Wpisy archiwalne w kategorii
Solo
Dystans całkowity: | 13883.98 km (w terenie 2058.68 km; 14.83%) |
Czas w ruchu: | 567:49 |
Średnia prędkość: | 24.37 km/h |
Maksymalna prędkość: | 4674.00 km/h |
Suma podjazdów: | 4471 m |
Maks. tętno maksymalne: | 226 (116 %) |
Maks. tętno średnie: | 189 (97 %) |
Suma kalorii: | 281556 kcal |
Liczba aktywności: | 298 |
Średnio na aktywność: | 46.59 km i 1h 54m |
Więcej statystyk |
Środa, 3 lipca 2013
Kategoria Solo
km: | 79.62 | km teren: | 0.00 |
czas: | 03:16 | km/h: | 24.37 |
Korzystając z dnia wolnego postanowiłem zmienić kierunek i zobaczyć coś nowego. Mapa w dłoń i wybór padł na Niepołomice. Dosiadłem Accenta i ruszyłem asfaltem na wschód. W Niepołomicach dalej na wschód w kierunku Woli Batorskiej, niestety po drodze nic ciekawego więc w tył zwrot i powrót do centrum. Na miejscu wizyta przy zamku Królewskim i szybkie zwiedzanie centrum.
Następnie udałem się w kierunku Wieliczki, na miejscu dłuższa przerwa i wizyta na terenie kopalni soli, niestety z rowerem nie było jak pozwiedzać.
W drodze powrotnej jeszcze wizyta nad Wisłą i wzdłuż brzegu powrót do domu.
Zamek Królewski w Niepołomicach:
Król:
I rycerz:
I na koniec Wieliczka:
Następnie udałem się w kierunku Wieliczki, na miejscu dłuższa przerwa i wizyta na terenie kopalni soli, niestety z rowerem nie było jak pozwiedzać.
W drodze powrotnej jeszcze wizyta nad Wisłą i wzdłuż brzegu powrót do domu.
Zamek Królewski w Niepołomicach:
Król:
I rycerz:
I na koniec Wieliczka:
Wtorek, 2 lipca 2013
Kategoria Solo
km: | 30.75 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:05 | km/h: | 28.38 |
Dzisiaj jazda przed pracą, aby funkcjonować na nogach całe popołudnie dziś postawiłem sobie trochę mniejsze wymagania co do średniej. Trasa ta sama co wczoraj. Pogoda bajeczka, oby tak dalej.
Poniedziałek, 1 lipca 2013
Kategoria Solo
km: | 31.08 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:00 | km/h: | 31.08 |
Wieczorem, korzystając z ładnej pogody krótki sprint Accentem. Trasa wzdłuż brzegu Wisły do A4 i powrót drugim brzegiem.
Piątek, 21 czerwca 2013
Kategoria Solo
km: | 29.76 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:25 | km/h: | 21.01 |
W ciągu dnia nie ma szans aby się ruszyć. Wieczorem, kiedy temperatura zaczyna być przyjemna wyszedłem trochę ruszyć nogą. Postanowiłem odwiedzić miejsca, w których nie byłem już od długiego czasu. Na początek Kucelin i brzegiem rzeki na Zawodzie, następnie kamieniołom i lans w Alejach. Przejazd przy Jasnej Górze i wizyta nad Bałtykiem. W drodze powrotnej tuż pod domem spotkałem Agnieszkę i Przemka, trochę się zagadaliśmy i odprowadziłem Ich niemalże do centrum.
Niedziela, 16 czerwca 2013
Kategoria Solo
km: | 47.74 | km teren: | 15.00 |
czas: | 02:33 | km/h: | 18.72 |
Dzisiaj wreszcie czas bez limitu. Warto więc poznać nowe trasy. Standardowo do Lasku Wolskiego bulwarami nad Wisłą i przez Błonia. Pogoda super to i wielu amatorów sportu na świeżym powietrzu. Tłok wszędzie niesamowity, również pod samym Lasem, gdzie kierunku ZOO utworzył się ładny korek. Tym bardziej cieszył mnie fakt, że mam alternatywną drogę na górę, która omijała cały ten zgiełk.
Na początek objechałem te same ścieżki co wczoraj, następnie znowu w dół skrajem lasu do Klasztoru Kamedułów szybki odpoczynek przy zimnej wodzie źródlanej. Powrót pod Kopiec i dalej w kierunku Wisły i toru kajakowego.
Po drodze jeszcze ciekawy widok i mieszane uczucia. Fakt zakaz zatrzymywania stoi, ale panowie strażnicy również stali i grzecznie czekali, aż zwolnią się blokady by zamontować na kolejne koła .... dla wszystkich zabrakło.
Dzisiaj pomimo niewielkiego przebiegu ładnie sobie dałem w kość. Rower wreszcie wie co to teren i czemu jest rowerem górskim.
Na początek objechałem te same ścieżki co wczoraj, następnie znowu w dół skrajem lasu do Klasztoru Kamedułów szybki odpoczynek przy zimnej wodzie źródlanej. Powrót pod Kopiec i dalej w kierunku Wisły i toru kajakowego.
Po drodze jeszcze ciekawy widok i mieszane uczucia. Fakt zakaz zatrzymywania stoi, ale panowie strażnicy również stali i grzecznie czekali, aż zwolnią się blokady by zamontować na kolejne koła .... dla wszystkich zabrakło.
Dzisiaj pomimo niewielkiego przebiegu ładnie sobie dałem w kość. Rower wreszcie wie co to teren i czemu jest rowerem górskim.
Sobota, 15 czerwca 2013
Kategoria Solo
km: | 31.34 | km teren: | 8.00 |
czas: | 01:33 | km/h: | 20.22 |
Znowu popołudnie w pracy więc rano warto się ruszyć. Kolejny raz lasek Wolski i kolejne ścieżki. Na początek obiecany sobie wczoraj podjazd pod Kopiec Piłsudskiego. Ponad kilometrowy, terenowy podjazd w centrum miasta to jest coś. Przy kopcu wybór padł na kolejną ścieżkę i w dół. Jak się okazało miejscami było ciężko zjechać na rowerze XC, a sama ścieżka nosi znamiona trasy do DH. Sam zjazd kończył się na skraju lasu więc kolejna ścieżka i w górę, tu znowu niespodzianka, miejscami nie za bardzo dało się podjechać, choć raczej to kwestia opon, które gubiły trakcję na śliskiej ziemi.
Po powrocie pod Kopiec powrót podobny do wczorajszego, zahaczając jeszcze o wąwozy na samym dole.
Kolejny udany dzień z ciekawymi trasami, które jak swoje położenie zaskakująco dają w kość.
Widok na jeden ze zjazdów:
Po powrocie pod Kopiec powrót podobny do wczorajszego, zahaczając jeszcze o wąwozy na samym dole.
Kolejny udany dzień z ciekawymi trasami, które jak swoje położenie zaskakująco dają w kość.
Widok na jeden ze zjazdów:
Czwartek, 13 czerwca 2013
Kategoria Solo
km: | 26.88 | km teren: | 5.00 |
czas: | 01:10 | km/h: | 23.04 |
Pogoda wraca do normalności, dlatego warto wykorzystać każdą wolną chwilę i każdy promień słońca. Przed pracą wizyta w lasku Wolskim. Coś czuję, że zawitam tam częściej, bo trasy są ciekawe.
Z racji ograniczonego czasu krótka runda standardem pod ZOO, następnie pod Kopiec Piłsudskiego i zjazd nowo poznanym szlakiem. Jak się okazało, znacznie ciekawsza alternatywa dla brukowanego podjazdu dla blachosmrodów. Jutro w planach podjazd dzisiejszą drogą, zapowiada się ciekawie.
Tuż po wyjeździe z lasu:
Z racji ograniczonego czasu krótka runda standardem pod ZOO, następnie pod Kopiec Piłsudskiego i zjazd nowo poznanym szlakiem. Jak się okazało, znacznie ciekawsza alternatywa dla brukowanego podjazdu dla blachosmrodów. Jutro w planach podjazd dzisiejszą drogą, zapowiada się ciekawie.
Tuż po wyjeździe z lasu:
Niedziela, 9 czerwca 2013
Kategoria Solo
km: | 37.10 | km teren: | 5.00 |
czas: | 01:31 | km/h: | 24.46 |
Po dzisiejszym wyjeździe chyba powinienem przestać narzekać na pogodę. Wszystko zaczęło się dość późnym popołudniem. Niby zapowiadali deszcz, niby na niebie zbierały się chmury, niby duszno jak przed burzą, ale mimo wszystko słońce jeszcze świeciło, co w ostatnim czasie często się nie zdarzało. Warto więc było się ruszyć. Na początku w upale pokręciłem w kierunku Błoni i Lasu Wolskiego po drodze niemalże przeciskając się między innymi rowerzystami jadąc drogą rowerową wzdłuż Wisły.
Następnie do Lasu Wolskiego i bardzo przyjemnym podjazdem pod Zoo, który wygląda niewinnie ale daje w kość. Chyba, że to zwyczajny brak kondycji. Przez Lasek w kierunku Wisły połowicznie asfaltem i bardzo fajnym single trackiem. Pozdro dla Gościa na KTM'ie, który mi go zaprezentował. Dalej asfaltem do progu Kościuszko na Wiśle i toru kajakowego. Spojrzałem w niebo nie byłem pewien, że do domu wrócę mokry. Kierunek w którym jechałem prezentował niebo w kolorze ciemno granatowym, co kilka minut rozcinanym przez błyski piorunów.
Ku mojemu zdziwieniu asfalt był mokry dopiero jakieś 2km od domu, ale już nie padało. Do domu wróciłem tylko lekko zachlapany, a spodziewałem się wylewania wody z butów.
Fotka dzisiejszego nieba ...
Następnie do Lasu Wolskiego i bardzo przyjemnym podjazdem pod Zoo, który wygląda niewinnie ale daje w kość. Chyba, że to zwyczajny brak kondycji. Przez Lasek w kierunku Wisły połowicznie asfaltem i bardzo fajnym single trackiem. Pozdro dla Gościa na KTM'ie, który mi go zaprezentował. Dalej asfaltem do progu Kościuszko na Wiśle i toru kajakowego. Spojrzałem w niebo nie byłem pewien, że do domu wrócę mokry. Kierunek w którym jechałem prezentował niebo w kolorze ciemno granatowym, co kilka minut rozcinanym przez błyski piorunów.
Ku mojemu zdziwieniu asfalt był mokry dopiero jakieś 2km od domu, ale już nie padało. Do domu wróciłem tylko lekko zachlapany, a spodziewałem się wylewania wody z butów.
Fotka dzisiejszego nieba ...
Środa, 29 maja 2013
Kategoria Solo
km: | 38.10 | km teren: | 10.00 |
czas: | 01:44 | km/h: | 21.98 |
Nareszcie pogoda znowu przypomina wiosenną. Nie chciałem klepać tej samej trasy co ostatnio więc ruszyłem na flagowcu z chęcią pokręcenia, choć trochę w terenie. Wybór padł na Las Wolski. Dojazd wzdłuż Wisły, następnie Alejami przez Błonia do Lasu Wolskiego. Na miejscu realizacja postanowienia na temat terenu, pokręciłem się niebieskim szlakiem rowerowym i żółtym pieszym. O dziwo trafiłem na miejsca, gdzie ciężko było przejechać, nie spodziewałem się takich w centrum miasta. Po wszystkim do mostu przy A4 i powrót do domu wzdłuż Wisły.
Przed ciekawym "zjazdem":
Przed ciekawym "zjazdem":
Sobota, 18 maja 2013
Kategoria Solo
km: | 34.34 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:20 | km/h: | 25.76 |
Późnym popołudniem wyjazd na standard, czyli pętla przez most przy A1. Mała modyfikacja w postaci przejazdu przez Las Wolski. Tym razem podjazd po bruku, plomb już wytrzęsło, bo wszystkie wypadły ostatnio na zjeździe. W samy Lasku bardzo przyjemnie i co najważniejsze nie dmucha jak na otwartej przestrzeni. Reszta to już standard, przez most i powrót prawym brzegiem z jak przyjemnym wiatrem w plecy.
Wieczorem zabawa z nowym nabytkiem:
Trzeba było przełożyć śrubę obrotu i kółeczka. Ciekawe, bo seryjnie śruby regulacyjne są z alu.
Trafiła do RDR'a, Accent w spadku otrzyma XT, ale najpierw ta sama zabawa ze śrubkami.
Wieczorem zabawa z nowym nabytkiem:
Trzeba było przełożyć śrubę obrotu i kółeczka. Ciekawe, bo seryjnie śruby regulacyjne są z alu.
Trafiła do RDR'a, Accent w spadku otrzyma XT, ale najpierw ta sama zabawa ze śrubkami.