Wtorek, 7 października 2014
Kategoria Solo, Szosa
km: | 57.97 | km teren: | 0.00 |
czas: | 02:01 | km/h: | 28.75 |
Wreszcie udało się zgrać ładną pogodę z wolnym popołudniem. Udało mi się wyjść z pracy wcześniej z zamiarem spędzenia czasu w siodle. Pogoda wspaniała jak na październik, ok. godziny 16 było 20 stopni i praktycznie bezwietrznie. Wskoczyłem w ciuchy rowerowe i ruszyłem na standardową pętlę.
Na początek brzegiem Wisły na Salwator i dalej w kierunku Kryspinowa, tuż przed Liszkami rozwalona droga więc musiałem zweryfikować swoje plany, powrót przez Kryspinów nie miał sensu. Postanowiłem pokręcić dalej przez Rączną i Jeziorzany i przez Piekary wrócić do Krakowa.
Będąc na wysokości mostu nad Wisłą zmieniłem plany, krótki spacer terenem i przez Kolną ruszyłem w kierunku Tyńca i Skawiny, po drodze znowu zerwany asfalt i znowu jazda prawie terenowa. Na szczęście dalej już nawierzchnia super i można było kręcić bez obaw. W Skawinie kierunek na Kraków i powrót przez Czerwone Maki i Podgórze i Kazimierz do domu.
Na początek brzegiem Wisły na Salwator i dalej w kierunku Kryspinowa, tuż przed Liszkami rozwalona droga więc musiałem zweryfikować swoje plany, powrót przez Kryspinów nie miał sensu. Postanowiłem pokręcić dalej przez Rączną i Jeziorzany i przez Piekary wrócić do Krakowa.
Będąc na wysokości mostu nad Wisłą zmieniłem plany, krótki spacer terenem i przez Kolną ruszyłem w kierunku Tyńca i Skawiny, po drodze znowu zerwany asfalt i znowu jazda prawie terenowa. Na szczęście dalej już nawierzchnia super i można było kręcić bez obaw. W Skawinie kierunek na Kraków i powrót przez Czerwone Maki i Podgórze i Kazimierz do domu.
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj