Czwartek, 26 czerwca 2014
Kategoria Po mieście, Solo
km: | 17.05 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:47 | km/h: | 21.77 |
Dzisiaj ostanie zakupy do nowego projektu. Potrzebowałem jeszcze nakrętki do mocowania hamulca przedniego oraz czegoś do zabezpieczenia ramy przed łańcuchem. O ile naklejka nie stanowiła problemu, o tyle nakrętka była małym wyzwaniem, na szczęście udało się i hamulec mógł trafić na swoje miejsce. W międzyczasie info z paczkomatu, że czeka na mnie obejma. Uradowany, że mam komplet wróciłem do domu zamontować ostatnie części, regulacja, w przypadku Ultegry to sama przyjemność i krótka jazda testowa. Plan zrealizowany. Wszystko działa jak należy, już nie mogę się doczekać testu w trasie.
Miło, że pogoda oszczędziła deszczu, bo zapowiadało się na konkretną ulewę.
Miło, że pogoda oszczędziła deszczu, bo zapowiadało się na konkretną ulewę.
Poniedziałek, 23 czerwca 2014
Kategoria Po mieście, Solo
km: | 21.52 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:03 | km/h: | 20.50 |
Po Krakowie w poszukiwaniu ostatnich części do szosy. Cel obejma przerzutki na hak, niestety żaden ze Sklepów nie posiadał odpowiedniego modelu, lub nie posiadał wcale. Można kupić w sieci, ale trzeba czekać, a na tym mi nie zależy. Cóż nie ma wyboru więc swoją cierpliwość wystawiam na próbę. Mam nadzieję, że wszystko dotrze na czas. Póki co owijka i w zasadzie, jak tylko dotrą wszystkie zamówienia mam komplet, pozostaje złożyć wszystko w całość. Już nie mogę doczekać się efektu końcowego.
Niedziela, 22 czerwca 2014
Kategoria Solo
km: | 28.38 | km teren: | 10.00 |
czas: | 01:23 | km/h: | 20.52 |
Zmobilizowałem się, żeby wieczorem ruszyć się z domu. Cel to okolice Kopca Kościuszki. Na początek podjazd pod Kopiec, następnie okoliczne ścieżki, runda po okolicznych lasach i dalej ciekawy zjazd zakończony płotem i znikającą ścieką. Warto było sprawdzić, bo ścieżka nagle się urwała, na polance stał dom, a dookoła trawa sięgała mi do ramion. Aby nie wracać tą samą drogą rower trafił na ramię, a ja podrptałem szukać jakiej drogi, okazało się, że działka jest ogrodzona, a płotu nie było widać za trawą. Teraz już wiem po co odchudzam rower, przynajmniej nieźle się nosiło. Z braku innej możliwości musiałem wrócić tą samą drogą, na koniec obrałem ubranie z zielska i spokojnie wróciłem do domu.
Czwartek, 19 czerwca 2014
Kategoria Po mieście, Solo, Specjalne
km: | 22.21 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:05 | km/h: | 20.50 |
Nikt chyba nie ma wątpliwości, że Święto to idealny dzień na zakupy. Wczoraj b'Twin trafił do nowego Właściciela, a ja postanowiłem rozpocząć wcielać w życie plan. Planem tym jest kolejna szosa. Spodobało mi się dlatego postanowiłem zbudować coś ciekawego, a jako, że pojawiła się opcja zakupu carbonowej ramy nie chciałem czekać. Tym sposobem dołączył do górala kolejny RDR, właściwie dołączyła, bo póki co rama. W komplecie widelec oraz stery Ritchey'a. Subiektywnie, ale zestaw bardzo mi się podoba.
Samej jazdy niewiele, a do tego połowa dystansu z ramą przewieszoną przez ramię.
Mój nowy nabytek:
Samej jazdy niewiele, a do tego połowa dystansu z ramą przewieszoną przez ramię.
Mój nowy nabytek:
Środa, 11 czerwca 2014
Kategoria Solo, Szosa
km: | 29.41 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:57 | km/h: | 30.96 |
Pobudka wcześniej niż zwykle. Szkoda byłoby nie wykorzystać sprzyjających warunków i wolnej godziny przed pracą. Szybka asfaltowa runda w dobrym tempie. Pogoda o poranku idealna, ciepło ale jeszcze przed upałami.
Poniedziałek, 9 czerwca 2014
Kategoria Solo, Szosa
km: | 38.66 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:13 | km/h: | 31.78 |
Późnym popołudniem, kiedy temperatura wreszcie osiągnęła znośne wartości na szybką przejażdżkę. Miał być standard, ale aby uniknąć nudy postanowiłem zmienić trasę. Na początek brzegiem Wisły na Salwator, następnie wylotówka w kierunku A4 i dalej zostawiając wjazd na obwodnicę przez Piekary, Liszki i Kryspinów powrót do Krakowa. Do domu znów brzegiem Wisły.
Czwartek, 5 czerwca 2014
Kategoria Z Ekipą
km: | 27.83 | km teren: | 12.00 |
czas: | 01:38 | km/h: | 17.04 |
Późnym popołudniem razem z Bartkiem obraliśmy kierunek na Lasek Wolski. Na początek kawałek po mieście i w okolicach Kopca Kościuszki wjazd w teren. W lesie dość mokro, bardziej niż się spodziewałem, do tego ślisko więc prędkości niewielkie.
Pomimo niewielkiego dystansu bardzo pozytywny dzień, szczególnie, że kolejny raz udało się uniknąć deszczu, a pogoda cały czas twierdziła, że będzie padać.
Pomimo niewielkiego dystansu bardzo pozytywny dzień, szczególnie, że kolejny raz udało się uniknąć deszczu, a pogoda cały czas twierdziła, że będzie padać.
Piątek, 30 maja 2014
Kategoria Masa Krytyczna, Z Ekipą
km: | 25.53 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:38 | km/h: | 15.63 |
Udało się zgrać kolejną wizytę w Częstochowie z wyjazdem rowerowym. Tym razem zabrałem ze sobą górala, choć plan miał być typowo miejski.
Z delikatnym spóźnieniem dotarłem na zbiórkę przed 99 Częstochowską Masą Krytyczną. Jak się okazało moje spóźnienie to nic, Panowie Policjanci, stawili się z zaledwie ponad 30 minutowym poślizgiem. W końcu z niemałym spóźnieniem ruszyliśmy w trasę.
Po drodze nici z rozmowy z dawno niewidzianymi Kumplami, gdyż "wrobili" mnie w obstawę przejazdu. Na koniec również nic z tego, czas gonił więc odprowadziłem Ekipę i szybki powrót do domu.
Z delikatnym spóźnieniem dotarłem na zbiórkę przed 99 Częstochowską Masą Krytyczną. Jak się okazało moje spóźnienie to nic, Panowie Policjanci, stawili się z zaledwie ponad 30 minutowym poślizgiem. W końcu z niemałym spóźnieniem ruszyliśmy w trasę.
Po drodze nici z rozmowy z dawno niewidzianymi Kumplami, gdyż "wrobili" mnie w obstawę przejazdu. Na koniec również nic z tego, czas gonił więc odprowadziłem Ekipę i szybki powrót do domu.
Niedziela, 25 maja 2014
Kategoria Szosa, Z Ekipą
km: | 37.63 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:17 | km/h: | 29.32 |
Spontan i w sobotę wieczorem wizyta w Częstochowie u Rodziców. Oczywiście na tylnym siedzeniu przyjechał ze mną rower. Tym razem zabrałem ze sobą szosę.
Nieśpiesznie, bo tuż przed południem samotnie przez Stary Raków, Kucelin, Kręciwilk i Kusięta do Olsztyna. Trasa, którą kiedy pokonywałem nawet kilka razy w tygodniu teraz czekała na mnie chyba ze dwa lata. W Kusiętach bardzo przyjemny asfalt więc sama przyjemność kręcenia.
W Olsztynie "czekał" już Marcin ze swoim nowym nabytkiem, porobiło się, niebawem w leśnym mało kto będzie docierał na MTB. Honoru Górali broni jednak dzielnie Robert, który dotarł niedługo po mnie, a który co się potwierdziło w drodze powrotnej szosy nie potrzebuje. Powrót na początek główną drogą do Częstochowy, Odrzykoń i następnie tą samą trasą co rano.
Dzięki Panowie za wspólny powrót, miła odmiana dla kręcenia solo.
Nieśpiesznie, bo tuż przed południem samotnie przez Stary Raków, Kucelin, Kręciwilk i Kusięta do Olsztyna. Trasa, którą kiedy pokonywałem nawet kilka razy w tygodniu teraz czekała na mnie chyba ze dwa lata. W Kusiętach bardzo przyjemny asfalt więc sama przyjemność kręcenia.
W Olsztynie "czekał" już Marcin ze swoim nowym nabytkiem, porobiło się, niebawem w leśnym mało kto będzie docierał na MTB. Honoru Górali broni jednak dzielnie Robert, który dotarł niedługo po mnie, a który co się potwierdziło w drodze powrotnej szosy nie potrzebuje. Powrót na początek główną drogą do Częstochowy, Odrzykoń i następnie tą samą trasą co rano.
Dzięki Panowie za wspólny powrót, miła odmiana dla kręcenia solo.
Sobota, 24 maja 2014
Kategoria Solo, Szosa
km: | 31.85 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:05 | km/h: | 29.40 |
Z samego rana rozruszać kości po wczorajszej jeździe. Lokalnymi drogami w okolicach standardowej rundy i powrót przez Stare Miasto.