Wpisy archiwalne w kategorii
>100
Dystans całkowity: | 3820.76 km (w terenie 696.00 km; 18.22%) |
Czas w ruchu: | 167:48 |
Średnia prędkość: | 22.77 km/h |
Maksymalna prędkość: | 69.80 km/h |
Suma podjazdów: | 1179 m |
Maks. tętno maksymalne: | 209 (107 %) |
Maks. tętno średnie: | 155 (79 %) |
Suma kalorii: | 59079 kcal |
Liczba aktywności: | 33 |
Średnio na aktywność: | 115.78 km i 5h 05m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 12 października 2008
Kategoria Solo, >100
km: | 104.59 | km teren: | 30.00 |
czas: | 04:33 | km/h: | 22.99 |
Jak sobie wczoraj obiecałem, dzisiaj pojechałem się zmęczyć. Dawno już nie miałem wyniku trzycyfrowego przed przecinkiem, a dzisiaj postanowiłem właśnie taki wykręcić. Postanowiłem odwiedzić dzisiaj dawno już niewidziany zamek w Mirowie. Na początku do Olsztyna przez Kręciwilk i Skrajnicę. Tam wjazd w Sokole Góry i zielonym pieszym do Zrębic. W Zrębicach wjazd na czerwony pieszy i nim do Złotego Potoku. Szlakiem ku Źródłom w kierunku Ostrężnika i przez Czatachową do Leśniowa, stamtąd już asfaltowo do Niegowy i Mirowa, krótki postój nieopodal zamku i powrót przez Postaszowice i Gorzków Nowy do Złotego Potoku. Kolejny raz szlakiem ku Źródłom, następnie przez Siedlec, Krasawę i Zrębice w Sokole Góry do Olsztyna, a stamtąd już przez Skrajnicę i Kręciwilk do domu. Pogoda jak na październik wyśmienita, prawie cały dzień jechałem dzisiaj w krótkich spodenkach i koszulce, dopiero w drodze powrotnej musiałem ubrać coś cieplejszego na ręce. Cały dzień był słoneczny, a wiatr, z którym przyszło mi się "zmagać" w drodze powrotnej był stosunkowo ciepły i nie przeszywał jak to miał w zwyczaju już w tym roku.
Dane wycieczki:
Dst: 104,59
Time: 4:33:14
Avs: 22,96
Max: 67,09
I fotki z wyjazdu:
Olsztyn:
Sokole Góry:
Szlak Klonowy:
Złoty Potok (Szlak ku Źródłom):
Zamek w Mirowie:
Dane wycieczki:
Dst: 104,59
Time: 4:33:14
Avs: 22,96
Max: 67,09
I fotki z wyjazdu:
Olsztyn:
Sokole Góry:
Szlak Klonowy:
Złoty Potok (Szlak ku Źródłom):
Zamek w Mirowie:
Poniedziałek, 23 czerwca 2008
Kategoria Z Ekipą, >100, Specjalne
km: | 150.72 | km teren: | 0.00 |
czas: | 06:39 | km/h: | 22.66 |
KRAKÓW
Umówiony o 6 rano Z Poisonkiem i STi (kosmiczna godzina) ruszyliśmy na południe, w kierunku Krakowa. Trasa w pełni asfaltowa przebiegła następująco: Częstochowa -> Poraj -> Myszków -> Zawiercie -> Ogrodzieniec -> Klucze -> Olkusz -> Skała -> Ojców -> Kraków. Przejechane w niezłym tempie, bo po wjeździe na Rynek mieliśmy ok 25 km/h. Do Krakowa wyszło 135 km, reszta wykręcona po Krakowie, i w drodze do domu. Na sam koniec jeszcze gleba na mokrym po ulewie i śliskim jak lód granicie, który pokrywa sporą część Starego Miasta w Krakowie, na szczęści tylko delikatnie obdarte kolano i żadnych strat. Do tego jeszcze mega ciekawa podróż powrotna i półtora godzinny postój w Rudawach (nie pytajcie gdzie to jest bo nie wiem) spowodowany awarią trakcji kolejowej. Powrót do domu z sporym opóźnieniem.
Dane wycieczki:
Dst: 150,72
Time: 6:38:57
Avs: 22,66
Max: 61,56
Fotki:
Maczuga ... no właśnie czyja ?
Brama Krakowska
Kraków
I na koniec "mój" róg w grodzie Kraka (dla niewtajemniczonych mam ksywę od nazwiska (właśnie tego po lewej) a na imię mam Sławek)
Umówiony o 6 rano Z Poisonkiem i STi (kosmiczna godzina) ruszyliśmy na południe, w kierunku Krakowa. Trasa w pełni asfaltowa przebiegła następująco: Częstochowa -> Poraj -> Myszków -> Zawiercie -> Ogrodzieniec -> Klucze -> Olkusz -> Skała -> Ojców -> Kraków. Przejechane w niezłym tempie, bo po wjeździe na Rynek mieliśmy ok 25 km/h. Do Krakowa wyszło 135 km, reszta wykręcona po Krakowie, i w drodze do domu. Na sam koniec jeszcze gleba na mokrym po ulewie i śliskim jak lód granicie, który pokrywa sporą część Starego Miasta w Krakowie, na szczęści tylko delikatnie obdarte kolano i żadnych strat. Do tego jeszcze mega ciekawa podróż powrotna i półtora godzinny postój w Rudawach (nie pytajcie gdzie to jest bo nie wiem) spowodowany awarią trakcji kolejowej. Powrót do domu z sporym opóźnieniem.
Dane wycieczki:
Dst: 150,72
Time: 6:38:57
Avs: 22,66
Max: 61,56
Fotki:
Maczuga ... no właśnie czyja ?
Brama Krakowska
Kraków
I na koniec "mój" róg w grodzie Kraka (dla niewtajemniczonych mam ksywę od nazwiska (właśnie tego po lewej) a na imię mam Sławek)
Piątek, 9 maja 2008
Kategoria Z Ekipą, >100
km: | 100.78 | km teren: | 40.00 |
czas: | 04:44 | km/h: | 21.29 |
Wreszcie udało się pojechać w towarzystwie. Od dłuższego czasu ciężko było znaleźć towarzystwo kiedy dysponowałem czasem wolnym, oraz w drugą stronę, kiedy ktoś się wybierał ja byłem zajęty. Jak za starych dobrych czasów piątek minął na rowerowaniu w towarzystwie poisonka. W planach było objechanie dość ciekawej trasy w kierunku Mirowa, na początku sporo terenem a powrót przewagą asfaltowo. Na początek dojazd do Olsztyna naszą najpopularniejszą trasą, tam wjazd w Sokole Góry na szlak zielony pieszy do Zrębic, gdzie wjechaliśmy na czerwony pieszy i przez Janów i Złoty Potok (nową leśną ścieżką) do Ostrężnika i Niegowy, skąd już tylko rzut beretem do Mirowa, gdzie posiedzieliśmy pod zamkiem. Powrót asfaltem do Niegowy, podjazd do Potaszowic, a później chyba najfajniejszy asfaltowy zjazd w naszej okolicy, prowadzący do Gorzkowa Starego a następnie do Złotego Potoku, znów leśną ścieżką do źródełek, stamtąd przez Siedlec i Krasawę do Zrębic. Na sam koniec zielony pieszy przez Sokole Góry i powrót z Olsztyna do domu.
W środę pisałem o przebijaniu się przez miasto, dzisiaj miałem do czynienia z trochę innym przebijaniem, w Skrajnicy w drodze powrotnej przyjąłem w tylne kółeczko piękny gwóźdź, do tego tak ładnie, że dętkę przebił mi w dwóch miejscach pozostawiając dwie piękne dziury, na szczęście wyposażony w odpowiedni sprzęt bez problemu uporałem się kółkiem, tak, że kapeć nie był w stanie zepsuć mojego dobrego humoru wynikającego z jazdy.
Tak naprawdę, to pierwsza setka w sezonie, gdyż poprzednia wyszła z połączenia dwóch, osobnych wyjazdów, jednego rano a drugiego wieczornego.
Dane wycieczki:
Dst: 100,78
Time: 4:43:40
Avs: 21,31
Max: 61,72
I fotki:
Na tle zamku w Mirowe:
Nowa ścieżka w Złotym Potoku:
I widok na skałki i las:
A na koniec gwóźdź wyjazdu:
W środę pisałem o przebijaniu się przez miasto, dzisiaj miałem do czynienia z trochę innym przebijaniem, w Skrajnicy w drodze powrotnej przyjąłem w tylne kółeczko piękny gwóźdź, do tego tak ładnie, że dętkę przebił mi w dwóch miejscach pozostawiając dwie piękne dziury, na szczęście wyposażony w odpowiedni sprzęt bez problemu uporałem się kółkiem, tak, że kapeć nie był w stanie zepsuć mojego dobrego humoru wynikającego z jazdy.
Tak naprawdę, to pierwsza setka w sezonie, gdyż poprzednia wyszła z połączenia dwóch, osobnych wyjazdów, jednego rano a drugiego wieczornego.
Dane wycieczki:
Dst: 100,78
Time: 4:43:40
Avs: 21,31
Max: 61,72
I fotki:
Na tle zamku w Mirowe:
Nowa ścieżka w Złotym Potoku:
I widok na skałki i las:
A na koniec gwóźdź wyjazdu:
Piątek, 25 kwietnia 2008
Kategoria Z Ekipą, Solo, Nocna Jazda, Masa Krytyczna, >100
km: | 101.40 | km teren: | 10.00 |
czas: | 04:26 | km/h: | 22.87 |
Kolejny dzień z piękną pogodą za oknem, dlatego też nie mogłem oglądać przez szybę, kolejnym sprzyjającym warunkiem jest posiadanie przeze mnie znaczną ilość wolnego czasu w piątkowe popołudnia. Po powrocie z zajęć dosiadłem bike'a i pojechałem spotkać się z poisonkiem, z którym byłem umówiony w Poraju. Asfaltowo przez Wrzosową, Słowik, Korwinów i Poczesną do Poraja nad zalew, gdzie się relaksowałem nie wiedząc, że poisonek od jakiegoś czasu czeka na mnie w innym miejscu ... Razem ruszyliśmy przez Choroń i Biskupice do Olsztyna, gdzie mieliśmy spotkać magnuma. Poisonek pojechał w kierunku domu, a my we dwóch wjechaliśmy w Sokole Góry by zielonym pieszym pojechać do Zrębic, następnie przez Biskupice z powrotem do Olsztyna i przez Skrajnicę do domu.
Krótka przerwa na szamkę i kolejne spotkanie, tym razem z większą grupą bikerów aby jak w każdy ostatni piątek miesiąca wyruszyć całą ekipą. Najogólniej rzecz biorąc było bardzo pozytywnie, zarówno cały dzień, a przede wszystkim popołudniowe spotkanie.
Choć na raty, dzisiaj pierwsza stówka w sezonie, nie obyło się jednak bez delikatnego dokręcenia po osiedlu.
Dane:
Dst: 101,40
Time: 4:26:09
Avs: 22,86
Max: 65,04
Krótka przerwa na szamkę i kolejne spotkanie, tym razem z większą grupą bikerów aby jak w każdy ostatni piątek miesiąca wyruszyć całą ekipą. Najogólniej rzecz biorąc było bardzo pozytywnie, zarówno cały dzień, a przede wszystkim popołudniowe spotkanie.
Choć na raty, dzisiaj pierwsza stówka w sezonie, nie obyło się jednak bez delikatnego dokręcenia po osiedlu.
Dane:
Dst: 101,40
Time: 4:26:09
Avs: 22,86
Max: 65,04
Środa, 2 maja 2007
Kategoria Z Ekipą, >100, Specjalne
km: | 150.56 | km teren: | 15.00 |
czas: | 06:44 | km/h: | 22.36 |
KRAKÓW
Z bardzo samego rana tj o 7:00 wyruszyliśmy w kierunku południowo-wschodnim. Całość zaplanowana była do przejechania asfaltem. Trasa: Częstochowa, Poraj, Myszków, Zawiercie, Ogrodzieniec, Klucze, Olkusz, Pieskowa Skała, Ojców, Kraków. Na rynku w Krakowie zameldowaliśmy się o 14:20 i tylko dlatego tak późno, bo po drodze było kilka postojów ma uzupełnienie energetyczne i oczywiście foty. Widoki, szczególnie w Ojcowskim Parku Narodowym i jego okolicach prześliczne, pogoda sprzyjająca, wprawdzie rano zmarzłem, ale później było idealnie, nie za gorąco ale też nie za zimno, do tego północny wiatr sprzyjał dobremu tempu jazdy. W momencie wjazdu do Krakowa nasz średnia wynosiła ok 25/km/h, później spadła, bo poruszaliśmy się sporo po mieście, dystans do Krakowa z Częstochowy: 135 km. Na samym początku postój na Rynku i pamiątkowe foty, później udaliśmy się pod Wawel i nad Wisłę. Dzień spędzony rewelacyjnie, w bardzo miłym towarzystwie. Powrót do Częstochowy pociągiem.
Dst: 150,56
Max: 61,0
Avs: 22,4
Time: 6:43:33
Z bardzo samego rana tj o 7:00 wyruszyliśmy w kierunku południowo-wschodnim. Całość zaplanowana była do przejechania asfaltem. Trasa: Częstochowa, Poraj, Myszków, Zawiercie, Ogrodzieniec, Klucze, Olkusz, Pieskowa Skała, Ojców, Kraków. Na rynku w Krakowie zameldowaliśmy się o 14:20 i tylko dlatego tak późno, bo po drodze było kilka postojów ma uzupełnienie energetyczne i oczywiście foty. Widoki, szczególnie w Ojcowskim Parku Narodowym i jego okolicach prześliczne, pogoda sprzyjająca, wprawdzie rano zmarzłem, ale później było idealnie, nie za gorąco ale też nie za zimno, do tego północny wiatr sprzyjał dobremu tempu jazdy. W momencie wjazdu do Krakowa nasz średnia wynosiła ok 25/km/h, później spadła, bo poruszaliśmy się sporo po mieście, dystans do Krakowa z Częstochowy: 135 km. Na samym początku postój na Rynku i pamiątkowe foty, później udaliśmy się pod Wawel i nad Wisłę. Dzień spędzony rewelacyjnie, w bardzo miłym towarzystwie. Powrót do Częstochowy pociągiem.
Dst: 150,56
Max: 61,0
Avs: 22,4
Time: 6:43:33
Piątek, 27 kwietnia 2007
Kategoria Masa Krytyczna, Z Ekipą, Nocna Jazda, >100
km: | 108.94 | km teren: | 45.00 |
czas: | 05:11 | km/h: | 21.02 |
Z samego rana o bladym świcie, czyli godzinie 10:30 spotkałem się z Arkiem i wzdłuż Warty udaliśmy się w kierunku Jaskrowa, z Jaskrowa przez Srocko i Kusięta do Olsztyna, przez Olsztyn do Poraja, postój nad zalewem. Słońce wspaniale grzało, tak że nie chciało nam się wracać. Powrót niebieskim rowerowym do domu.
Częściowy dystans z dnia dzisiejszego:
Dst: 60,537
Max: 56,0
Avs: 20,4
Time: 2:57:57
Po południu, oczywiście za prawie całą Ekipą Masa Krytyczna oraz wypad pomasowy, Najpierw dość długa pętla po centrum miasta, a później jak zwykle kierunek teren. Po drodze w Kusiętach jeszcze guma, żeby nie było za fajnie, ale po wymianie migiem dalej. I tak do samego wieczorka (oczywiście z przerwą obowiązkową, nie jedną ;-) )
Dystans Całodniowy:
Dst: 108,94
Max: 56,0
Avs: 21,0
Time: 5:10:59
Częściowy dystans z dnia dzisiejszego:
Dst: 60,537
Max: 56,0
Avs: 20,4
Time: 2:57:57
Po południu, oczywiście za prawie całą Ekipą Masa Krytyczna oraz wypad pomasowy, Najpierw dość długa pętla po centrum miasta, a później jak zwykle kierunek teren. Po drodze w Kusiętach jeszcze guma, żeby nie było za fajnie, ale po wymianie migiem dalej. I tak do samego wieczorka (oczywiście z przerwą obowiązkową, nie jedną ;-) )
Dystans Całodniowy:
Dst: 108,94
Max: 56,0
Avs: 21,0
Time: 5:10:59
Niedziela, 15 kwietnia 2007
Kategoria Z Ekipą, >100
km: | 103.52 | km teren: | 70.00 |
czas: | 05:15 | km/h: | 19.72 |
Dst: 103,52
Max: 37,0
Avs: 19,8
Time: 5:14:37
Rezerwat Jeleniak Mikuliny
Dzisiaj inaczej niż zazwyczaj kierunek zachodni, spotkanie z ekipą w Sobuczynie, później Młynek, Konopiska, Aleksandria, Olszyna, Jałowce, Kierzki, Mochała, Droniowice, Harbułtowice, Wierzbie, Rusinowice, Piłka, Rezerwat Jeleniak Mikuliny, Gajówka Krywałd, Brusiek, Drutarnia, Dubiele, Strzebiń, Łazy, Hucisko, Grójec, Okrąglik Niwy, Drogobycza, Starcza, Klepaczka, Łysiec, Nierada, Młynek Sobuczyna. Bardzo dużo terenu. Pogoda świetna, ciepło i słonecznie. Ekipa bardzo pozytywna, jak zwykle bardzo przyjemnie spędzony czas.
Max: 37,0
Avs: 19,8
Time: 5:14:37
Rezerwat Jeleniak Mikuliny
Dzisiaj inaczej niż zazwyczaj kierunek zachodni, spotkanie z ekipą w Sobuczynie, później Młynek, Konopiska, Aleksandria, Olszyna, Jałowce, Kierzki, Mochała, Droniowice, Harbułtowice, Wierzbie, Rusinowice, Piłka, Rezerwat Jeleniak Mikuliny, Gajówka Krywałd, Brusiek, Drutarnia, Dubiele, Strzebiń, Łazy, Hucisko, Grójec, Okrąglik Niwy, Drogobycza, Starcza, Klepaczka, Łysiec, Nierada, Młynek Sobuczyna. Bardzo dużo terenu. Pogoda świetna, ciepło i słonecznie. Ekipa bardzo pozytywna, jak zwykle bardzo przyjemnie spędzony czas.
Czwartek, 5 kwietnia 2007
Kategoria >100
km: | 103.91 | km teren: | 35.00 |
czas: | 05:06 | km/h: | 20.37 |
Dst: 103,91
Max: 74,4
Avs: 20,4
Time: 5:05:40
Dzisiaj z Arkiem skromna wycieczka: Częstochowa - Olsztyn - Zrębice - Janów - Złoty Potok - Trzebiniów - Niegowa - Mirów - Niegowa - Gorzków - Złoty Potok - Siedlec - Zrębice - Olsztyn. Całą drogę powrotną wiatr w py... . W drodze powrotnej spotkanie standardowo w Olsztynie, wspólny powrót.
Gdyby nie wiatr to pogoda świetna.
Max: 74,4
Avs: 20,4
Time: 5:05:40
Dzisiaj z Arkiem skromna wycieczka: Częstochowa - Olsztyn - Zrębice - Janów - Złoty Potok - Trzebiniów - Niegowa - Mirów - Niegowa - Gorzków - Złoty Potok - Siedlec - Zrębice - Olsztyn. Całą drogę powrotną wiatr w py... . W drodze powrotnej spotkanie standardowo w Olsztynie, wspólny powrót.
Gdyby nie wiatr to pogoda świetna.
Niedziela, 25 marca 2007
Kategoria Z Ekipą, >100
km: | 108.50 | km teren: | 40.00 |
czas: | 06:05 | km/h: | 17.84 |
Dst: 108,48
Max: 55,7
Avs: 17,8
Time: 6:05:21
Ogrodzieniec
Wypad Częstochowa - Ogrodzieniec, cały czas czerwonym szlakiem rowerowym. Ponad połowa pod górkę, sporo piachu, do tego od samego domu do samego Ogrodzieńca wiatr w twarz ... Super wypadzik, Ekipa po prostu świetna, oby więcej takich wyjazdów.
Max: 55,7
Avs: 17,8
Time: 6:05:21
Ogrodzieniec
Wypad Częstochowa - Ogrodzieniec, cały czas czerwonym szlakiem rowerowym. Ponad połowa pod górkę, sporo piachu, do tego od samego domu do samego Ogrodzieńca wiatr w twarz ... Super wypadzik, Ekipa po prostu świetna, oby więcej takich wyjazdów.
Niedziela, 19 listopada 2006
Kategoria >100
km: | 106.00 | km teren: | 40.00 |
czas: | 05:08 | km/h: | 20.65 |
Dst: 106,39
Max: 55,5
Avs: 20,7
Time: 5:08:27
Max: 55,5
Avs: 20,7
Time: 5:08:27