Środa, 31 grudnia 2008
Kategoria Bez jazdy
km: | 0.01 | km teren: | 0.00 |
czas: | km/h: |
Ostatni rok bez wątpienia zaliczam do udanych z punktu widzenia rowerowego. W ogóle mogę zaliczyć cały rok do udanych, ale o tym nie będę się rozpisywał. Rok 2008 był drugim z rzędu, kiedy w ciągu wakacji, przez dwa, teoretycznie najcieplejsze miesiące nie siadłem na rower ani raz. Spowodowane było to wyjazdem, który pomimo gwarantującej mi przerwy ogólnie wyszedł pozytywnie i aż tak mi nie doskwierał. W przeciwieństwie do roku ubiegłego po powrocie udało mi się wykręcić prawie połowę całego rocznego dystansu. Najlepszym w roku 2008 okazał się październik, w którym zabrakło mi niespełna 25 km do 1000. Drugi z kolei to listopad ... . Ogólnie największą przyjemność z jady czerpałem w drugiej połowie roku, wtedy miałem też więcej zapału do jazdy. Ciągu roku na rowerze byłem prawie 100 razy i przejechałem 4856 km. 8 z moich wycieczek było dłuższych niż 100 km, najdłuższa wycieczka miała 150 km i był to wyjazd do Krakowa. Średnio na wycieczkę przypadło 49km. Na rowerze spędziłem w sumie 211 godzin co daje ciągiem prawie 9 dni i nocy ciągłej jazdy ... .
Na koniec chciałbym jeszcze życzyć sobie i Wam szczęśliwego Nowego Roku, mnóstwo satysfakcji z jazdy i ogólnie wszystkiego dobrego, zarówno rowerowego jak i wszystkiego innego.
Na koniec chciałbym jeszcze życzyć sobie i Wam szczęśliwego Nowego Roku, mnóstwo satysfakcji z jazdy i ogólnie wszystkiego dobrego, zarówno rowerowego jak i wszystkiego innego.
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj