Niedziela, 27 kwietnia 2014
Kategoria Solo, Szosa
km: | 23.76 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:53 | km/h: | 26.90 |
Plan był prosty, standard brzegami Wisły. Już wychodząc z domu powitał mnie delikatny deszcz, jednak na tyle słaby, że nie chciałem się wracać. Po dotarciu w okolice Salwatoru mała konsternacja, w kierunku, który obrałem niebo nabierało koloru granatowego. Biorąc pod uwagę, że nie jestem fanem deszczu postanowiłem zmienić plany i pokręcić się chwilę po Krakowie nim wrócę do domu. Pętla przez Prądnik Biały, Hutę i powrót do domu.
Cóż, deszczu jednak nie było ...
Cóż, deszczu jednak nie było ...
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj