Niedziela, 14 lipca 2013
Kategoria Solo
km: | 29.24 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:58 | km/h: | 30.25 |
Miało być spokojnie, bo przed pracą, bo żeby nie być zmęczonym, bo całe popołudnie na nogach. Trasa standard, tylko dzisiaj jakby więcej wiatru. Dobrze się złożyło, bo choć silny to walczyłem z nim jadąc w kierunku mostu na A4. W połowie drogi średnia 28, a z powrotem kiedy wiatr pomagał szło pięknie i finalnie powyżej 30. Miło.
Niedziela, 7 lipca 2013
Kategoria Solo
km: | 29.32 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:04 | km/h: | 27.49 |
W niedzielne przedpołudnie standard przez A4 i tor kajakowy, spokojnie.
Czwartek, 4 lipca 2013
Kategoria Solo
km: | 29.11 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:05 | km/h: | 26.87 |
Dopołudniowy standard, spokojnie.
Środa, 3 lipca 2013
Kategoria Solo
km: | 79.62 | km teren: | 0.00 |
czas: | 03:16 | km/h: | 24.37 |
Korzystając z dnia wolnego postanowiłem zmienić kierunek i zobaczyć coś nowego. Mapa w dłoń i wybór padł na Niepołomice. Dosiadłem Accenta i ruszyłem asfaltem na wschód. W Niepołomicach dalej na wschód w kierunku Woli Batorskiej, niestety po drodze nic ciekawego więc w tył zwrot i powrót do centrum. Na miejscu wizyta przy zamku Królewskim i szybkie zwiedzanie centrum.
Następnie udałem się w kierunku Wieliczki, na miejscu dłuższa przerwa i wizyta na terenie kopalni soli, niestety z rowerem nie było jak pozwiedzać.
W drodze powrotnej jeszcze wizyta nad Wisłą i wzdłuż brzegu powrót do domu.
Zamek Królewski w Niepołomicach:



Król:

I rycerz:

I na koniec Wieliczka:

Następnie udałem się w kierunku Wieliczki, na miejscu dłuższa przerwa i wizyta na terenie kopalni soli, niestety z rowerem nie było jak pozwiedzać.
W drodze powrotnej jeszcze wizyta nad Wisłą i wzdłuż brzegu powrót do domu.
Zamek Królewski w Niepołomicach:



Król:

I rycerz:

I na koniec Wieliczka:

Wtorek, 2 lipca 2013
Kategoria Solo
km: | 30.75 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:05 | km/h: | 28.38 |
Dzisiaj jazda przed pracą, aby funkcjonować na nogach całe popołudnie dziś postawiłem sobie trochę mniejsze wymagania co do średniej. Trasa ta sama co wczoraj. Pogoda bajeczka, oby tak dalej.
Poniedziałek, 1 lipca 2013
Kategoria Solo
km: | 31.08 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:00 | km/h: | 31.08 |
Wieczorem, korzystając z ładnej pogody krótki sprint Accentem. Trasa wzdłuż brzegu Wisły do A4 i powrót drugim brzegiem.
Niedziela, 23 czerwca 2013
Kategoria Z Ekipą
km: | 69.60 | km teren: | 25.00 |
czas: | 03:07 | km/h: | 22.33 |
Plan był prosty, jeśli pogoda pozwoli ruszamy z samego rana na rundę po jurze. Obserwacja pogody podczas wczorajszego powrotu i prognoz w domu nie wprowadzała optymizmu co do wyjazdu. Pełni szczęścia zapewniła jeszcze burza, która nie dość, że mnie obudziła w samym środku nocy, to jeszcze swoją intensywnością dała do zrozumienia, że z jazdy będą nici.
Rano sms do Pitera, że lipa i szybki zwrotny, że jedziemy, dzięki Piter za mobilizację bo warto się było ruszyć.
Z małym poślizgiem (w końcu to Piter czekał, a nie na Niego czekali) razem ze Stin14 ruszyliśmy w jurę. Na początek Kucelin i przez Zawodzie i Jastrząb w okolice zbiornika. Runda dookoła, bezpieczna by ominąć ewentualne rozlewiska i przez Masłońskie i Zaborze do Biskupic. W drodze do Olsztyna jeszcze przejazd przez Sokole i postój w Leśnym, gdzie jak co niedzielę zjechała się konkretna Ekipa szosowców i górali, wśród nich Voit, który razem z nami wrócił do Częstochowy. Tuż przed wyjazdem dotarli jeszcze Nataszka i Michaill, którzy pokręcili jeszcze do Zaborza.
Dzięki Panowie za wspólną jazdę i mobilizację, bo warunki do kręcenia okazały się dzisiaj idealne.
Rano sms do Pitera, że lipa i szybki zwrotny, że jedziemy, dzięki Piter za mobilizację bo warto się było ruszyć.
Z małym poślizgiem (w końcu to Piter czekał, a nie na Niego czekali) razem ze Stin14 ruszyliśmy w jurę. Na początek Kucelin i przez Zawodzie i Jastrząb w okolice zbiornika. Runda dookoła, bezpieczna by ominąć ewentualne rozlewiska i przez Masłońskie i Zaborze do Biskupic. W drodze do Olsztyna jeszcze przejazd przez Sokole i postój w Leśnym, gdzie jak co niedzielę zjechała się konkretna Ekipa szosowców i górali, wśród nich Voit, który razem z nami wrócił do Częstochowy. Tuż przed wyjazdem dotarli jeszcze Nataszka i Michaill, którzy pokręcili jeszcze do Zaborza.
Dzięki Panowie za wspólną jazdę i mobilizację, bo warunki do kręcenia okazały się dzisiaj idealne.
Sobota, 22 czerwca 2013
Kategoria Nocna Jazda
km: | 40.89 | km teren: | 15.00 |
czas: | 01:47 | km/h: | 22.93 |
Kolejny dzień odwiedzin w Częstochowie, pogoda lepsza rowerowo to i kombinowałem wyjazd. Inaczej niż wczoraj nie chciałem jechać sam. Telefon do Pitera okazał się strzałem w dziesiątkę bo zgłosił swoją chęć do jazdy. Złapałem Go gdzieś poza miastem więc spotkanie ustaliśmy na 20 z zamiarem kręcenia po zmroku. Cel prosty, Mekka Rowerzystów w Olsztynie. Szybka jazda pożarówką i browarek w leśnym. Powrót do domu po zmroku, możliwy dzięki uprzejmości Pitera, moje lampy zostały w Krakowie, a był już u nas taki jeden co chciał śmigać po nocy w lesie bez świateł. Ja podziękowałem i tradycyjnie widząc dokąd jedziemy pokręciliśmy w kierunku Częstochowy.
Oto, jakie możliwości daje focenie telefonem po zmroku, prawda, że profeska ...

Oto, jakie możliwości daje focenie telefonem po zmroku, prawda, że profeska ...

Piątek, 21 czerwca 2013
Kategoria Solo
km: | 29.76 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:25 | km/h: | 21.01 |
W ciągu dnia nie ma szans aby się ruszyć. Wieczorem, kiedy temperatura zaczyna być przyjemna wyszedłem trochę ruszyć nogą. Postanowiłem odwiedzić miejsca, w których nie byłem już od długiego czasu. Na początek Kucelin i brzegiem rzeki na Zawodzie, następnie kamieniołom i lans w Alejach. Przejazd przy Jasnej Górze i wizyta nad Bałtykiem. W drodze powrotnej tuż pod domem spotkałem Agnieszkę i Przemka, trochę się zagadaliśmy i odprowadziłem Ich niemalże do centrum.
Niedziela, 16 czerwca 2013
Kategoria Solo
km: | 47.74 | km teren: | 15.00 |
czas: | 02:33 | km/h: | 18.72 |
Dzisiaj wreszcie czas bez limitu. Warto więc poznać nowe trasy. Standardowo do Lasku Wolskiego bulwarami nad Wisłą i przez Błonia. Pogoda super to i wielu amatorów sportu na świeżym powietrzu. Tłok wszędzie niesamowity, również pod samym Lasem, gdzie kierunku ZOO utworzył się ładny korek. Tym bardziej cieszył mnie fakt, że mam alternatywną drogę na górę, która omijała cały ten zgiełk.
Na początek objechałem te same ścieżki co wczoraj, następnie znowu w dół skrajem lasu do Klasztoru Kamedułów szybki odpoczynek przy zimnej wodzie źródlanej. Powrót pod Kopiec i dalej w kierunku Wisły i toru kajakowego.
Po drodze jeszcze ciekawy widok i mieszane uczucia. Fakt zakaz zatrzymywania stoi, ale panowie strażnicy również stali i grzecznie czekali, aż zwolnią się blokady by zamontować na kolejne koła .... dla wszystkich zabrakło.

Dzisiaj pomimo niewielkiego przebiegu ładnie sobie dałem w kość. Rower wreszcie wie co to teren i czemu jest rowerem górskim.
Na początek objechałem te same ścieżki co wczoraj, następnie znowu w dół skrajem lasu do Klasztoru Kamedułów szybki odpoczynek przy zimnej wodzie źródlanej. Powrót pod Kopiec i dalej w kierunku Wisły i toru kajakowego.
Po drodze jeszcze ciekawy widok i mieszane uczucia. Fakt zakaz zatrzymywania stoi, ale panowie strażnicy również stali i grzecznie czekali, aż zwolnią się blokady by zamontować na kolejne koła .... dla wszystkich zabrakło.

Dzisiaj pomimo niewielkiego przebiegu ładnie sobie dałem w kość. Rower wreszcie wie co to teren i czemu jest rowerem górskim.