szczepan

szczepan z miasteczka: Wrocław
Cyferki:
wykręcone:28536.79
poza asfaltem:4231.18
w czasie:52d 07h 18m
moja średnia:22.74 km/h

Obecnie

baton rowerowy bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl

2008

button stats bikestats.pl

Znajomi

Linki

Stare, dobre czasy ...

Piątek, 5 czerwca 2015
km:46.64km teren:0.00
czas:01:27km/h:32.17
Kategoria Szosa
Pod wieczór standard na szosie w dobrym tempie.
Czwartek, 4 czerwca 2015
km:19.83km teren:2.00
czas:01:11km/h:16.76
Kategoria Spacer
W dupie leń więc dupa w siodle na krótko. Cały dzień wolny, a ja posadziłem tyłek w siodełku po godzinie 17 w dodatku na godzinę. Bez weny postanowiłem pokręcić się po Krakowie.
Na początek Okolice Kraków Areny i Park Lotników. Dalej koło Politechniki na Lotnisko Czyżyny i koło Muzeum Lotnictwa Polskiego. Po drodze czas na foty, chociaż tyle, bo z reguły nie chce mi się zatrzymać aby coś popstrykać. Sprzęt oczywiście pro, czyli telefon. 
Po sesji dalej w kierunku centrum i Starego Miasta, wizyta na Rynku, tłok jak diabli i dalej na Kazimierz skąd już do domu.





Środa, 3 czerwca 2015
km:25.31km teren:0.00
czas:01:06km/h:23.01
Kategoria Po mieście
Przed pracą po Krakowie po zakupy. Wyszła tylko przejażdżka, bo nic nie udało się kupić. Przynajmniej pokręciłem.
Poniedziałek, 18 maja 2015
km:43.56km teren:0.00
czas:01:18km/h:33.51
Kategoria Szosa
Do domu wróciłem w podłym nastroju i potrzebowałem pozbyć się trochę złej energii. Rower nadaje się do tego idealnie dlatego ruszyłem przed siebie. Dzisiaj na wysokich obrotach żeby się zmęczyć. Udało się, w domu byłem trochę zjechany, ale w dużo lepszym nastroju.
Sobota, 16 maja 2015
km:48.73km teren:0.00
czas:01:41km/h:28.95
Kategoria Szosa
Przed rozpoczęciem pracy na szybki wypad, szosowy standard urozmaicony o dwie dodatkowe pętle. Pierwsza z nich przez Sciejowice, natomiast druga przez Lasek Wolski. Dzisiaj śmigali tam również terenowcy podczas maratonu Skandii. 
Sobota, 9 maja 2015
km:46.68km teren:0.00
czas:01:30km/h:31.12
Kategoria Szosa
Późnym popołudniem wybrałem się na szosową rundę. Aby uniknąć nudy trochę zmodyfikowałem standard. Na początek brzegiem Wisły na Salwator i dalej w kierunku Kryspinowa. Podjazd do Rącznej i krótka runda przez Sciejowice. Powrót do Rącznej i zjazd w kierunku Liszek. Po drodze krótki postój na sesję foto i dalej przez Liszki i Kryspinów do z powrotem Krakowa.


Niedziela, 3 maja 2015
km:49.31km teren:0.00
czas:01:37km/h:30.50
Kategoria Szosa
Dzisiaj trasa nie objeżdżana jeszcze w tym roku. W normalny dzień raczej nie warto się na nią pchać, bo ruch na niej bywa spory. Dzisiaj jednak spokojnie można było na nią wyskoczyć.
Na początek przez Hutę w kierunku Niepołomic i dalej do Wieliczki. Do domu powrót główną drogą do Krakowa. Dzisiaj dość sprzyjający wiatr, raz że raczej słaby, dwa, tylko przez ok 1/3 przeciwny do kierunku jazdy. Tak jest przyjemnie.
Czwartek, 30 kwietnia 2015
km:39.27km teren:0.00
czas:01:18km/h:30.21
Kategoria Szosa
Po pracy korzystając ze sprzyjających warunków ruszyłem trochę pokręcić. Dla urozmaicenia dzisiaj większość po prawej stronie Wisły. Na początek przez Salwator i most Zwierzyniecki w kierunku Tyńca. Dalej do Skawiny i powrót do Krakowa przez Czerwone Maki.
Wtorek, 28 kwietnia 2015
km:43.83km teren:0.00
czas:01:26km/h:30.58
Kategoria Szosa
Prognozy nie są najlepsze na najbliższe dni więc mając chwilę postanowiłem jej nie zmarnować. ICM twierdziło, że może nie udać się wrócić suchym, w deszczu nie lubię jeździć, ale cóż jak mówią no risk no fun.
Z domu ruszyłem na standardową rundę delikatnie wydłużoną o wizytę w Sciejowicach i podjazd do Liszek. Dzisiaj lepsze samopoczucie niż wczoraj, a do tego w ogóle kręciło się jakoś przyjemniej . W drodze powrotnej zgodnie z przewidywaniami złapał mnie deszcz, na szczęście tylko przelotne opady, które towarzyszyły mi do samego domu. Za to wieczorem zaczęło się dziać ...
Poniedziałek, 27 kwietnia 2015
km:38.82km teren:0.00
czas:01:15km/h:31.06
Kategoria Szosa
Z pracy wróciłem kompletnie bez energii, a może właśnie z tą złą. Choć w planach miałem wyskoczyć po południu na rower to powrocie do domu nie mogłem się zebrać w sobie.
Na szczęście wewnętrzna walka dała skutek i postanowiłem rozładować negatywne emocje. Z domu wyjechałem dość późno bo ok 19 na mój standard. Plan był prosty, zmęczyć się, choć trasa raczej z kategorii tych krótkich. W jego realizacji dość dobrze pomógł wiatr, z którym miałem wrażenie, że walczyłem przez większość jazdy.
Powrót do domu już w szarówce, a ja jak zwykle oświetlenie zostawiłem w domu. Widać, warto było inwestować w dobre oświetlenie ...