się od razu i pojechał w tę samą trasę, do domu wróciłbym przed deszczem.
Środa, 10 września 2014
Kategoria Solo, Szosa
km: | 42.52 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:24 | km/h: | 30.37 |
Ile razy można pisać to samo. Dzisiaj kijowy nastrój, potrzebowałem trochę wyładować złej energii. Częściowo się udało, ale dalej lipa.
Poniedziałek, 8 września 2014
Kategoria Solo, Szosa
km: | 41.40 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:19 | km/h: | 31.44 |
Prognozy nie są optymistyczne dlatego korzystając z jak mówią ostatnich promieni słońca ruszyłem się trochę z domu. Trasa jak zwykle przez Liszki i Kryspinów. Na koniec jeszcze małe urozmaicenie w drodze powrotnej. Teraz patrzę za okno i chyba prognozy zaczynają się sprawdzać ...
Czwartek, 4 września 2014
Kategoria Solo, Szosa
km: | 38.55 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:13 | km/h: | 31.68 |
Korzystając ze sprzyjającej pogody ruszyłem się trochę pokręcić. Trasa akurat na wolną chwilę, czyli nowy standard.