Wpisy archiwalne w kategorii
Z Ekipą
Dystans całkowity: | 8281.31 km (w terenie 1426.00 km; 17.22%) |
Czas w ruchu: | 382:12 |
Średnia prędkość: | 21.60 km/h |
Maksymalna prędkość: | 69.80 km/h |
Suma podjazdów: | 6000 m |
Maks. tętno maksymalne: | 223 (114 %) |
Maks. tętno średnie: | 162 (83 %) |
Suma kalorii: | 107414 kcal |
Liczba aktywności: | 143 |
Średnio na aktywność: | 58.32 km i 2h 41m |
Więcej statystyk |
Piątek, 24 października 2008
Kategoria Z Ekipą
km: | 83.09 | km teren: | 17.00 |
czas: | 04:00 | km/h: | 20.77 |
Od rana bardzo ładna pogoda, wprawdzie dość zimno, ale ogólnie bardzo ładnie. Wstałem wcześnie rano, szczególnie jak na dzień wolny i razem z Poisonkiem ruszyliśmy do Złotego Potoku, trasa taka jak zawsze, najpierw asfaltowo do Olsztyna, później przez Sokole Góry, przez Zrębice i szlak klonowy do Złotego, króciutki postój przy wodopoju i szlakiem ku źródłom, później Siedlec, Krasawa, znowu Zrębice, Sokole Góry, Olsztyn, przez Zawodzie jeszcze na Północ pokręcić się chwilę po mieście i powrót do domu. Październik póki co serwuje nam naprawdę piękną pogodę, mam nadzieję, że jutro będzie podobnie, jest opcja na wyjazd.
Dane wycieczki:
Dst: 83,09
Time: 4:00:08
Avs: 20,76
Max: 41,13
I fotki:
W sokolich Górach:

Szlak ku Źródłom:

I jeszcze jedna ze Złotego:

Dane wycieczki:
Dst: 83,09
Time: 4:00:08
Avs: 20,76
Max: 41,13
I fotki:
W sokolich Górach:

Szlak ku Źródłom:

I jeszcze jedna ze Złotego:

Piątek, 17 października 2008
Kategoria Z Ekipą
km: | 42.61 | km teren: | 5.00 |
czas: | 02:10 | km/h: | 19.67 |
Z rana powitała mnie naprawdę ładna pogoda, choć chwilę wcześniej sms od Poisonka. Dostałem zaproszenie na rower, zebrałem się i o 10 ruszyliśmy wspólnie w kierunku Olsztyna, z początku słonecznie i przyjemnie (wiatr w plecy), jednak z czasem pogoda robiła się coraz bardziej październikowa. W Olsztynie powitał nas piękny deszczyk i oczywiście przeciwny wiatr w drodze powrotnej. Trasa: Kręciwik, Kusięta, Olsztyn, Kamieniołom, Olsztyn, Kusięta, Kręciwilk, Dom. Jazda w bardzo lightowym tempie i pomimo niezbyt pogody w drugiej części bardzo miła przejażdżka.
Dane:
Dst: 42,61
Time: 2:09:32
Avs: 19,73
Max: 40,77
Dane:
Dst: 42,61
Time: 2:09:32
Avs: 19,73
Max: 40,77
Poniedziałek, 13 października 2008
Kategoria Z Ekipą
km: | 38.15 | km teren: | 10.00 |
czas: | 01:46 | km/h: | 21.59 |
Kolejny ładny dzień, do tego popołudnie wolne więc wyszedłem pokręcić. Niestety trochę przeceniłem pogodę i kompletnie nieprofesjonalnie wyszedłem na krótko, nie wziąłem jasnych szkieł w okularach o oświetleniu nie wspominając. Wprawdzie zabrałem rękawki, ale coś na nogi i kamizelka to byłby dobry pomysł. Niedługo po wyjeździe z domu spotkałem Piotrka, który dzisiaj kręcił z Juniorem. Z racji pasażera On pojechał asfaltem do Olsztyna, ja śmignąłem sobie żółtym pieszym, w Olsztynie jeszcze rundka terenowa przed Sokolimi i powrót asfaltowo przez Kusięta. Niestety jak już słońce zajdzie to robi się chłodno i warto to mieć na uwadze wyjeżdżając popołudniem.
Dane:
Dst: 38,15
Time: 1:46:22
Avs: 21,52
Max: 38,39
Dane:
Dst: 38,15
Time: 1:46:22
Avs: 21,52
Max: 38,39
Czwartek, 9 października 2008
Kategoria Z Ekipą
km: | 48.64 | km teren: | 16.00 |
czas: | 02:13 | km/h: | 21.94 |
Myślałem, że dzisiaj będę jeździł sam, jednak na samym początku wyjazdu spotkałem Roberta, który po bardzo krótkim wypadzie planował kręcić w stronę domu. Nie musiałem więc go namawiać żeby jechał ze mną. Najpierw jak zawsze asfaltowo na Kręciwilk, tam na żółty pieszy do Olsztyna, wjazd w Sokole Góry cały czas żółtym i tak aż prawie do Biskupic, następnie na czarny, też pieszy i na koniec zielony. Wyjazd z Sokolich i przez Kusięta, Brzyszów, Srocko i Zawodzie do domu. Pogoda wyśmienita, ciepło, słaby wiatr, nawet nie sądziłem, że pojeżdżę jeszcze w tym roku w krótkim rękawie, a tak dzisiaj jeździłem.
Dane wycieczki:
Dst: 48,64
Time: 2:13:15
Avs: 21,90
Max: 39,71
Dane wycieczki:
Dst: 48,64
Time: 2:13:15
Avs: 21,90
Max: 39,71
Poniedziałek, 29 września 2008
Kategoria Solo, Z Ekipą
km: | 77.15 | km teren: | 0.00 |
czas: | 03:03 | km/h: | 25.30 |
Po bezrowerowym weekendzie, dzisiaj sporo czasu spędzone na rowerze. Zaczęło się od spotkania z Poisonkiem , razem ruszyliśmy na północny zachód przez Kiedrzyn, Białą, Kamyk, Łobodno, Kłobuck, Wręczycę Małą i Wielką z powrotem do Częstochowy. Nie licząc ostatnich kilometrów to cały czas pod wiatr i to dość porządny. Przez większość trasy po niezłym asfalcie, terenowo a właściwie po częstochowskim asfalcie reszta dnia, tak u nasz nie tylko stan ścieżek jest kiepski lub nie ma o nim mowy wcale gdyż jest ich mało, drogi też mamy do dupy.
Po południu wyskoczyłem jeszcze na miasto i razem wyszedł nawet niezły dzień.
Dane:
Dst: 77,15
Time: 3:03:25
Avs: 25,14
Max: 51,87
Po południu wyskoczyłem jeszcze na miasto i razem wyszedł nawet niezły dzień.
Dane:
Dst: 77,15
Time: 3:03:25
Avs: 25,14
Max: 51,87
Piątek, 26 września 2008
Kategoria Nocna Jazda, Z Ekipą
km: | 38.32 | km teren: | 3.00 |
czas: | 01:27 | km/h: | 26.43 |
Ostatni piątek miesiąca, sprzyjająca pogoda, oba te czynniki zdecydowały o wspólnym wyjeździe niemalże całej ekipy. W terminie masy, która w naszym mieście umarła (duże prawdopodobieństwo odrodzenia) ruszyliśmy do Olszyna na ognisko w ostoi rowerzystów. Kręciliśmy asfaltem przez Kręciwilk i Skrajnicę do Olsztyna. Tam wspomniane ognisko i powrót również asfaltem do domu. Wreszcie udało nam się spotkać w bardzo licznym gronie, prawie takim jak za starych dobrych czasów.
Dane wycieczki:
Dst: 38,32
Time: 1:26:37
Avs: 26,55
Max: 47,02
Dane wycieczki:
Dst: 38,32
Time: 1:26:37
Avs: 26,55
Max: 47,02
Poniedziałek, 22 września 2008
Kategoria Solo, Z Ekipą
km: | 47.73 | km teren: | 8.00 |
czas: | 02:02 | km/h: | 23.47 |
Dziś obchodziliśmy dzień bez samochodu, a właściwie na rowerze przed planowanym spotkaniem z resztą rowerowców wyskoczyłem na szybko do lasu trochę przejechać się poza miastem, później powrót, zebrałem Poisonka i na plac Biegańskiego na "wielką" paradę częstochowskich rowerzystów. Oczywiście nie mogło być fajnie bo nasi wspaniali niebiescy nie potrafią się zachować i najpierw oświadczyli, że pojadą tylko ci z lampkami, a później jak już ruszyliśmy to zapodali tempo przejazdu, że sporo rowerzystów odpadło ze stawki. Na sam koniec już w miłej atmosferze przejażdżka z ekipą i postój na wzmocnienie.
Dane:
Dst: 47,73
Time: 2:02:15
Avs: 23,41
MAx: 36,84
Dane:
Dst: 47,73
Time: 2:02:15
Avs: 23,41
MAx: 36,84
Czwartek, 11 września 2008
Kategoria Z Ekipą
km: | 34.32 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:20 | km/h: | 25.74 |
Dzisiaj planowałem rower i już myślałem, że z moich planów nici kiedy koło południa dość mocno się rozpadało. Jednak za namową Poisonka udało się ruszyć z domu i pokręcić w kierunku Olsztyna, ze względu na wcześniejsze opady jazda tylko asfaltem, bo w terenie sporo błota, a roweru po powrocie czyścić mi się nie chciało.
Dane:
Dst: 34,32
Time: 1:19:55
Avs: 25,76
Max: 46,05
Dane:
Dst: 34,32
Time: 1:19:55
Avs: 25,76
Max: 46,05
Poniedziałek, 23 czerwca 2008
Kategoria Z Ekipą, >100, Specjalne
km: | 150.72 | km teren: | 0.00 |
czas: | 06:39 | km/h: | 22.66 |
KRAKÓW
Umówiony o 6 rano Z Poisonkiem i STi (kosmiczna godzina) ruszyliśmy na południe, w kierunku Krakowa. Trasa w pełni asfaltowa przebiegła następująco: Częstochowa -> Poraj -> Myszków -> Zawiercie -> Ogrodzieniec -> Klucze -> Olkusz -> Skała -> Ojców -> Kraków. Przejechane w niezłym tempie, bo po wjeździe na Rynek mieliśmy ok 25 km/h. Do Krakowa wyszło 135 km, reszta wykręcona po Krakowie, i w drodze do domu. Na sam koniec jeszcze gleba na mokrym po ulewie i śliskim jak lód granicie, który pokrywa sporą część Starego Miasta w Krakowie, na szczęści tylko delikatnie obdarte kolano i żadnych strat. Do tego jeszcze mega ciekawa podróż powrotna i półtora godzinny postój w Rudawach (nie pytajcie gdzie to jest bo nie wiem) spowodowany awarią trakcji kolejowej. Powrót do domu z sporym opóźnieniem.
Dane wycieczki:
Dst: 150,72
Time: 6:38:57
Avs: 22,66
Max: 61,56
Fotki:
Maczuga ... no właśnie czyja ?

Brama Krakowska

Kraków


I na koniec "mój" róg w grodzie Kraka (dla niewtajemniczonych mam ksywę od nazwiska (właśnie tego po lewej) a na imię mam Sławek)

Umówiony o 6 rano Z Poisonkiem i STi (kosmiczna godzina) ruszyliśmy na południe, w kierunku Krakowa. Trasa w pełni asfaltowa przebiegła następująco: Częstochowa -> Poraj -> Myszków -> Zawiercie -> Ogrodzieniec -> Klucze -> Olkusz -> Skała -> Ojców -> Kraków. Przejechane w niezłym tempie, bo po wjeździe na Rynek mieliśmy ok 25 km/h. Do Krakowa wyszło 135 km, reszta wykręcona po Krakowie, i w drodze do domu. Na sam koniec jeszcze gleba na mokrym po ulewie i śliskim jak lód granicie, który pokrywa sporą część Starego Miasta w Krakowie, na szczęści tylko delikatnie obdarte kolano i żadnych strat. Do tego jeszcze mega ciekawa podróż powrotna i półtora godzinny postój w Rudawach (nie pytajcie gdzie to jest bo nie wiem) spowodowany awarią trakcji kolejowej. Powrót do domu z sporym opóźnieniem.
Dane wycieczki:
Dst: 150,72
Time: 6:38:57
Avs: 22,66
Max: 61,56
Fotki:
Maczuga ... no właśnie czyja ?

Brama Krakowska

Kraków


I na koniec "mój" róg w grodzie Kraka (dla niewtajemniczonych mam ksywę od nazwiska (właśnie tego po lewej) a na imię mam Sławek)

Piątek, 6 czerwca 2008
Kategoria Solo, Z Ekipą
km: | 108.87 | km teren: | 30.00 |
czas: | 04:52 | km/h: | 22.37 |
Bardzo fajny koniec tygodnia. Po powrocie z zajęć ruszyłem razem z Poisonkiem w kierunku Złotego Potoku, na początku przez Kręciwilk i Skrajnicę do Olsztyna, później przez Sokole Góry, Zrębice do Janowa a następnie do Złotego Potoku, tam chwila przerwy i powrót przez Siedlec, Krasawę, Zrębice, Sokole Góry, Olsztyn i Skrajnicę do centrum.
Dane wycieczki:
Dst: 73,54
Time: 3:18:29
Avs: 22,23
Max: 44,59
Po przerwie postanowiłem skoczyć do Olsztyna zachęcany wcześniej przez Poisonka w celu "dokręcenia" do setki. Wybrałem sobie żółty pieszy, który suchy jak pieprz okazał się wyjątkowo piaszczysty. Później podjazd pod zamek w Olsztynie, chwila przerwy i powrót do domu już asfaltem.
Dane całego dnia:
Dst: 108,87
Time: 4:52:17
Avs: 22,34
Max: 44,59
Dane wycieczki:
Dst: 73,54
Time: 3:18:29
Avs: 22,23
Max: 44,59
Po przerwie postanowiłem skoczyć do Olsztyna zachęcany wcześniej przez Poisonka w celu "dokręcenia" do setki. Wybrałem sobie żółty pieszy, który suchy jak pieprz okazał się wyjątkowo piaszczysty. Później podjazd pod zamek w Olsztynie, chwila przerwy i powrót do domu już asfaltem.
Dane całego dnia:
Dst: 108,87
Time: 4:52:17
Avs: 22,34
Max: 44,59