szczepan

szczepan z miasteczka: Wrocław
Cyferki:
wykręcone:28536.79
poza asfaltem:4231.18
w czasie:52d 07h 18m
moja średnia:22.74 km/h

Obecnie

baton rowerowy bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl

2008

button stats bikestats.pl

Znajomi

Linki

Stare, dobre czasy ...

Wpisy archiwalne w kategorii

Po mieście

Dystans całkowity:2845.27 km (w terenie 110.50 km; 3.88%)
Czas w ruchu:129:56
Średnia prędkość:21.90 km/h
Maksymalna prędkość:53.96 km/h
Suma podjazdów:694 m
Maks. tętno maksymalne:191 (98 %)
Maks. tętno średnie:154 (79 %)
Suma kalorii:16758 kcal
Liczba aktywności:134
Średnio na aktywność:21.23 km i 0h 58m
Więcej statystyk
Niedziela, 19 sierpnia 2012
km:11.09km teren:0.00
czas:00:36km/h:18.48
Kategoria Po mieście
Plan był dość prosty, ale jak się okazało nawet ten najprostszy może całkowicie upaść. Miała być Wieliczka przed pracą, jednak już po wyjściu okazało się, że szlag wszystko trafił, przed blokiem stało moje auto, bez tablic ... wycieczka skończyła się na komisariacie. Dzień do bani.
Poniedziałek, 16 lipca 2012
km:39.98km teren:0.00
czas:02:14km/h:17.90
Kategoria Po mieście
Nie można przeoczyć takiej okazji, kiedy Tour kończy się mieście w którym się mieszka. Odpowiednio wcześniej zaplanowane wolne i trzeba się stawić na starcie i mecie.
Na początek wycieczka do parku maszyn, gdzie zatrzymały się wszystkie Grupy, przy wjeździe na parking lipa, zebrałem w przednią oponę piękny kawałek szkła. Cóż jak plac serwisowy to co sobie będę żałował. Przy okazji skorzystałem z zadaszenia przy autokarze grupy Lampre, bo padać zaczęło niemiłosiernie. Przy okazji udało się zdobyć taką oto miłą pamiątkę:

Następnie razem ze wszystkimi pokręciłem w kierunku Rynku Głównego. Gdzie ruszali prawie wszyscy, ja zostałem.
Peleton pojechał do Wieliczki, natomiast ja skoczyłem się przebrać, natepnie powrót do centrum, tym razem w okolice mety, zlokalizowanej przy Błoniach, gdzie przed zakończeniem Peleton przemykał kilkukrotnie. Na przedostatniej rundzie udało się złapać:

Na ostatniej wszystkich złapała ulewa, taka, że na finishu nic nie było widać. Powrót do domu w strugach deszczu, przemoczone wszystko, co było do przemoczenia, ale popołudnie spędzone miło.
Piątek, 13 lipca 2012
km:13.24km teren:0.00
czas:00:33km/h:24.07
Kategoria Po mieście
Wizyta w Bikershop'ie. Obejrzałem zestaw Boplight'a kuszący, ale to nie to ...

Poniedziałek, 23 kwietnia 2012
km:15.53km teren:0.00
czas:00:44km/h:21.18
Kategoria Po mieście
Poranny spacer wzdłuż Wisły na Rynek posłuchać hejnału. Hejnalista "dał czadu", prawie nic nie było słychać.
Po drodze dziwna sytuacja, hmm to jest szlak czy nie ma ?

Wtorek, 13 marca 2012
km:21.17km teren:0.00
czas:00:59km/h:21.53
Kategoria Po mieście
Kilka spraw na mieście, zamiast popularnych ostatnio 4 kółek.
Czwartek, 15 grudnia 2011
km:39.29km teren:14.00
czas:01:45km/h:22.45
Kategoria Po mieście, Solo
Dzisiejszy dzień rozpoczął się bardzo dobrze, wstałem znacznie wcześniej niż zakładałem, a pogoda zapowiadała się znakomita. Mając wolne nie sposób było choć na chwilę nie wyjść pokręcić.
Na początek ruszyłem w kierunku Deca z zamiarem zakupu rękawiczek, zamiast nich postanowiłem nabyć coś innego, bluzę, która na dzisiejszą pogodę była wprost idealna.

Szybka zmiana stroju i jadąc dalej testowałem nowy zakup. Już od początku okazało się, że był bardzo dobry, bardzo dobrze chroni przed wiatrem, a przy dzisiejszej temperaturze ok 5 st. było w niej idealnie.
Ze spraw na mieście zaliczyłem jeszcze wizytę w Bikemii, skąd pojechałem odwiedzić las Łagiewnicki. Na miejscu ta sama pętla co ostatnio tj. niebieskim pieszym przez Modrzew. Powrót do domu przez Arturówek.
Na koniec jeszcze fotka nad częściowo zamarzniętym stawie w Arturówku. Niesamowite, że w grudniu pogoda tak idealnie udaje wiosnę.
Piątek, 25 listopada 2011
km:15.75km teren:0.00
czas:00:43km/h:21.98
Kategoria Po mieście
Wstyd się przyznać, że awaria samochodu skłoniła mnie by po długiej przewie wsiąść na rower. Jako, że autko odmówiło posłuszeństwa szybka zmiana ciuchów i rowerem do pracy. Wieczorem prosto na salę rozruszać kości po całym tygodniu i powrót do domu. Dobrze, że pogoda dopisuje, to kręciło się bardzo przyjemnie.
Poniedziałek, 17 października 2011
km:7.53km teren:0.00
czas:00:22km/h:20.54
Kategoria Po mieście
Niedziela, 16 października 2011
km:36.79km teren:12.00
czas:01:46km/h:20.82
Kategoria Nocna Jazda, Po mieście, Solo
Po południu szybki wyjazd do Lasu Łagiewnickiego przez Arturówek i Modrzew. Wieczorem wizyta w pracy.
Sobota, 15 października 2011
km:7.40km teren:0.00
czas:00:20km/h:22.20
Kategoria Nocna Jazda, Po mieście