Niedziela, 11 maja 2008
Kategoria Solo
km: | 42.80 | km teren: | 28.00 |
czas: | 02:04 | km/h: | 20.71 |
Popołudniowa przejażdżka po okolicy, ostatnia piękna pogoda zaczęła dzisiaj coś szwankować, rano było jeszcze ładnie, ale później zbierające się chmury były coraz brzydsze. Postanowiłem jednak się ruszyć, nie planowałem zbyt długo jeździć więc chciałem aby było jak najwięcej terenu. Dojechałem do szlaku żółtego pieszego i pojechałem nim do Olsztyna, jadąc cały czas lasem przeciąłem drogę Olsztyn - Biskupice i wjechałem w Sokole Góry dalej żółtym pieszym. Dojechałem niemal do Biskupic i skręciłem na czarny pieszy, który wspina się na szczyt jednej z "gór", później fajny zjazd i kawałek czerwonym pieszym, dojechałem do zielonego pieszego i wróciłem nim do Olsztyna, znów tylko przeciąłem asfalt i z powrotem żółtym pieszym w kierunku domu.
Jak wyjeżdżałem z domu myślałem, że deszczu nie uniknę, widziałem za sobą spore chmury, z których zresztą widać było dość mocno padający deszcz. Po wjechaniu do lasu widziałem, że deszcz był tam przede mną więc było trochę mokro. W Sokolich byłem już niemal pewien, że zaraz mnie zmoczy, jednak się rozpogodziło. Po powrocie na osiedle widziałem, że faktycznie lało. Tak więc deszcz był dzisiaj wszędzie tam, gdzie byłem ja, ale nie mieliśmy "przyjemności" się spotkać.
Dane wyjazdu:
Dst: 42,80
Time: 2:03:30
Avs: 20,80
Max: 38,93
I kilka fotek z pięknych wiosennych Gór Sokolich:
Jak wyjeżdżałem z domu myślałem, że deszczu nie uniknę, widziałem za sobą spore chmury, z których zresztą widać było dość mocno padający deszcz. Po wjechaniu do lasu widziałem, że deszcz był tam przede mną więc było trochę mokro. W Sokolich byłem już niemal pewien, że zaraz mnie zmoczy, jednak się rozpogodziło. Po powrocie na osiedle widziałem, że faktycznie lało. Tak więc deszcz był dzisiaj wszędzie tam, gdzie byłem ja, ale nie mieliśmy "przyjemności" się spotkać.
Dane wyjazdu:
Dst: 42,80
Time: 2:03:30
Avs: 20,80
Max: 38,93
I kilka fotek z pięknych wiosennych Gór Sokolich:
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj