Wpisy archiwalne w kategorii
Po mieście
Dystans całkowity: | 2845.27 km (w terenie 110.50 km; 3.88%) |
Czas w ruchu: | 129:56 |
Średnia prędkość: | 21.90 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.96 km/h |
Suma podjazdów: | 694 m |
Maks. tętno maksymalne: | 191 (98 %) |
Maks. tętno średnie: | 154 (79 %) |
Suma kalorii: | 16758 kcal |
Liczba aktywności: | 134 |
Średnio na aktywność: | 21.23 km i 0h 58m |
Więcej statystyk |
Środa, 16 czerwca 2010
Kategoria Po mieście
km: | 15.23 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:42 | km/h: | 21.76 |
Do pracy i z powrotem, dwa razy. W porównaniu do poprzedniego tygodnia zimno, w drodze nawet nie zdążyłem się rozgrzać.
Czwartek, 10 czerwca 2010
Kategoria Po mieście, Solo
km: | 39.31 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:40 | km/h: | 23.59 |
Na raty, ale zawsze tak lepiej niż wcale. Rano do pracy, następnie w czasie przerwy krótka wycieczka po centrum Łodzi, na koniec powrót z pracy dość okrężną drogą zahaczając o trasę z ostatniej wieczornej wycieczki. Tym razem udało się bez kapcia ...
Poniedziałek, 7 czerwca 2010
Kategoria Po mieście, Solo
km: | 23.94 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:02 | km/h: | 23.17 |
To co nie udało się wczoraj chciałem zrealizować przynajmniej w części dzisiaj. Niestety do pracy nie mogłem jechać na rowerze, ale za to dysponowałem niewielką ilością czasu po.
Łodzi nie znam kompletnie więc wybrałem prostą trasę, póki co bez udziwnień.
W pewnym momencie jakbym dawno nie kleił, złapałem kapcia, w mojej tylnej oponie powstała nowa dziura, a sterczało z niej takie oto cudo:
Łodzi nie znam kompletnie więc wybrałem prostą trasę, póki co bez udziwnień.
W pewnym momencie jakbym dawno nie kleił, złapałem kapcia, w mojej tylnej oponie powstała nowa dziura, a sterczało z niej takie oto cudo:
Niedziela, 6 czerwca 2010
Kategoria Po mieście
km: | 8.00 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:22 | km/h: | 21.82 |
Rano idealnie równo z budzikiem usłyszałem tajemnicze syczenie. Po przebudzeniu namierzyłem jego źródło, którym było moje tylne koło. Nie wiadomo dlaczego dętka nagle pękła i było po wszystkim.
Na szczęście miałem delikatny zapasa czasu więc mogłem pozwolić sobie na klejenie i zdążyłem do pracy na rowerze.
Po pracy miałem jeszcze plan się przejechać, ale niestety nie udało się. Jak widać do pracy mam blisko.
Na szczęście miałem delikatny zapasa czasu więc mogłem pozwolić sobie na klejenie i zdążyłem do pracy na rowerze.
Po pracy miałem jeszcze plan się przejechać, ale niestety nie udało się. Jak widać do pracy mam blisko.
Piątek, 4 czerwca 2010
Kategoria Po mieście, Solo
km: | 20.73 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:45 | km/h: | 27.64 |
Wizyta w Decathlonie, rower na myjce i piękna gleba na śliskiej posadzce i mokrych oponach.
Rano, jak wyjeżdżałem pogoda jakaś niepewna, ale później za to już prawdziwe lato. Mam nadzieję, że tak pozostanie na dłużej.
Rano, jak wyjeżdżałem pogoda jakaś niepewna, ale później za to już prawdziwe lato. Mam nadzieję, że tak pozostanie na dłużej.
Środa, 24 marca 2010
Kategoria Po mieście, Solo
km: | 52.30 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:51 | km/h: | 28.27 |
Dzisiaj również do pracy, ale już na podstawowym bike'u i co ważniejsze nie standardowo. Korzystając z okazji, że zaczynałem koło południa postanowiłem wstać wcześniej i nacieszyć się piękną pogodą i rowerem. Na początku do Olsztyna przez Kusięta, następnie dalej do Biskupic i przez Choroń i Poraj do pracy. Generalnie dojazd zamiast 10 km wyszedł znacznie dłuższy. Po wszystkim powrót do domu już normalnie, i to tylko ze względu na fakt, że popołudniu musiałem jeszcze stawić się na zajęciach i czasu nie miałem w nadmiarze.
Wtorek, 23 marca 2010
Kategoria Po mieście
km: | 21.07 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:46 | km/h: | 27.48 |
Dzisiaj do pracy rowerkiem, pomimo wspaniałej pogody wsiadłem na zimówkę. Na miejscu umyłem rower po zimie i nasmarowałem to co jeszcze pozostało przy życiu. Łańcuch jest w strasznym stanie i aż żal patrzeć na niego, ale w końcu nie ma się co dziwić, napęd ma prawie 10kkm. Przy okazji czyszczenia podcentrowałem sobie koła i inne takie. Jak na złość w drodze powrotnej przy dobrej prędkości zaliczyłem piękną wyrwę w drodze, z wrażenia aż łańcuch spadł a tyle kółko zaczęło bić bardziej niż przed centrowaniem.
Niedziela, 6 grudnia 2009
Kategoria Po mieście
km: | 21.06 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:47 | km/h: | 26.89 |
Dzisiaj to samo co wczoraj, prawie bo dla odmiany rano było sucho w powrót w delikatnym deszczu. Ale ogólnie luz, warto się było wybrać na dwóch kółkach.
Sobota, 5 grudnia 2009
Kategoria Po mieście
km: | 20.87 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:44 | km/h: | 28.46 |
Jak w temacie. Ostatnio kompletnie brak czasu na jazdę, wczoraj wreszcie zakleiłem kiszkę, którą trafiłem jak się okazało po ostatniej Masie. Tak sobie stał i czekał tyle czasu. Z racji, że wczoraj troszkę porządziłem, dzisiaj wolałem do pracy śmignąć rowerkiem. Okazało się bardzo przyjemnie więc będzie częściej, ciekawe czy tylko rowerek ...
Piątek, 9 października 2009
Kategoria Po mieście, Solo
km: | 43.54 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:32 | km/h: | 28.40 |
Przed południem wizyta w sklepie i znowu dwa nowe nabytki, pierwszy to ochraniacze na buty shimano i a drugi to już dawno planowane nogawki. Tyle na początek, później przerwa połączona z obiadem i krótki odpoczynek po jedzeniu. Czasu niestety bardzo mało ale pogoda zachęcała, żeby ruszyć się z domu, szczególnie, że weekend będzie bezrowerowy, to pewne. Godzina czasu więc brak możliwości żeby gdzieś pojechać, ale wystarczająco aby pokręcić się po okolicy. I tak nie odjeżdżając od domu zbyt daleko zrobiłem sobie 5 rund dookoła dzielnicy. Całość asfaltowa, płaska, z jednym delikatnym wzniesieniem. Generalnie cały czas w tempie i 6,2 km na rundę.