Wtorek, 15 czerwca 2010
Kategoria Solo
km: | 30.22 | km teren: | 3.00 |
czas: | 01:21 | km/h: | 22.39 |
Po pracy postanowiłem pokręcić dla relaksu. Na początku chciałem udać się w kierunku północnym, standardowym gdzie jeździłem ostatnio, jednak przypominało mi się, że w kierunku przeciwnym powinno być ciekawiej. Postanowiłem odwiedzić letni tor saneczkowy. Na miejsce dotarłem bez problemów, choć miasta nie znam. Na pewno złożyło się na to dobrze wytłumaczona trasa i fakt, że była banalnie prosta.
Na miejscu, prócz rynny saneczkowej znalazłem trochę ścieżek, przygotowanych raczej dla rowerzystów grawitacyjnych oraz spotkałem masę komarów. Nie spodziewałem się, że w Łodzi są podjazdy, na których będzie trzeba rower wnosić. Niektóre zjazdy zresztą nie były lepsze, szczególnie, że było trochę mokro.
Na górze szybkie foty i ucieczka przed komarami.
A oto, co w łodzi robi się z rowerami ....
Na miejscu, prócz rynny saneczkowej znalazłem trochę ścieżek, przygotowanych raczej dla rowerzystów grawitacyjnych oraz spotkałem masę komarów. Nie spodziewałem się, że w Łodzi są podjazdy, na których będzie trzeba rower wnosić. Niektóre zjazdy zresztą nie były lepsze, szczególnie, że było trochę mokro.
Na górze szybkie foty i ucieczka przed komarami.
A oto, co w łodzi robi się z rowerami ....
K o m e n t a r z e
No prosze , do Łodzi Cię przywiało . Byłem kiedyś na ipmrezie integracyjnej w tym lokalu koło którego wjeżdzałeś na górę , śmiagałem na tych saneczkach , super .
skibabike - 14:27 piątek, 25 czerwca 2010 | linkuj
Komentuj