Niedziela, 31 lipca 2016
Kategoria >100, Szosa, Z Ekipą
km: | 111.19 | km teren: | 0.00 |
czas: | 04:22 | km/h: | 25.46 |
Pierwszy raz od dłuższego czasu na rowerze, tak na poważanie. Zmobilizowany przez Rafała ruszyłem się z domu. Razem ruszyliśmy na północ w kierunku Trzebnicy, po drodze odbiliśmy na Oborniki Śląskie i kilka mniejszych wiosek. W końcu pora wracać więc rowery o 180 st i w drogę. Nie udało się uciec przed deszczem i w pewnym momencie byliśmy cali mokrzy. Na szczęście przestało padać i udało się wyschnąć w drodze do domu. Szybka wizyta na myjce i zasłużony odpoczynek.
Środa, 27 lipca 2016
Kategoria Po mieście
km: | 15.36 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:49 | km/h: | 18.81 |
Kilka wyjazdów do sklepu, zamiast samochodem.
Niedziela, 22 maja 2016
Kategoria Szosa
km: | 58.83 | km teren: | 0.00 |
czas: | 02:19 | km/h: | 25.39 |
Ostatnia krakowska wycieczka, objechane stare i dość dobrze poznane kąty. Czas na zmiany, a może i na dłuższą przerwę ...
Środa, 4 maja 2016
Kategoria Nocna Jazda, Szosa
km: | 15.49 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:37 | km/h: | 25.12 |
Późnowieczorna przejażdżka aby sprawdzić nowy nabytek. W najsłabszym trybie, który z założenia ma zapewnić tylko widoczność lampka oświetla drogę, fakt słabo. W najmocniejszym jest jasno jak w dzień. Tylko jeden problem, w najmocniejszym trybie zakłóca działanie licznika. Trzeba będzie poszukać rozwiązania.
Wtorek, 12 kwietnia 2016
Kategoria Szosa
km: | 47.25 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:35 | km/h: | 29.84 |
Podkrakowski standard.
Czwartek, 7 kwietnia 2016
Kategoria Szosa
km: | 43.57 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:25 | km/h: | 30.76 |
Prognozy nie były zbyt ciekawe, jednak po pracy cały czas nie padało, niebo zachmurzone, ale drogi suche więc szkoda siedzieć w domu. Na popołudniową przejażdżkę wybrałem swoją standardową pętlę.
Dzisiaj uświadczyłem tego, czego najbardziej brakuje w kręceniu pod dachem, wiatru. Pierwsza połowa trasy pod wiatr, ale za to w drodze powrotnej czekała nagroda i niespodzianka. Wiatr w plecy i deszcz w twarz, na szczęście niezbyt mocny. Jego akurat mi nie brakowało, kiedy kręciłem przed TV.
Dzisiaj uświadczyłem tego, czego najbardziej brakuje w kręceniu pod dachem, wiatru. Pierwsza połowa trasy pod wiatr, ale za to w drodze powrotnej czekała nagroda i niespodzianka. Wiatr w plecy i deszcz w twarz, na szczęście niezbyt mocny. Jego akurat mi nie brakowało, kiedy kręciłem przed TV.
Niedziela, 3 kwietnia 2016
Kategoria Szosa
km: | 43.82 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:23 | km/h: | 31.68 |
Dzisiaj wreszcie otwarcie sezonu na świeżym powietrzu. Zastanawiałem się jak będzie po długim kręceniu przed telewizorem, od początku roku pękł tysiaczek i czas sprawdzić, jak to się przekłada na prawdziwą jazdę. W między czasie zrealizowałem projekt drugie koło więc teraz wystarczy szybka przekładka koła i łańcucha aby kręcić na świeżym powietrzu lub przed TV jeśli pogoda nie pozwala.
Pogoda wyśmienita więc przed pracą wykorzystałem czas aby złapać trochę wiatru.
Trasa to szosowy standard, brzegiem Wisły na Salwator, następnie w kierunku Piekar, runda przez Rączną i Sciejowice i do Liszek skąd przez Kryspinów powrót do Krakowa.
Wiatru nie uświadczyłem, bo powietrze praktycznie stało. Samopoczucie super i noga podawała. Widać nie zawsze czas przed telewizorem jest zmarnowany.
Pogoda wyśmienita więc przed pracą wykorzystałem czas aby złapać trochę wiatru.
Trasa to szosowy standard, brzegiem Wisły na Salwator, następnie w kierunku Piekar, runda przez Rączną i Sciejowice i do Liszek skąd przez Kryspinów powrót do Krakowa.
Wiatru nie uświadczyłem, bo powietrze praktycznie stało. Samopoczucie super i noga podawała. Widać nie zawsze czas przed telewizorem jest zmarnowany.
Piątek, 26 lutego 2016
Kategoria Masa Krytyczna, Z Ekipą
km: | 15.87 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:06 | km/h: | 14.43 |
Pierwszy raz w tym
sezonie pokręcone poza domem, od pewnego czasu kręcę sobie przed TV, ale miło
złapać odrobinę świeżego powietrza. Korzystając z okazji odwiedzin w
Częstochowie postanowiłem załapać się na lutową Masę. Jak zwykle w dobrym
towarzystwie, choć Ekipa już nie ta sama, wiele nowych twarzy, to na szczęście
zostało też trochę Starej Gwardii.
Na początek na miejsce zbiórki, czyli tradycyjnie Plac Biegańskiego, idealnie w punkt, bo po chwili ruszyliśmy w drogę. Po Masie od razu kierunek dom, bo zbyt optymistycznie oceniłem warunki termiczne, zabrakło co najmniej jednej warstwy więc odrobinę przemarzłem. Cóż, dawno nie jeździłem to człowiek nie przygotowany.
Na początek na miejsce zbiórki, czyli tradycyjnie Plac Biegańskiego, idealnie w punkt, bo po chwili ruszyliśmy w drogę. Po Masie od razu kierunek dom, bo zbyt optymistycznie oceniłem warunki termiczne, zabrakło co najmniej jednej warstwy więc odrobinę przemarzłem. Cóż, dawno nie jeździłem to człowiek nie przygotowany.
Niedziela, 1 listopada 2015
Kategoria Solo
km: | 19.42 | km teren: | 3.50 |
czas: | 01:00 | km/h: | 19.42 |
Dzisiaj pierwszy wyjazd w teren nowym sprzętem i pierwszy test. Kierunek, Lasek Wolski i okolice Kopca Kościuszki. Pogoda wspaniała jak na pierwszego listopada. Niestety nie wziąłem pod uwagę jednego, pomimo słońca las nie chce schnąć więc mokre liście na ścieżkach zafundowały mi niezły skok adrenaliny, efekt niezliczona ilość razy, kiedy traciłem przyczepność, zarówno tylnego jak i przedniego koła.
Po za tym w lesie wspaniale, piękny koniec jesieni i mało ludzi, wszyscy dzisiaj poszli w innym kierunku.
Nowy sprzęt w pełnej krasie:
Po za tym w lesie wspaniale, piękny koniec jesieni i mało ludzi, wszyscy dzisiaj poszli w innym kierunku.
Nowy sprzęt w pełnej krasie:
Niedziela, 25 października 2015
Kategoria Z Ekipą, Szosa
km: | 55.69 | km teren: | 0.00 |
czas: | 02:05 | km/h: | 26.73 |
Przy okazji ważnej wizyty w domu zabrałem ze sobą rower. Umówiony z Poisonkiem ruszyliśmy koło południa. Na początek przez Legionów do Brzyszowa i dalej przez Małusy Małe, Małusy Wielkie, Zagórze, Lusławice do Piasku. Dalej kierunek dom i przez Olsztyn z krótkim postojem w Leśnym gdzie zostawiłem Poisonka by wracać solo. Powrót najkrótszą drogą przez DK 46 na Błeszno i do domu.