Niedziela, 12 lipca 2015
Kategoria Solo, Szosa
km: | 53.79 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:54 | km/h: | 28.31 |
Jakoś bez weny na jazdę, ale warunki idealne i miałbym wyrzuty sumienia siedząc w domu.
Start późnym popołudniem w kierunku dobrze mi znanym. Dziwne samopoczucie doskwierało chyba nie tylko mnie, już dawno nie miałem tyle sytuacji na kraksy w trakcie jazdy, zarówno piesi jak i inni rowerzyści poruszali się niczym ćmy, masakra.
Na szczęście szybko udało się opuścić zatłoczone bulwary wiślane i wyjechać na drogę z mniejszym ruchem. Standardowo z Salwatoru w kierunku Piekar i przez Rączną i Sciejowice do Liszek skąd dalej do Kryspinowa, tu małe urozmaicenie bo zamiast zjazd na Kraków jeszcze pętla przez Balice i dopiero okrężną drogą kierunek Salwator. Na koniec już standardowo powrót przez Kazimierz.
Ostatnio sporo kombinowania przy sprzęcie, póki co dłubanie przynosi oczekiwane efekty, zobaczymy finał ...
Start późnym popołudniem w kierunku dobrze mi znanym. Dziwne samopoczucie doskwierało chyba nie tylko mnie, już dawno nie miałem tyle sytuacji na kraksy w trakcie jazdy, zarówno piesi jak i inni rowerzyści poruszali się niczym ćmy, masakra.
Na szczęście szybko udało się opuścić zatłoczone bulwary wiślane i wyjechać na drogę z mniejszym ruchem. Standardowo z Salwatoru w kierunku Piekar i przez Rączną i Sciejowice do Liszek skąd dalej do Kryspinowa, tu małe urozmaicenie bo zamiast zjazd na Kraków jeszcze pętla przez Balice i dopiero okrężną drogą kierunek Salwator. Na koniec już standardowo powrót przez Kazimierz.
Ostatnio sporo kombinowania przy sprzęcie, póki co dłubanie przynosi oczekiwane efekty, zobaczymy finał ...
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj